dzis z jedzonkiem u ciebie ladnie :D oby tak dalej :D trzymam kciuki :D
Wersja do druku
dzis z jedzonkiem u ciebie ladnie :D oby tak dalej :D trzymam kciuki :D
;)
Hejka... wyliczylam swoje BMI = 22,86 :)
Dzisiejszy dzien zaliczam do udanych, choc nie zrealizowalam calego planu bo na rolki nie poszlam - pada deszcz.
A co do jedzenia...
Po II sniadaniu mialam 385 kcal
o 14 zjadlam mizerie z 2 ogorkow - 35 kcal
o 17 obiad - nalesnik z wkladem z mielonego z sosem bolognese - 512 kcal
o 19 kolacja - 2 wasy z serkiem - 103 kcal
Lacznie pochlanelam 1035 kcal
Za to ruszalam sie dzis niezle (a jeszcze weider zostal)
konie, rower, cwiczenia...
Spalilam okolo 1800 kcal ;)
No i bylam w Geanie i kupilam hantle do cwiczen... ale 2 kilogramowe... po pierwsze 1,5 nie bylo... po drugie mam dosc mocne rece od jazdy konnej i 2 kg bedzie ok...
Rano wstaje o 5.30 i jade 5 filmow ABS przed praca ;) ha!
No i mam nadzieje, ze dzis bedzie juz bez wpadek... nie planuje juz wychodzic z domu... :)
GoHa77 fajnie ci dzis dzien minal cwiczenia i dietka super :D i podobaja mi sie twoje nalesniki chyba jutro sobie zrobie :D
do jutra :D
Witajcie... mam dzis chyba zly dzien... depresje, przemeczenie materialu czy cos takiego...
Jest godzina 11 a ja mam juz 676 kcal pochlonietych... :(
sniadanko w domu kawalek wasy z serkiem i bawarka,
nektarynka na dokladke,
w pracy kolo 10 nalesnik z twarogiem,
a potem wladwalam sobie prawie na raz 6 torebek cremony po 3 gram
2 landrynki
i big Trio loda
A to daje 676 kcal...
Zalamka.
Dodatkowo nie wytrzymalam i sie rano zwazylam i waga stoi 63,2 od 2 dni a bylo juz wczesniej 62,5... nie wiem co sie dzieje...
Musze dzis wytrzymac i nie przekroczyc 1200 ;/
Warzywka na obiad, juz zero slodkiego a w pracy tylko sok i jablko juz do 16tej...
Chyba pojde szybciej spac bo nie wiem co z glodem zrobic
Czemu waga stoi i nie spada? buuu
I jeszcze moja slaba wola... nie umiem sie trzymac pory posilkow i wpieprzam jakies gowna.
Musze dzis do konca trzymac jakos fason.
Przynajmniej rano pocwiczylam... a wieczorem weider...
Obym nie pekla i nie rzucila sie znow na slodkie... brrr
Dam znac pozniej jak mi poszlo..
Puki co musze sie jakos wzmocnic psychicznie... bo waga stoi a sloedkiego chce sie jesc...
buuu
czarodziejkaZksiezyca
powiedz mi czy dużo ćwiczysz,że tak ładnie lecą ci centymetry,bo ja niby schudłam 8 kilo ale centymetry nie chcą za bardzo lecieć!!!
witajcie
GoHa77 uwielbiam bawarke ale ostatnio jej uniekam bo bez cukru nie wypije a na diecie nie hce slodzic. Co do kg to mysle ze to wina slodyczy, za duzo tych cukierkow i lodow a pozatym moze zamien nalesniki na cos innego bo wiesz on jest pyszny ale ma sporo kalorii a raczej sie marnie nim najesz no i nie lam sie :D
paulinka1986 robie brzuszki codziennie, basen 3 razy w tyg ostatnio zaczelam biegac ale z tym to roznie bywa a i robie wszystkie 8 minutowki jak mi sie chce a jak mi sie nie chce to 1 albo 2 :D
no coz... :roll: nawalilam dzis na calej linii... nawet nie powiem co zjadlam ... ale miedzy innymi lody... duuuuzo lodow... same lody... w kazdym razie zjadlam blisko ponizej 2000 kcal... nie odzywam sie do soebie.. ostatnio nawalam dzien po dniu...
chyba czas zaczac diete od zera...
:( oj slaba jestem... strasznie slaba... :(
eh...
nie poddawaj sie wyzeruj licznik i zacznij od nowa
trzymam kciuki :D
ok... nie poddam sie...
fakt.. znow mialam dzis napad i obzarlam sie na maxa... mam nauczke ze WOGOLE NIE MOGE SOBIE POZWOLIC NA NIC SLODKIEGO I LODOWEGO...
bo od razu sie mi wlacza zielone swiatelko i puszczaja hamulce.
Przynajmniej jutro nie wejde na wage bo bede sie normalnie bala...
Jutro zrobie sobie dzien jabluszkowy - taka kara za te ostatnie 3 dni...
A od pojutrza zaczne znow sobie ustawiac z gory caly jadlospis na caly dzien...
Na pewno sie nie poddam... choc przyznam ze sie troche podlamalam... ze waga tak skacze... ale w sumie sama ja prowokuje.. tylko dobija troche fakt ze nie moge sobie pozwolic na slodkie... no ale widac detoks potrzebny...
Trzymajcie prosze kciuki bo to serio pomaga...
Dzieki czarodziejko za wsparcie...
Ide pocwiczyc weidera i spac
Rano wstaje machne filmiki 8 minute i do pracy...
Kupie jabluszka, marwit, sok Fit i musi starczyc mi na jutro... stale godziny posilkow.... eh... ciezka droga przede mna..
60kg do konca sierpnia nie dam rady osiagnac... a pozniej wyjazd w gory... bede musiala wiecej jesc zeby miec sily... grunt to uwazac i nie jesc slodkiego.. wrecz w gory przygotowac bulki z wkladem... a nie posilac sie czekolada...
No jakis plan musze miec :)
Bedzie dobrze.. prawda ? ;))
pewnie ze bedzie dobrze :D
juz sie o Ciebie martwilam a ty sie jednak nie poddalas i walczysz dalej i bardzo dobrze :D
moze rzeczywiscie na jakis czas zrezygnuj ze slodyczy a z lodami to i tak juz prawie koniec bo robi sie zimno wiec nie chce sie jesc( tak trzeba sobie tlumaczyc) :wink:
Jadlospis zaplanowany z gory to dobra rzecz ja tak zawsze robie a potm ewentualnie cos zamieniam ale 100 za 100 :D
trzymam kciuki :D
Walcz i nie poddawaj sie a bedzie dobrze :D
jutro wpadne na kontrole :D