Witam!
zaczynam milionowy raz( i ostatni) dietkę! lecę na 1200kcal i dużo ruchu
nie chce zmarnować wakacji, to taki swietny czas by zrzucic początkowe kilogramy, a jesienią kontynuować misje no i zakończyć gdzieś na nowy rok.
Mam do zrzucenia jakieś 25kg, chce ważyc 50kg(jak 2lata temu).. teraz mam ok75kg przy 165cm eh no, nie umiem się powstrzymywać przed jedzeniem. mam często napady obzarstwa az mnie mdli, a ja jem dalej. długo by opisywać, wole o tym zapomnieć i zacząć
nowy
rodzdział
w życiu

i wreszcie czuć się szczęśliwa. bo nie umiem teraz , gdy jestem taka gruba i się nie nawidze.
Właśnie, podstawa planu to polubić siebie, zaakceptować, to najwaznejsze.
Nic nie osiągne jeśli będę walczyć sama z sobą.
A więc zaczynamy!