jestem
sporo sie dzialo w sierpniu. niemal polowe misiaca spedzilam na wojazach. i tak jak obiecywalam w Holandii juz nie grzeszylam duzym spozyciem piwa ale brytyjskie sniadania tym razem okazaly sie wrogiem nr 1... wiem, nikt mnie do nich nie zmuszal ale wlasciwie nie bylo innej opcji.
tak czy siak ciagle jest 60 kg. jak ogladam zdjecia z wakacji to mi wstyd. dziwne brzuszysko mi wyroslo. jak siedze to sie sliczna falda robi i tak tez zostalam uwieczniona na zdjeciach. ja wiem, sa wieksze problemy ale nie podoba mnie sie ona (ta falda). zaczynam robic brzuszki i masaze jakies czy cos.

pozdrawiam!