-
Paulinka napisala ze czwarty tydzien a nie dzien!
-
Hej Dziewczynki
Poczytałam sobie to forum i odnalazłam siebie ... też ciągle ale to ciągle jestem na diecie, wypróbowałam już Cambridge, Herbalife i 1000 kcal, byłam również pod obserwacją fachowców i ćwiczyłam fitnes i chodziłam na basen. Nie lubię sportu wiec robiłam to z konieczności, dit też nie lubię więc wcześniej czy później się poddaję. Ale teraz wychodzę za mąż i myślałam, że to będzie dobry bodziec, na tyle silny bym sobie dała radę ... niestety, nawet się nie rpzejmowałam pochłanianymi kcal... do czasu ... w niedzielę przeglądałam zdjęcia, wybierając na kasetę ślubną ... i przypomniałam sobie siebie sprzed kilku lat jaka byłam szczuplutka i postanowiłam, że dam radę, że troszkę muszę schudnąć do ślubu. Moim marzeniem jest waga 60 kg, aktualnie ważę 68, do 66 to u mnie nie problem schudnąć, ale poniżej tej magicznej liczby ... No cóż, do ślubu 2 m-ce, jak mi się uda schudnąć 4 -5 kg będę zadowoloną z siebie panną młodą. Szkoda, że straciłam mnóstwo czasu bo mogłam się wziąć w garść wcześniej, ale jeszce nie wszystko stracone. Na diecie jestem od wczoraj ... niecałe 800 kcal, dziś z tego co już obliczyłam i zaplanowałam wychodzi 803. Do końca tygodnia chciałabym nie przekroczyć tej granicy. Może w przyszłym tygodniu przejdę na Cambridge bo mam jeszcze na cały tydzień. Jestem z Wami kochaniutkie, wesprzyjcie mnie również w tej nierównej walce z POTWOREM GŁODEM
-
-
przecież nie napisałam czwarty dzień, tylko czwarty tydzień!cztery tygodnie jestem na 1000!!!
-
no..
witajcie kobitki ;] dzien jak na razie udany... zjadlam nalesnika z twarozkiem chudym... 490 gr winogron (duuuzo kalorii), nalesnik z mieskiem, banana i jablko. Teoretycznie nie umialam oszacowac kalorii farszu do nalesnika ale bylo tam troche mielonego a reszta to pomidory i ich sok, cebulka i pieczarki... wiec walnelam ze 350 calosc ;]
No i niby mam dzis cos w granicach 1100 kcal ;] wiec nie jest zle i jestem najedzona...
A teraz ide do kolezanki.... ona ma w domu full ciasta i sklepy po drodze wiec trzymcie kciuki zebym sie nie dala slodkosciom ;] Dam znac jak wroce...
A ze sportu to jezdzilam okolo 100 minut na rowerze... no ;]
to do napisania
-
trzymamy kciuki i wierzymy ze nie dasz się tym pysznym ciastom!!!
-
-
GoHa tak często pisze o tych naleśnikach że i ja robiąc siostrze dziś naleśniki na śniadanie, zrobiła sobie jednego. mniaaam
był na malutkiej patelni, bez tłuszczu z musem babcinym bez cukru. NO i muzę się pochwalić, ze nie zjadłam już nic wczoraj! zgodnie z obietnica miałam się dziś zważyć po raz ostatni w tym tygodniu, ale nie uwierzycie... zapomniałam! mam nadzieję, że pójdzie tak dalej i zważę sie dopiero przed wyjazdem na obóz (niedziela). Jestem z siebie dumna również z tego, ze spotkałam się z kuzynką dziś i kiedy poszłyśmy na lody nie wzięłam sobie deseru z bita śmietaną, tylko gałke sorbetu ananasowego
jak to moja kuzynka pogadała sobie, ze nie wie po co ja się odchudzam, ale dała za wygraną i nie namawiła mnie na nic więcej.
A dziś miałam obiadek znów własnego pomysłu. Kalafiorek z połową woreczka ryżu brązowego (mój ulubiony) do tego świeża papryka i ogórek. całośc posypana koperkiem, skropiona sokiem z cytryny i polana na wierzch jogurtem naturalnym
jak zwykle wyszło tego sporo, więc uczna na obiad i kolację wyszła
-
BlueEyes jestem z Ciebie dumna-brawo tak trzymaj z ta waga :P a obiadek mialas dzis faktycznie pychotka. Ja tez bardzo lubie brazowy ryz, nawet bardziej mi smakuje niz bilay. Natomiast probowalam brazowego makaronu-obrzydliwy (oczywiscie rzecz gustu).
GoHa trzymaj sie z daleka od tych sklepow. Musze jednak stwierdzic ze rady pisane w tych kolorowych pisemkach, ze jak pojdziemy najedzone do sklepu to nie bedziemy kupowac zbednych slodyczy-to jest prawda.
Jesli chodzi o moje dzisiejsze jedzonko-sniadanko grahamka z szynka pomidorek, kilka sliwek, a na obiad tata zrobil chinszczyzne wiec musialam zjesc-pychotka. Chociaz w lodowqce czeka na mnie kalafior i kukurydza-ale to bedzie na jutro i pojutrze
Wiecie co jesli chodzio te rzeczy typu:nalesniki to ja je baardzo lubie, wogole takie maczne smazone cacka
(pierogi, leniwe, nalesniki) a to jest podobno tuczace, ale widze ze GoHa wsuwa je czesto i chudnie- tz ze mona jesc wszystko w dozwolonych ilosciach. Jesli chodzi o sport- godzinny spacer, tylko
A zapomnialam zjadlam dzis Kinder Bueno- ale trudno. Wiem ze to duze odstepstwo od diety ale ja uwielbiam wszystko co jest z orzechem laskowym. Ale siostra kupila czekolade i jeszcze batony- powstrzymalam sie - chociaz kiedys pewnie bym jej pomogla sie ich pozbyc. Jutro rano wazenie a nastepne po powrocie z gor w srode rano, mam nadzieje ze bedzie w dol.
-
Teraz to juz znormalnialam bo rok temu jak tak baaaardzo mocno sie odchudzalam to mialam wyrzuty sumienia jak wzielam gryza batona, albo przekroczylam limit o 100kcal. Rano albo wiczorem wstawalam i myslalam co zjem, z jednej strony fajnie bo wszystko zaplanowane i przemyslane, ale w pewnym momencie stalo sie to obsesja
nawet nie jezdzilam do mojego chlopaka bo jego rodzice zawsze mi wciskali jedzenie, aoni jedza dosc tlusto.
A tak na temat jeszcze chwalenia sie w towarzystwie o odchudzaniu- to ja nigdy nie mowilam tego bo wolalam poczekac na efekty i ze ludki same z siebie powiedza ze schudlam
wiecie o co chodzi, wtedy jest wieksza frajda. zaczelam sie nawet bawic w taka "zabawe" (calkiem skuteczna", a akurat zaczelam nowa prace i moglam sobie na to pozwolic, jak wszyscy zamawiali chinskie, albo pizze mowilam ze poprostu nie lubie i mialam problem z glowy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki