hehe
wrocilam z wioski.
wczoraj pieknie mi sie udalo utrzymac ponizej 1000 kcal a co najwazniejsze po 19tej juz nic nie zjadlam! oparlam sie ciastu... ciastkom... wafelkom... lodom... tylko kilka Kopiko zjadlam ale wkalkulowalam
Dzis natomiast troche gorzej... kalorii nie liczylam ale brzuch mi peka...
na sniadanie 2 wasy z serem (ok.120 kcal + 44 wasa)
potem jablko, banan,
jakies 300gr czeresni i uwaga.... pol kilo bobu gotowanego...
pekam normalnie w tej chwili... i nie wiem czy jeszcze dzis cos zjem... jakos ten bob tak mi sam do ust wchodzil.. na szczescie poza kilka kopiko zero innych slodkosci i zamierzam byc dzis twarda do konca. Juz wole sie objesc warzywami i owocami niz slodyczami czy lodami.
Jutro sie rano zwaze i zobvacze czy cos lepiej niz 65,2 czy nie
Pozdrawiam wszystkich odchudzajacych sie!! Trzymajcie sie!
No i juz jestem dzis 2gi dzien bez lodow!! haaaa to tez maly sukces ;] pozwole sobie w sobote przyszla w nagrode jak sie uda ;]
Zakładki