HURA :!: :!: :!: udalo sie, slicznie dziekuje :D
Wersja do druku
HURA :!: :!: :!: udalo sie, slicznie dziekuje :D
Gratuluję zmiany tematu :!: :D
I ja się przy okazji nauczyłam :wink:
Pozdrawiam :D
A wracajac do tematu pamietnika odchudzania to na dzisiaj mam przygotowany ryz z sosikiem na ostro i kawalkami z piersi kurczaczka mniam mniam
fajnie
ze znow bedziesz pisala, ten ryz tez zapowiada sie dobrze:)
ja powoli odgrzebuje sie spod projektow
i tez bede Do Ciebie czesciej zagladac :)
pozdrawiam
i zaraz ide sprobowac zmienic temat u seibie;)
Witam. Nowy dzien - nowy usmiech na twarzy.
A co takiego projektujesz??
Dzień dobry :D
To ja swoje uśmiechy zostawiam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jutro ide do dentysty brrr... jak o tym pomysle to az mnie trzesie, nie to zebym sie bala ale ten dzwiek borowania nie nalezy do moich ulubionych.
Musze sie dzisiaj najesc bo jutro nie wiem czy bede mogla hahaha.
Mam ochote na duszonke ale ... nie mam grzybow :-(
Moze warto byloby sie wybrac do gdzies do lasu i nazbierac, zawsze takie, ktore sie samemu uzbiera smakuja lepiej :-)
ja mam po prostu sporo pracy w pracy
a ta praca w systemie projektowym idzie
a projektuje bazy danych;)
u dentysty bylam ostatnio
lepiej pozno niz wcale, ale to nie ejst przyjemne;)
brzymam kciuki, zeby bylo dobrze:)
No tak, niepotrzebnie sie tak wczesnie stresowalam, pomylily mi sie dni i wizyte mam na jutro. Ja do dentysty chodze zaraz jak cokolwiek sie dzieje, nie czekam do ostatniej chwili. Tak szczerze to nigdy sie nie balam ale ostatnio tyle sie nasluchlam o nakladkach (porcelanowe zeby) oraz implantach, ze jak posluchalam osoby, ktore sie wypowiadaly na ten temat z wlasnego doswiadczenia, to mimo, iz ja nie mam takich klopotow z zebami bo bardzo sporadyczne i maciupenkie to ciarki przeszywaja mi plecy.
U mnie ogolnie same smutki, nie dosc, ze czlowiek ma swoje troski to ijeszcze dodatkowe sie zawsze dolacza. Zmarla mi dzisiaj babcia :-(
Mam takiego strasznego dola, ze szok, lezki mi leca, glowa mnie boli ... a najgorsze w tym wszytstki jest to, ze jak jak mam jakis smutek czy problem to odrazu wszystkie mnie nachodza, tzn. te poprzednie z calego zycie (a napewno te co pamietam i zdarzyly sie w niedalekim czasie), zaraz wszystko na raz mnie dopada - jaki swiat jest trudny i ciezki momentami. Przyznam, ze az takiego dolka to chyba nigdy nie mialam a przeciez kazdy ma jakies tam swoje mniej czy wiecej wazne sprawy.
Jest mi cholernie ciezko.
Asiu, trudno coś w takiej chwili powiedzieć. Trudno znaleźć słowa pocieszenia, bo nic bólu nie ukoi, chyba czas tylko....
Ściskam Cię, kochana, mocno i mam nadzieję, że choć przez chwilę poczujesz całą tą dobrą energię, jaką Ci przesyłam.
Joasiu przykro mi bardzo ,pozdrawiam Cię mocno i trzymaj się dzielnie.
Nasi najbiżsi choć odchodza zostają zawsze w naszych sercach ,pamięć nie umiera nigdy. Wspomnienie czasem daje odrobine ciepła na zbolałą dusze.
Pozdrawiam
Witam.
Tak sobie myslalam, ze nie bede tu narzekac ale jakos chyba nie potrafie tak poprostu sie usmiechnac i powiedzic sobie wszystko jest OK.
Chyba mam jakis etap zyciowyych klopotow, porazek, i kryzysow.
Brrr... kiedy to sie skonczy?
Juz nawet moja waga zupelnie przestala mnie interesowac.
Staje na nia tylko po to, zeby kontrolowac odpukac zbyt gwaltowny spadek wagi. Jeszcze nie tak dawno pewnie bym sie z takiego cieszyla ale teraz raczej nie. U mnie jest tak, ze jak mam jakies zmartwienia to jednoczesnie nie mam wogole apetutu i wszystko mi w buzi rosnie. Tym razem jakos wyjatkowo tak sie nie dzieje bo jem "normalnie" jak na mnie czyli raczej wszystko i czesto ale malo. Waga jednak nie spada wiec moj organizm chyba juz sie "naprawil" - chociaz ta jedna rzecz jest OK ale jak pisalam jakos wsrod calej otoczki mojego zycia na dziej dzisiejszy to jakos mnie to szczegolnie nie cieszy. Mam nadzieje, ze najpozniej do swiat wszystko bedzie juz tak dobrze, ze usmiech nie bedzie opuszczal mojej buzki i nawet utrzymuhjaca waga bedzie mnie cieszyla.
POZDRAWIAM.
Wychodze dzisiaj, normalne spotkanie z dobra koleznaka a jaks czuje tyle radosci. Tak szczerze to nie pamietam kiedy ostatnio bylam gdzies, sama. Pojde, bede sie dobrzew bawic, zapomne na chwile o klopotach i najem sie do syta :-)
Zrób tak:)
zamknij drzwi domu wychodząc i zostaw tam wszystkei zgryzoty
Wlasnie wrocilam, jest 23:58. Bawialm sie super. Wprawdzie nie bylo zadnej balangi i nikogo poza nami (ja i kolezanka) ale naprawde odprezylam sie. Gadalysmy, gadalysmy i gadalysmy - o sprawach waznych i mniej waznych o plotkach i bzdurach ... Chyba tego potrzebowalam. To nie jest moja przyjaciolka, ktorej moglabym powiedziec wszystko wiec wszytskiego Jej nie powiedzialam a pozatym naleze do osob raczej skrytych, ale mimo to naprawde jestem zadowolona, bo czuje sie jakbym sie oderwala od rzeczywistosci - ufff...
przy okazji wypilysmy cale wino (za czym nie przepadam ale mi wiecej pilam tym wydawalo mi sie bardziej dobre i tym szybciej mi sie je pilo). Teraz przydalby mi sie na jutro dzien laby, nie zebym miala kaca czy, zeby mi swiat wirowal ale tak dla relaksu, wyspanie sie, zrobienia maseczki, posiedzenia w wannie itp., itd.
niestety jutro rano musze wstac, zaprowadzic malenstwo do przedszkola, potem mam "troche" (duzo) pracy, niby w domu ale takiej ze trzeba usiasc i zrobic moznaby powiedziec komputerowej/pisemnej , i nie moge sobie pozwolic na to, ze jak jestem w domu to sie obiajam a nie pracuje, wiem z wlasnego doswiadczenia, ze jak sie idzie do pracy to sie siada i pracuje a jak sie robi cos w domu to a to sie przypomni a to sie tylko pranie wstawi a potem trzeba je powiesic ... ja jutro musze usiasc i pracowac bo mam malo czasu, o 15 mam wazne spotkanie a o 17 przyjedza do mniesiostra z ktora pewnie spedze pol nocy na gadaniu i w moim przypadku ze wzgledu na moja sytuacje "powaznych rozmowach" z czego strasznie sie ciesze, bo czuje potrzeba pogadania z Nia
Co do jedzenia to zjadlam dzisiaj mala miseczke rosolku i wypilam pol litrowego wina (bylo jasna i nie za slodnie, chyba polwytrawne - nie wiem bo nie czytalam i nie przygladalam sie butelce a na pierwszy rzut oka byla mi "nieznana"), nie wiem ile to kalorii i wiem,ze to niezdrowa "poracja dzienna" ale ... wkoncu do grubaskow nienaleze :-)
No to super, ze miałaś chwilę oddechu i mogłaś się wyluzowac przy winie :!: :wink:
Ja tez lubię raz na jakiś czas :wink:
Wino, to nic, ale tylko rosołek przez ły dzień :shock:
Malutko :!: :!: :!:
Nie każ nam się znowu zacząć martwić :!: :!: :!:
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia :D
Zgadzam sie z Agą i z Tobą
rzeczywiscie do Grubasków nei na leżysz,
więc powinnas jesc troszke wiecej niz rosołek
Joasiu więcej wiary w siebie i ludzi :D będzie dobrze i wszystkie kłopoty prysną jak bańka mydlana.
Czasem właśnie z braku rozrywek czy choćby takiego spotkania z koleżanką jak Twoje wczorajsze wydaje nam się ,ze świat jest przeciw nam a wcale tak nie jest :wink: człowiek jak na chwilę zapomni o strapieniach od razu czuje ,ze lżej na duszy sie zrobiło. Zyczę Ci więcej takich babskich nasiadówek i z koleżankami i z siostrą przez to spojrzysz na wszystko radośniej.
No i dziewczyny dobrze radzą jakaś przekąska do winka i rosołku by się przydała :D
Witam.
No to jestem PODBUDOWANA. Nie ma to jak siostra, rozumiemy sie jak jedna :-) Potrafimy sie dogadac, zrozumiec, doradzic ... jestem dumna, ze mam taka wlsanie siostre.
Co do jedzenie to wlasnie to tamten dzien byl lichy ale pozostale do takich raczej nie naleza. Nawet wydaje mi sie, ze jem coooraz wiecej a waga ... stoi hura!
fajnie się zagląda do Ciebie jak optymizmem powiewa :D
Tak trzymaj :D
Doskonale Cie rozumiem, bo dwie siostry mam 8) Jak się czasem we trzy zbierzemy, to nie ma na nas mocnych, faceci nasi drżą nawet, bo jedna stoi murem za drugą :!: :lol:
Cieszę się, że miło spędziłaś czas :!: :lol:
Pozdrawiam serdecznie :D
zuzanka, wkleilas swoje zdjecie :-) jak to fajnie Cie zobaczyc.
No rzeczywiscie nie ma to jak siostra.
Optymizmu u mnie coraz wiecej a dzisiaj to juz hoho :D
wszystko idzie ku dobre drodze a praktycznie to na nia wkroczylo - tak niesmialo ale zaraz zrobie wielki KORK
Witam.
Mniam, mniam ...
Chyba ostatnio sie objadam :o Powinnam chyba cos z tym zrobic :?: Jest tak, ze jem chyba duzo, policze kalorie z dzisiaj i dopisze pozniej - tak z ciekawosci. Ale chodzi mi o to, ze jem duzo, nie tyje - co mnie strasznie cieszy ale ... obawiam sie, ze jak bede tak jadla duzo i wszystko nie zwracajac uwagi na to co jem i o jakich porach to wkoncu waga zacznie szybko rosnac w pewnym momencie i nie bede potrafila jej zatrzyam, zacznie nadrabiam te moje obzarstwa.
No tak, nie wyszlo tego az tak kosmocznie duzo jakby mi sie wydawalo bo 1128. Chyba mam zle wyobrazenie ilosci zjadanych kalorii albo dzieje sie tak dlatego, ze bardzo dlugo jadlam bardzo malo i tera zjak zjem tyle, ze mnie wydaje sie, ze jest to ponad 2000 kalorii to w rzeczywistosci jest ich mniej.
Mam w zwiazku z tym pytanie, czy moze sie zdarzyc np. tak, ze skoro jadlam malo (ile kazdy wie) to teraz jak jem (mnie sie wydaje bardzo duzo i czuje sie naprawde obzarta ) te 1200 kalorii to czy dla mnie to nie jest za duzo :?: Tzn. nie zebyscie mnie zle zrozumialy ale chodzi mi o to, ze ja wiem, ze nie jest to duzo to 1200 kaloriii ale jezeli ja zjadajac tyle czuje sie obzarta a nie najedzona to czy moj organizm nie zareaguje po pewnym czasie wslasnie tak jakbym sie obzerala np. 2000 kalorii.
Skoro nie jedzac prawie nic moj orgazizm funkcjonowal prawidlowo to tak jakby mial dostateczna iklosc pozywienia wiec majac dostarczana ilosc kalorii ponad 1200 czy to nie bedzie dla niego za duzo :?:
Nie wyobrazam sobie obzarac sie tak codziennie, to chyba nie jest zdrowe aby dzien w dzien czuc sie obzartym :?: nawet w przypadku gdy tych kalorii nie jest 2000 - 3000 :?:
Moze ktos sie wypowie czy moj "kierunek myslenia" idzie w dobra strone bpo jezeli nie to prosze o nakierowanie :)
Joasiu
no może zrób tak .............. jedz do godziny 18 jakies zdrowe rzeczy :wink: , w małych porcjach, dorzuć sobie jakąś gimnastykę albo rower czy cóś a bedzie dobrze nie patrz wstecz patrz optymistycznie w przyszłość.
Będzie dobrze :D
No tak, masz racje. Bardzo lubie sery a w szczegolnosci biale, ryby, nabial ogolnie i rozne salatki, ktore staram sie sama wymyslac - sa dobre a przy okazji zdrowe i mala duzo skladnikow i witamin :-)
Ostatnio jestem wrecz zawalona praca - ale to dobrz, im wiecej pracy tym wiecej PIENIEDZY :) a chyba jak kazdy, lubie pieniazki.
No Asia ,która babka nie lubi zakupów :lol: :lol: a pieniążki do tego jak najbardziej wskazane :wink: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia i przyjemnej pracy :D
Witam.
Wpadlam na chwile, zeby nikt o mnie nie zapomnial. Jak zwykle jestem zabiegana, chyba musze zwolnic bo mi zycie parzeleci zanim sie obejrze.
Joasiu :D pamietamy o Tobie :D
Trzymaj się zdrowo i ciepluto
Pozdrawiam :D
Czy zna ktos recepte na "wolniejsze zycie"? - nie nadazam!
Wpadam sprawdzić, czy ktoś dał receptę (też by się przydała) a tu nic... :wink:
Pozdrawiam cię serdecznie i życzę trochę spokoju :!: :D
Obiecalam sobie, ze dzisiaj usiade i popisze ale to jak wroce z pracy albo wieczorem, pisze to jednak wczesniej bo moze mnie to zmobilizuje.
No i tak - nie dotrzymalam slowa. Ale mam wytlumaczeni :-) wczoraj bardzo dlugo siedzialam z mezem i tak jakos nam zeszlo. Uwielbiam jak tak siedzimy i gadamy, gadamy, gadamy, czasem zdarza nam sie do "prawie" rana :-) Tak wiec jak skonczylismy to poprostu oczka mi sie juz same zamykaly - musicie zrozumiec. Za to dzisiaj z samego rana postanowilam nadrobic zaleglosci. Wprawdzie u mnie nic takiego szczegolnego sie nie wydarzylo - a moze i wyadarzylo. Sprobuje "conieco" napisac. Jezeli chodzi o moje problemy to moze nie calkiem sa juz rozwiazane ale jest bardzo dobrze, koniec smutkow juz nastal a koniec calego problemu i tematu jest na wyciagniecie reki. Moje smutki mnie opuszczaja a usmiech jest coraz czestszy :-) Szkoda ze w zyciu nie jest tak, ze wszystko ukalda sie tak jakbysmy my tego chcieli hahaha. Wiem byloby za fajnie a tak trzeba sie starac, miec jakies cele itd., itp... Ogolnie nie bede sie rozpisywac bo pewnie Was to meczy, ze pisze o czyms o czym praktycznie nic nie wiecie ale powiem jedno, w zyciu nalezy byc optymista, cieszyc sie z wszystkich jakichkolwiek malych i duzych sukcesow, byc wesolym i zadowolonym z zycia i tego co sie w nim dobrego wydarzylo a nie narzekac, smucic sie, zamartwiac i miec same czarne mysli. Pozytywizm i optymizm bardzo pomaga i moze miec wplyw na to jak przezyjemy swoje zycie. Wiem, ze pisze oczywiste rzeczy ale moze jak ktos akurat dzisiaj o tym zapomnial i to przeczyta to zrobi mu sie lepiej :-) (zebym przez to "gadanie" nie zostala jakims myslicielem hahaha).
Druga odrebna sparwa, chyba najwazniejsza w tym wszytskim, tzn. nie najwazniejsza dla mnie ale na forum. Moja waga. Otoz jest tak, jak pisalam wczesniej wraz ze stresem mam niechec, moze nie tyle niechcec co nie czuje potrzeby spozywania pokarmow - ale to madrze napisalam hahaha. Poprostu mam mniejszy apetyt. Mimo to przez ten czas czyli od poczatku wrzesnia, odkad dopadla mnie jakiach "czarna sila" staram sie jesc, jesc zdrowo i regularnie. Owszem czasem o tym zapomnialam ale napisalam sobie/wydrukowalam taka kartke z dieta Dieta 1200 kcal owocowo – warzywna (ze strony www.dieta.pl :-)) i probowalam sie do niej stosowac. Nie stosowalam sie tak bardzo "zelaznie" - ze tak to nazwe bo podjadalm serki, owoce ... ale same zdrowe, dobre jedzonko bez ZADNYCH chipsow, slodyczy czy pustych kalorii. Z tego powodu jestem z siebie strasznie zadowolona. Z diety nie wszystki mi super smakowalo ale nie bylo bardzo niedobre wiec staralam sie dostosowac. dieta jest syta, bylam najedzona stosujac ja, czasem nawet za bardzo a czasem nie zjadalam wszystkiego ale jak cos zostawalo to w malych ilosciach takie resztki :-) Co jednaj sie dzieje niepokojacego - a moze przesadzam i to wcale nie jest niepokojace i moze za krotko trwa zebym tak twierdzila? Moja maga jest jak kamien - stoi w miejscu co akurat mnie wogole nie martwi i jakbym miala tak zostac to niech nawet zostanie, nie musze wazyc mniej, za to moje cialo chudnie. Nie wiem czy dobrze to okreslilam ale tak wlasnie mi sie wydaje. Nie tak dawno bo ok. sierpnia o ile dobrze pamietam zanioslam wszystkie spodnie i spodnice jakie tylko miala w domu bo biorac pod uwage moja wage 56,6 ktora niestety mialam przez jakis czas, moje spodnie zaczyly na mnie nieladnie wygladac. Wygladaly tak juz dluzszy czas ale w koncu sie wzielam i poszlam z nimi zrobic porzadek czyli pozwezac, wszystkie i to nie malo. Nie ukrywam moze nie schudlam jak jakos cala rownomiernie ale pupa mi zmalala a spodnie na pupie zazwyczaj sa dopasowane wiec wszystkie zaczyly mi poprostu wisiec. Wracajac do tematu od tamtej pory moja waga nie spadla kolejne 9kg a moje spodnie i to znowu wszystkie zrobily sie luzne. Ja nie twierdze, ze maja mi sie wrzynac tam gdzie nie potrzeba, nie, one poprostu znowu zaczely mi troszke wisiem na pupie i jak wczesniej zwezalam je tak aby raczej byly dopasowane (nie opiete) to teraz staja sie znowu nie dopasowane. Nie mowie, ze znowu wymagalyby takiego zmniejszenia jak poprzednim razem ale tak na oko to o polowe tamtej wielkosci zwezania. Nie wiem czy moze to jakies chwilowe po tych stresach, czy mam jakies takie dni, czy to normalne, czy powinnam sie przejmowac czy moze nie bo wkoncu moja waga nie spada? Proche to dla mnie takie paradoksalne: jak nie jadlam to moja waga nie spadala tyle co wtedawaloby sie ze przy takim jedzeniu powinna siasc biorac pod uwage to ze nie jadlam tak dlugi czas, chyba inny to juz by po drodze nie raz umarl z glodu a teraz jak jem to moje cialo sie zmniejsza? Dziwne, moze poddam sie jakims naukowym badaniom hahaha.
Chyba nikt mi nic nie podpowie :-( widocznie to nic takiego niepokojacego
wprost przeciwnie, to bardzo niepokojące!!!!!
czy napewno ważysz 47? czy troche mniej??? :)
cieszę sie, ze w życiu CI coraz lepiej
Witam aniakuleczka ciesze sie ze sie odezwalas :) no wiec napewno tyle waze, wazylam sie dwa dni temu i dzisiaj rano na innej wdze dla pewnosci, dzisiejsza waga na ktorej sie wazylam pokazala mi 47,8kg tak wiec chyba obydiwe sie nie pomylily bo roznica 0,8kg chyba nie jest tu istotna biorac pod uwage to, ze taka roznica moze wystapic w ciagu dnia a tym bardziej na dwoch roznych wagach.
moze zatem woda odchodzi z Ciebie?
skoro spodnie robią się jeszcze mniejsze....
ja nawet nie potrafie sobie wyobrazic, jak wyglada człowiek
który ma tyle wzrostu co ja i wazy o 30kg mniej :)
i jak bardzo luźne są te Twoje spodnie...
napewno ich nie zmniejszaj już, tylko postaraj sie je czyms wypełnić:)
No coz jakby to okreslic obrazowo, jak mam spodnie na sobie i wezme reka z boku je w ten sposob aby byly dopasowane, czyli takie jak zaraz po zwezeniu to robi mi sie taka zakladna na ok. 1,5cm
Witam.
Waga stoi a cialo ... zobaczymy, narazie nie widze aby byl jakis dalszy spadek mojej objetosci. Moze to taki jakis maly skok a moze za pare dni te 1,5cm wroci do normy. W tym tygodniu wyjezadzam i wrcoe dopiero w niedziele tak wiec trzymajcie sie dietkowo i nie zapomnijcie o mnie :-)
witaj Joasiu :D
cieszę się ,ze u Ciebie już wszystko ok. Masz rację trzeba patrzec na wszystko bardzo optymistycznie a czasem nawet oko przymknąc na niektóre rzeczy bo człowiek by sfiksował albo wykończył się .
Co do spodni to nie mam pojęcia jak to jest. Może zrób sobie jakieś badania. Jak będą ok to znaczy ,ze nic się nie dzieje niepokojącego. Ale nasuwa mi się też myśl ,że może być tak: jeśli Twoja waga nie zmienia się a często się ruszasz czy uprawiasz sporty to może tłuszcz zamienia się w mięśnie. Robi się nas mniej bez spadku na wadze a czasem nawet przy wzroście wagi. Tylko się zastanawiam gdzie u Ciebie ten tłuszcz :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: szczuplaczku :wink: :lol:
No nic dbaj o siebie.
Pozdrawiam :D