nie poszło najlepiej. gruba jestem i tyle. gruba! gruba! gruba!
[162cm 64kg19lat]
zdesperowana.
pewna.
silnie zdesperowana.
tylko. jak wytrzymac? jak nie zwatpić?
nie poszło najlepiej. gruba jestem i tyle. gruba! gruba! gruba!
[162cm 64kg19lat]
zdesperowana.
pewna.
silnie zdesperowana.
tylko. jak wytrzymac? jak nie zwatpić?
hej hej
nie Ty jednia i nie Ty ostatnia :0 .. Przewaznie 98% z kobitek na tym forum ma ten sam problem co TY Wiec witaj w klubie .Razem zawsze razniej ,jak to mowia ...mi duzooo pomoglo to forum ,naprawde ...
pozdrawiam i powodzenia
witam
obecie tez mam ten problem, nie wiem co przyniesie kolejna godzina czy jeszcze wytrzymam czy diete szlak trafi przez ostatnie dwa dni sobie nieco pozwoliłam, i nie jestem z tego dumna ale najlepiej sie własnie o tym komus przyznac.
mamy podobna wage, tylko powiedz do ilu kilogramów chciałabys schudnac
chetnie bede wpadac
pozdrawiam
każda z nas miała swoje wzloty i upadki. najważniejsze to nie poddawać się i wreszcie uwierzyć w siebie jeśli brak Ci motywacji, wpadaj na to forum od razu, naprawdę pomaga.
trzymaj się cieplutko, powodzenia
Początek diety: 18.09.2010r.
Tu mnie znajdziecie
Rozmiar: 44 - - - 44/42 - - - 42 - - - 42/40 - - - 40 - - - 40/38 - - - 38
razem damy sobie rade (tylko na mnie nie ma spsoobu:P) hehe 42 kg..to tak jak moja siostra.. tylko, ze ten skubaniec nie musi dietkowac...oj gadam o glupotach...a powinnam napisac do dziela
dziewczyny dziękuję że jesteście
wczoraj! udało się
[chociaż w domu byly ciastka. i lody]
dzisiaj mam chłodziarkę pełną kostek lodu i cytryn.
i kilka butelek niegazowanej mineralki.
i wielką nadzięję ze się uda razem z Wami zwłaszcza teraz kiedy mam juz tutaj swój dzienniczek i nie moge go ot tak zostwić i pojść na ciacho
hipopotamek wierzę że nie ma sutuacji bez rozwiązania i że zawsze jest sposób [ehh] tylko jak go odnaleźć? gdybym tylko wiedziała.. ale nie wiem ale mozemy poszukac razem bo, co dwie głowy..
kathlen i boxerekk postanowiłam: ze zanim zjem kolejny słodki substytut szczescia przybiegne tutaj i poczytam forum bo jak pieknie piszecie razem łatwiej
aga512 chciałabym 46 ale to w przyszłości bliżej nieokreslonej. poki co do jesieni [październik/listopad] marzy mi sie około 50 kg
Aniu,
bedzie dobrze, zobaczysz, damy rade. Kiedy odchudzalam sie dwa lata, takie forum jak to bylo dla mnie niezastapione, naprawde. A poza tym rozgadalam wszystkim wokol naokolo, ze sie odchudzam, wiec zeby mi nie bylo tak strasznie glupio przyznawac sie do wpadek obzarstwa, naprawde duzo mniej sie obzeralam. Byly drobne grzeszki, ale diete trzymalam i zrzucilam sporo, oj sporo. Z rozmiaru opiete 46 wrocilam do optymalnego chyba dla mnie 40. Teraz nadal w ta 40 wchodze, ale bardzo jest opieta, a ja mam tyle fajnych ciuszkow i mam zamiar je nosic
Wpadaj na forum, to naprawde pomaga.
Pozdrawiam
jestek sympatyczne jest to co napisałaś dziękuję i mam nadzieję ze uda mam sie osiągnąc rozmiar marzeń.
dzisiaj czas plynął mi bardzo spokojnie zgotowalam sobie obiadek z kaszy i parowanych warzywek pyszny był. i nawet nie spodziewałam sie że taki leciutki
widze, ze z ciebie dzielne i grzeczne dziewczatko..a ja dzis zaliczylam mc donald :-/ wiecej u mnie :Pna wateczku..bo zaczyna podupadac
[ajj] hipopotamku staram sie być bardzo dzielna oj. staram i poki co jestem dziś wstałam switem bladym i robiłam ćwiczonka. jedna nóżka. gruga nóżka. rączki. bioderka. [ajj. skąd ja mam tyle tluszczu na udach. uff ?? i jakie ćwiczonka powinnam robić, żeby sie go pozbyć??]
zaczynam rozkoszować się gotowaniem [nie wiem czy to normalne na diecie??] dziś na śniadanie był banan z mlekiem, płatkami owsianymi i otrębami pszennymi mniam a na obiad bedzię zupa cebulowa [ach! jak byłam chudą dziewczynką to krzyczałam na wszystkie strony ze "cebulnika" jadła nie bedę. a teraz taka zmiana i cebulowa to jedna z moich ulubionych zupek ]
Zakładki