-
to kaczuszko wpadnij do mnie na wątek bo tam umieściłam taki link ze stronką na której jest tyyyyyyyyyle przepisów i każdy z ilością kcal na porcję :D :D :D tam na pewno coś znajdziesz :D :D :D
a ja to zawsze chciałam mieć taaakiego chudziutkiego chłopaka i miałam zawsze chudych, aż tu mi sie trafił taki potężny i jedyny. Masz Ci los... :D :D :D
a jak ja jadłam to bez końca i najedzenie u mnie właśnie oznaczało ból brzucha z przejedzenia. Ja po prostu nie potrafiłam tylko zaspokoić głodu, ja musiałam się obeżreć jak prosię jakieś :shock: :shock: :shock: chrum chrum...
-
no ja mam ten komfort ze warzywka to najczesciej z działki mam. Ale jak np kupuje mieszanke warzywna mrozona i tam jest cos koło 500g no nie?? To tak wezme sobie odlicze 100g, 100g ziemniaka ostatnio nawet wyjełam fasole bo była zamrozona :D :D tez dałam 100g to ugotowałam w 0.5 l wody z kostka rosołowa zaprawiłam 2 lyzkami jogurtu i tyle. A jogurt to u mnie naturalny lezy bo ja nie lubie :D :D tylko zupke zaprawiam
-
Witaj kaczuszko
Cieszę się, z epowróciłyśmy i zaczynamy już chudsze, a tym, ze wpadło coś w wakacje się nie przejmuj. Pomyśl sobie, z ejak zaczynałyśmy być na forum to była 60, a u mnie nawet więcej. Pozdrawiam.
Moze ty wiesz jak zrobić ten przenośnik na dole do mojej strony, bo ja zapomniałam. Dziękuję
-
O RANY KACZUSZKA W KOŃCU WRÓCIŁA!!!
Kochana ales Ty przytyła!! No nie masakra :shock: 2 kg!!!....... :lol: :lol: Daj spokoj laska! Troche samodyscypliny i będzie super!! Oj mój Kotek też duuuuuuuuuuużo je :roll: Naprawdę czasami to mi sie wydaje że ma żoładek bez dna... :shock: Tylko że on pracuje fizycznie i to dosyc ciężko. Nie jest drobny- ma dosyć przypakowane ręce i klatkę piersiową (niom to od pracy-budowlaniec :wink: ), ale resztę ma szczupłą. Ale z drugiej strony w zimę nic nie robił i mimo takich samych ilości jedzenia przytył 1 kg!!!!!!!!!!! :shock: Kurna jak ja mu zazrdoszczę przemiany materii :roll:
A jak Ci poszlo dzisiaj??
BĘDZIE DOBRZE SKARBUŚ!! PRZECIEŻ TWÓJ CEL JEST TUZ TUŻ!! TO TYLKO 5 KG! 3MAM KCUKI!!
-
ciesze sie bardzo grubaniu i eyko ze juz jestescie na forum :wink:
to niesamowite jak przyzwyczajamy sie do ludzi z forum i jak bardzo ich lubimy,
brakowalo mi was bardzo :P
Wlasnie kłoce sie z Misiakiem i jem batona :cry: i to przez gg.
nie wiem co to dalej bedzie :cry: bo nie wiem czy ja chce :?
jestem szczesliwa,kocham go ale nie tak bardzo mocno jak bym chciala :twisted:
bardzo tesknie za moim poprzednim chlopakiem,nikogo tak jak jego nie kochalam i chyba juz nikogo tak kochac nie bede :cry: Jedna jest chyba milosc w zyciu taka wielka i prawdziwa :P mam ostatnio jakies ciezkie dni,chce mi sie plakac,dieta mi nie wychodzi,a to nie jest zblizajacy sie okres :twisted:
-
:cry: :cry: :cry: oj kaczuszko kochana :cry: :cry: :cry:
wiesz co ja to z Krzysiem też się najczęściej łócimy, albo przez komputer, albo przez telefon :? :? :? dziwne to jakieś, ale z tego co wiem to moje koleżanki też tak mają :shock:
a wiesz co widzisz ja też Krzysia kocham, ale nie na tyle ile bym chciała i też czasem mam wątpliwości czy to wogóle jest miłośc, ale tak ma każdy :!: :!: :!:
wiesz taki kryzys masz - tak sobie myślę - od dietki :!: bo organizm słabszy i mózg słabszy i człowiek jakis taki rozdrażniony. Ja też teraz tak mam, że mnie 3/4 rzeczy denerwuje, a już Krzyś to w 99% :!: :!: :!: nie martw się to minie :!: :!: :!:
buziaczki kaczuszko :!: :!: :!:
http://www.alejahandlowa.pl/obr/ALFA/2060_d.jpg
-
paskudny mam ostatnio nastroj :twisted: a za niedlugo jeszcze do poprawki bede musiala zaczac sie uczyc :? A tak mi sie nie chce :cry:
w dodatku lodowka pusta :( denerwuje mnie to,wstaje rano a tu w lodowce nic co by mozna bylo zjesc,nawet serka zadnego nie bylo :twisted: zjadlam drozdzowke,
wydaje mi sie ze wybralam najmniejsze zlo,bo moglabym jeszcze bulke,ale suchej bulki nie mam ochoty jesc :P a co z obiadem bedzie to nie mam pojecia :roll:
http://www.hotelmeridian.com.pl/pics/menu/zupa.jpg
-
Kaczuszko kochana głowa do góry :D :lol: Przede wszystkim nie porównuj mężczyzn, bo zawsze tęskni się za tym czego, kogo się nie ma jak jest źle. Nie wymądrzam się, ale moze za duzo stresu...chociaż skoro czujesz, ze obecny "to nie TEN", to juz sama powinnaś podjąć decyzję.
-
O Jezu, ja też się kłócę z moim Sławkiem ZAWSZE na gg! :evil: Czasem mam po prostu ochotę wywalić ten program z kompa, bo jakoś nigdy na żywo nam się jeszcze nie zdarzyło poróżnić. Nie wiedziałam, że jeszcze ktoś prócz mnie ma ten sam problem ;) Kaczuszko nie wiem, jak Ci pomóc, więc posyłam Ci tylko wielkiego buziaka i trzymam kciuki, żeby zły nastrój minął i wszystko się ułożyło.. :*
-
Ja tez z Misiakiem kloce sie na gg,nie umiemy ze soba rozmawiac na gg :wink:
ale od 3 dni to juz tak powaznie :cry:
nie wyobrazam sobie zycia bez niego,ale milosci do niego tez nie jestem chwilami pewna,
wiec na razie zostawie wszystko tak jak to jest,zanim podejme jakas decyzje musze byc jej w 100%pewna, bo wiem ze powrotu nie bedzie.
Zjadlam juz dosc duzo,wiec dzisiaj juz po nic nie siegam.
na obiad jadlam kluski na parze i zamiast 2 wcielam 3 :twisted:
wiec koniec z jedzeniem dzisiaj :!:
-
Witam kaczuszko:)
Dzięki za odwiedzinki, widze, ze mamy podobne problemy, wiec moze razem damy rade. U mnie jest dobrze z dietka dopuki nie jestem sama...np gdy jem obiad sama, zawsze zjem za duzo..i wtedy juz cos we mnie peka..i oczywiśćie doł itd.
A mój misiek mnie nie rozumie. Jak mu powiem, ze czuje sie gruba, to odrazu na mnie krzyczy i sie obraża, i wtedy mamy jakies 2 czy 3 dni zwalone, tak jest za kazdym razem, wogole nie chce slyszeć o tym, ze sie odchudzam, zmusza mnie do jedzenia.
Ale gdy byłam z nim ostatnio na wakacjach to bylo dobrze, jadłam jak człowiek, nie liczyłam jakiś głupich kalorii, a jadłam jakies gofry ze śmietaną, kebaby, lody, pizze, wszystko co jak jestem w domu to należy do zakazanych rzeczy, i wtedy nie miałam żadnych napadów obżarstwa, hehe i co najśmieszniejsze schudłam 2 kg na tych wakacjach. No ale wróciłam do domu i znow dieta..i koszmar..a misiek wsciekły bo mówie, ze troche za gruba jestem:(
Kaczuszko a co studiujesz?Ja niestety tez mam poprawke, heh byłam na uczelni a tam jeszcze cisza..nikogo nie bylo wiec nawet niewiem kiedy mam ta poprawke:((
Powodzenia i życze wytrwałości:)
-
Ech ci mężczyźni....Ale tak to juz jest, przynajmniej u mnie, że co jakiś czas jakiś wybuch wulkanu musi być. No, ale to znaczy, ze jest duzo emocji i uczuć. Ja jestem z natury impulsywna, mój J. bardziej stonowany, więc mi czasem coś nie pasuje....Ktoś nas kiedys określił"rycerz i księżniczka", ale to była gł...dziewczyna.
Kaczuszko będzie dobrze i mas zrację, jak nie będziesz miała 100 pewności nie rób nic, najgorzej coś zrobić pod wpływem danego nastroju.
Ja mam tak, jak jestem sama, to wtedy jem. Jak mam stresa to nie jem, ale ostatnio staram się nie robić sobie maratonów obżarstwa aż brzuch pęka. Mam nadzieję, ze wytrzymam
-
Hej Kaczuszko, jak tam dietka? Wytrzymałaś już wczoraj bez jedzonka? Miłego dnia :)
-
Ja to bym chciała doddać swoje 3 grosze co do wojej kłótni z Twoim mężczyzną. Ja wiem, że nie zawsze wszystko wychodzi, bo życie jest trudną grą, ale zastanów się czy to o co się kłócicie jest tego warte. Może to błahostka w ogólnym rozrachunku czasu, który już ze sobą przeżyliście :) Może należałoby poważnie porozmawiać w czter6y oczy i wyrzucic z siebie wszystko, co was boli :?: Jeśli czymś Cię uraziłam, wybacz.
-
witam;*
przyszłam się przywitac:D jak sobie radzilas pod moja nieobecnosc;.> mam nadzieje ze było pieknie:D
buziolee;*
-
musze sie przyznac ze sie wczoraj z kumpela objadlysmy na calego,poszlysmy do sklepu,kupilyscie pelno zarelka i jadlysmy :oops:
a musze ci powiedziec agulon ze wlasnie moja kumpela jest bardzo szczuplutka,nogi i rece jak patyki ale brzuchol to ma wielki :wink: z wszystkich stron sie jej wylewa hehe :P i tez nad tym ubolewa ale nie cwiczy :lol:
dzisiaj juz zaczelam pelna para,jestem po rowerku--> 25minut,
potem jeszcze pocwicze :wink:
mam straszny apetyt na slodycze :twisted: juz od kilku dni,nie wiem co sie dzieje,
az mnie skreca :!:
-
pewnie przed okresem jesteś
-
No właśnie Kaczuszko, nie zbliża się okres? Gratuluję rowerka, ładnie rozpoczęłaś dzień i trzymam kciuki, żebyś równie ładnie go zakończyła! Buziaki :*
-
no to widzę kaczuszko, że my podobnie kryzysy przeżywamy bo ja też się wczoraj obżarłam, że aż mnie mdliło jak na siebie patrzyłam - taka się sobie obrzydliwa wydałam :shock: :shock: :shock: - jak jakaś świnka się żuciłam na to jedzonko, która głodowała przez rok cały :D :D :D
ale odrodziłam się na nowo i też na całego... :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
-
wlasnie ze nie,okres mam dostac za jakies 10dni :twisted:
a tak mnie to slodkie korci :twisted: i lody do tego tez bym zjadla
http://www.xpol.de/shop/38687190-kl.jpg
-
kaczuszko widze, ze dzisiaj fajnie zaczełaś dzionek, też bym sie może na jakiś rowerek wybrała...może po obiadku, dzisiaj sama gotuje bo moi staruszkowie sobie pojechali, ale kuzyn mi sie wprosil, przynajmniej bede jesc jak czlowiek i nie bede miała głupich myśli, bo jedzenie w samotności nie służy mojej głowce, a co do twojej ochoty to spróbuj o nich nie myśleć, przejdz sie na spacerek oczywiscie bez kasy :lol: , a jak to nie pomoze, to zjedz 1 cukierek, albo 2 kostki czekolady, od tego swiat się nie zawali, a ty poczujesz się lepiej:)
Ja sie dzisiaj z misiem wybieram do ZOO, wiec sie troche nachodze
ściskam cieplutko, i nie poddawaj sie:))
-
marcelina to dobry pomysl z tym zoo :wink:
tlyko w zoo wstep 10zl kosztuje :twisted: moglby kosztowac troszke mniej,
ja dzisiaj chcialam isc do imaxu ale nie wyszlo,trudno :wink:
wybiore sie z Misiakiem nastepnej niedzieli :P
jak jade na rowerku to patrze sobie na telewizor a w niedziele to nic w tej tv nie ma :twisted: bo jak same glupoty leca to strasznie mi sie ta jazda dluzy :twisted:
-
jak tak patrze przez okno, to widze, ze z mojego rowerku i z Zoo nici:((Niestety nie mam stacjonarnego rowera:((musiałabym nad takim pomysleć :shock:
A co do zoo to wiem, ze strasznie drogo, ale raz w roku chodze poogladać swoją rodzinke słoni:PA te misie co kiedys ta kobitke zjadły tez są super, stoja tak fajnie na dwóch łapkach:)
No i juz burza:(((
-
Pogoda zrobila sie okropna :twisted: ale juz sie w sumie poprawia :!:
a rowerek stacjonarny jest bardzo brzydatny,patrze sobie na tv i jade,
przyjemnie leci czas :wink:
a o tych misiach co ta pania zjadly to cosik tam slyszalam :P i to prawda byla :?:
-
Witam;*
rowerek stacjonarny to bardzo dobra rzecz:D tez taki posiadam i nie oddalabym go za zadne skarby;p
buziolee;*
-
hehe mi dzisiaj udało sie znowu być na windsurfingu :D :D nastepnym razem juz wypływam na pełne jezioro. Dzisiaj niedaleko brzegu cwiczyłam krecenie- co ostatnio mi nie wychodziło :D :D
-
Kaczuszko, i jak tam dzionek minął? :)
-
Dzien minal nawet dobrze :P wlasnie wrocilam od Misiaka i idem spac :wink:
bo zmeczona jestem :lol:
NotNormalGirl ty to masz fajnie,mieszkac w takim mragowie :P
ja bym najbardziej nad morzem chciala mieszkac,latem bym sobie rano plaza biegala a potem w lesie przy plazy inne cwiczonka bym robila hehe 8)
Andziu rowerek to jest dobra rzecz :wink: bo jak nie mam ochoty na cwiczenia to i tak wsiadam na niego i i pedaluje na lekkich obrotach,zawsze to jakis ruch jest :P
ale mnie od mojego pupa strasznie bole :roll:
-
Jak tam Kaczuszko? :P :lol:
Ja też bym chciała mieć stacjonarny, ale jak już wspominałam mam za małe mieszkanie. A moze ten rower jak się złozy to nie jest taki duzy? Bo moz ebym go gdzieś zmieściła?
Życzę udanego poniedziałku
-
ja też niestety mam za małe mieszkanie, i niebardzo wiem gdzie bym miała trzymać takie cudo:((w maju skakałam na skakance w domu ale przepłaciłam to bolem kolan, i kurcze zostają mi tylko cwiczenia, do których sie nie umiem zabrac:((A wy ciagle piszecie o A6w czy jakos tak, co to takiego? :shock:
-
co tam kaczuszko, bo u mnie z humorkiem kiepsko :cry: mam nadzieję, że Ty chociaż masz lepszy i Ci miło czas mija :D :D :D
-
Kaczuszko kochana- lepiej na mazurach. Tutaj u mnie w Mrągowie jest fajna trasa nad jeziorem- w sam raz na bieganie :D i w ogole to pięknie :D w centrum miasta molo, jeziorko itp.
-
notnormalgirl kurcze ale ci zazdrosze!!ja niestety musze zyc w wielkim miescie, gdzie nawet fajnych scieżek rowerowych nie ma, po ulicy nie ma szans jezdzic, wiec zostaje mi chodnik:(?tandeta, a o bieganiu to nawet nie marze, bo nawet niemam gdzie:(
kaczuszko jak tam z fietkowaniem dzis?:)
-
Wyjeżdżam na 21 dni (na 4 dni do Krakowa i na 17 dni do Krościenka :) ) Chciałam uprzedzić, że nie znikam bez słowa. Mam nadzieję, że kiedy wrócę będę miała się czym pochwalić :) Gorąco pozdrawiam i trzymam za nas kciuki :)
http://www.psdmag.org/galeria/albums...rmal_roza2.jpg
-
Wczoraj bylam taka zalatana ze nie mialam kiedy wpasc :P
Pogoda jest straszna,zimno i pada az nic sie nie chce :cry:
okropny caly ten sierpien byl :!:
musze sie zabierac za nauke,to jest najgorsze,ciezki ten semestr mialam,i jeszcze poprawka,nigdy nie zapomne tego roku :wink:
W Katowicach to racja nie ma gdzie sie ruszyc :twisted:
ale rowerek duzo miejsca nie zjamuje,zawsze sie gdzies go wcisnie,najlepiej przed telewizorem :wink:
jak nie macie dziewczynyny miejsca na rowerek to moze stepper jakis??
ja bym sobie bardzo steperek jakis chciala kupic :wink: ale nie mam hajsu :twisted:
Dzisiaj zaplanowalam sobie glodowke,mam nadzieje ze wytrwam,na razie jest ok
ale dopiero 11 na zegarze,
wypilam juz 1 kawe,kawa mi pomafa,zapycha mnie,
zaraz srobie nastepna :P
wczoraj nie dietkowalam za dobrze,ostatnio dieta wogule mi nie idzie,
mam ochote objadac sie i to od samego rana :!:
ale pameitam ze rok temu w sierpniu tez sie tak objadalam :wink:
zwykle mam tak ze kazdy rok pod wzgledem diety jest u mnije taki sam :wink:
kazdego roku w te same miesiace odchudzam sie i w te same miesiace objadam sie.
Smieszne to jest bardzo :P
-
Kaczuszko chyba każda z nas tak ma, dlatego tu jesteśmy. Mi narazie przeszły dni objadania, ale wiem jakie sa starszne. Miałam tak cały czerwiec i nawet lato i strój kąpielowy mnie nie mobilizował, dopiero wyjazdy coś ruszyły w mojej mózgownicy. Narzaie mogę się pochwalić, ze jakoś ataki żarłoczno-lodówkowe mi przeszły, ale jak znam życie, pewnie powrócą. Głowa do góry, nie tylko ty masz takie problemy, więc nie jesteś sama. Buziaczki
-
Te dni objadania sie sa straszne :evil: u mnie trwa to juz jakis miesiac :cry:
okropnie sie z tym czuje,czuje wstret do siebie,
zrobilam sobie kolejna kawe,
zeszlam do kuchni i w lodowce cudne ciacho bylo :!:
i ugryzlam i zaraz szybko wyplulam :wink:
jestem zadowolona z siebie :P
-
no i pięknie :!: :!: :!: jestem z Ciebie dumna, moja kaczuszka :*
Ale ja też tak miałam... u mnie też to trwało jakiś miesiąć... od samego rana.. śniadanie, zaraz po śniadaniu coś dobrego, potem obiad, coś dobrego i tak dalej.. jadłam, aż sie napchałam i już nic nie mogłam wcisnąć, albo jadłam, aż zrobiło mi się niedobrze i przez chwilę nie mogłam patrzeć na jedzenie, ani o nim myśleć...
Ale postanowiłam, że się to zmieni... dziś mój pierwszy - na razie - ładniutki dzionek...
Kurcze tylko szkoda, że pada... nie! co ja mówię! leje! No właśnie... :evil: Kurka wodna, leje i leje i nie chce przestać... kałuże, mokro, nudno, sennie... nie nawidzę deszczu i jesieni :!: :!: A jesień przypomina mi o wrześniu i automatycznie o szkole i nudnych po południach :!:
Ale na poprawę humoru, wrzuciłam Wam tu mp3-eczkę ;) Pewnie ją znacie to Loona - Bailando, ale bardzo fajna... teledysk jeszcze lepszy :P
http://www.sendspace.com/file/69ot9i
kaczuszka, ale po co sie głodzisz? zjedz coś zdrowego, coś mało tuczącego.. i po sprawie :)
Pozdroovka :*
-
ja to sie jednak nienadaje do glodowek :roll:
zjadlam 2 niektaryny :P
jesli sie jeszcze na cos skusze to na pewno beda to owoce albo jakies warzywa :!:
Karateka masz racje pogoda okromna :cry: szaro zimno i deszcz :twisted:
gorzej byc nie moze :!:
-
Kaczuszko dziękuje za odwiedzinki i tez wpadam z wizytą :D Po pierwsze nie polecam ci glodówki, lepiej zjeść trochę mniej ALE ZJEŚĆ :twisted: bo potem będzie napad i znowu żal do samej siebie, tez to przerabiałam :roll: A u mnie pada a miałam sobie pobiegać i nic z tego, cuż zostaje mi skakanka. Trzymaj się :D