-
Przed chwilą ze szkoły wróciłam- nudy.... lepiej jest na forum hehe :D
z 2 godzinki temu wział mnie głód, bo mialam dzisiaj tylko jedna kanapke :cry: Poszlam do bufetu sobie kupioc jabklo, a tam jablek juz nie bylo, tylko same batony, ciastka i innne rzeczy, na ktore w tamtej chwili mialam ochote, ale powiedzialam sobie nie no głupia jestes? i kupiłam sobie wode niegazowana i te 2 ostatnie godzinki na wodzie zyłam :D
A teraz jem obiadek: brokuły, ryż i filet z kurczaka- mniam i nie załuje, ze nie kupilam ciacha hehe :wink:
joannnnnn
moja mama to ciagle cos piecze, albo kupuje ciasto i sie wytrzymac nie da :twisted:
gratuluje, ze tak dajesz rade z tym ciastem :wink: oby tak dalej :wink:
ja w pierwszym tygodniu odchudzania zrzuciłam 2kg, a teraz zwaze sie dopiero w sobote i mam nadzieje ze jakies efekty beda :wink:
dobrze znam to uczucie "coś by się zjadło", ostatnio ciagle mnie nachodzi i staram sie nie dac :wink:
tysiulka
ja tez wczoraj zawaliłam, ale dzisiaj nie mozemy :!: musimy walczyc z tym- przeciez wiesz :wink: biedactwo, ale moze taki dzien na kislu dobrze Ci zrobi :wink:
-
kurcze, no znowu sie zaczelo :twisted: ja tak zawsze mam :twisted: wszystko jest ok i wracam ze szkoly glodna jak wilk jem obiad i po tem co :?: nadal glodna jestem, nooooo..... i co z tym zrobic :?: zjadlam sobie kawałek babki i 2 brzoskwinie no kurcze, dobrze ze nic wiecej w domu nie mam bo penie tez bym zjadla :twisted: :!:
-
Mario...trzymaj ten głodek...może poćwicz sobie, albo pójdź na spacer bo piękna pogoda... :roll: Najgorsze to jets to głupie łąkomstwo...mnie ono zawsze gubi.
Ale gartulacje, że uniknęłas pokusy zjedzenia czegoś w szkolnym skepiku.....tam są na ogół same świństwa..lepiej brać cos z domku zdrowego i pożywnego.
Kiedyś pracowałam w takim sklpiku w gimnazjum...i ciągle cos podjadałam
:oops: Było przekichane!!!! Poźniej zaczęłam nosic ze sobą marchewki, jabłuszka etc. :lol: żeby czymnś się zająć...a nie tylko czajeniem co by tu tym razem spróbować ( a tam same czipsy i batony) :lol:
Trzymaj sie cieplutko i nie daj sie pokusom...a ciastkom powiedz NIE :D
-
ZGRZESZYŁAM i to porzadnie :!: :twisted: :twisted: :twisted:
mama kupiła placka i pprostu nie wytrzymałam i zjadłam, ale był pyszny , tylko ze strasznie slodki ale i tak dobry, tylko ta przyjemnosc tak krótko trwała, a teraz wsciekla jestem :!: :!: :twisted: :twisted:
ratunku no co ja mam ze soba zrobic :?:
jeszcze troche i chyba noza wezme i sobie to sadlo odetne, bo nie mam sily na to odchudzanie :cry: :twisted: :twisted:
czemu tak mam ze jak juz sie odchudzam to mi dobrze idzie, a wystarczy mala wpadka i potem do diety trudno wrocic, to straszne jest, jak tak dalej pojdzie to juz do konca zycia bede te 63 kg wazyc- jak nie wiecej- okropnosc
najgorsze ze mi sie nic nie chce ani cwiczyc, a ni na rowerze, 0 motywacji, ni\o nie wiem co sie ze mna dzieje ehhhh......... mam nadzieje ze to minie szybko :!: bo ja chce scudnac, ale nie potrafie sie sobie postawic :cry:
-
Witaj słonko!!!
Dzisiaj juz bądź grzeczna i nie podjadaj a jutro będzie lepiej :D :D :D
Ja dzisiaj zmieściłam się w limicie ale to tylko przez to że brzuszek jeszcze nie doszedł do siebie po dzisiejszej nocy i co jakiś szas przypomina o sobie :D
-
hej MarieAntonine nie załamuj się i mnie przy okazji, bo ja muszę od kogoś czerpać motywację :wink:
ja poprzedni tydzień miałam najgorszy z możliwych pod względem kalorii, dobrze że wróciłam do ćwiczeń :wink: ale waga stoi, niestety :(
ja sobie powinnam nie tylko sadło odciąć, ale i ręcę i do tego zaszyć usta, wtedy dieta by się na pewno udała, po miesiącu byłabym laska jak się patrzy :wink:
-
och kochane.....
dobrze ze jestescie i mnie tak wspieracie....
a ja taka glupia i jem i jem i poprostu tam mi wstyd ze dzisiaj to ciasto zjadlam, bo ono do szczescia mi potrzebne nie bylo wcale
ciesze sie ze wam dobrze idzie
:wink: :wink: l
ece spac bo jutro na 7 do szkoly :cry:
-
dziewczyno gdybys ty widziała ile ja potrafię zjeść jak zaczyna mi się napad głodu to bys pomyślała że mam bulimie, bo to prawie tak wygląda, bo jem dużo, tylko nie wymiotuję, na szczęście, i nie jest to jeden kawałek placka, jak zaczynam jeść to na całego, potem wyrzuty sumienia tylko pozostają :oops: :oops: i wstyd
-
MarieAntonine musisz byc silna Slonko :* hmm tak sobie czytam i widze ze najbardziej to ciagna do Ciebie te placuszki i ciasta... Mam 3 wyjscia ktore poskutkowaly w moim przypadku i ja nie ulegam juz tortom plackom i ciastom. Po pierwsze popros rodzine ze jakjuz cos jest to zeby nie lezalo caly czas na widoku, po drugie zanim cos zjesz niedozwolonego to zrob sobie 20 brzuszkow (od razu przypomnisz sobie ze jestes na dietce, nie zjesz placka i bedziesz miala 20 brzuszkow na plusie) a po trzecie moze kup sobie Chrom plus w aptece. Dziala on jak odstraszacz na slodycze i ma sie mniejszy apetycik.
Mam nadzieje ze bedzie wszystko okej i wrocisz do swojej dietki juz bez zadnych wyskokow w bok :)
Sciskam mocno :*
-
Ja pewnie skorzystam z tych rad, Dasti super pomysł z tymi brzuszkami :D Napewno mi sie odechce słodyczy jesc po tych 20 brzuszkach :P co ja bym bez was zrobiła :) :) :)