Tytuł może wygórowany, ale jakże motywujący.
"Nic nie smakuje tak dobrze, jak czuć się szczupłą."
Niech to będzie moje credo na kolejne dni.
Początkowo próbowałam "swojej" diety tj jadłam mniej i zdrowiej, ale zbrakło mi jakichs reguł.
Ostatnio chciałam spróbować tej na przemianę materii, ale już pierwszego dnia przegrałam z pokusą..
Nie wiem co będzie dalej. Chcę kontynuować te dietę mimo że pierwszy dzień był nieudany. Nawet jeśli nie zmieni ona przemiany materii (bo już zmieniłam jej menu), to myślę, że ogranicza jedzeni na tyle, że jakieś efekty być muszę! Wierzę w to i liczę kalorie.
Wczoraj, zgodnie z dietą było niecałe 600 kcal do wieczora, no i tragiczne chipsy- skończyło się więc na około 1200 kcal.

Dzisiaj dochodzi już 18.
Na koncie: 733 kcal
Zjadłam:
kawa z cukrem
krewetki + ośmiornica + 3 kromki bagietki
rosół
danone Activia
mars- 2 małe batony
białe wino- 2 kieliszki

Jeśli nie ulegnę żadnej pokusie to będzie całkiem miły dzień.