eyeczko,
co u ciebie? nastrój lepszy?
a co do księżyca, to u mnie jakoś ładnie na chmurkach leżał :wink:
Wersja do druku
eyeczko,
co u ciebie? nastrój lepszy?
a co do księżyca, to u mnie jakoś ładnie na chmurkach leżał :wink:
No i już jestem. :lol: Nie było mnie przez dwa dnia, ale myślami byłąm z wami. W sobotę miałam robione usg piersi:
"W badaniu sondą 7,5 MHz sutki o budowie gruczołowo-tłuszczowej (podobno taka budowa jest prawidłowa). Przewody mlekowe do 3,84 mm (i tu jest pies pogrzebany). Zmian"ogniskowych" celem BACC nie uwidoczniono. Węzły chłonne obu dołów pachwowych bez cech patologicznego powiększenia"
W sumie wyszło całkiem dobrze, ale mój ginekolog ma mnie skierować na badania, ponieważ przed okresem bolą mnie piersi i w związku z tym musi być podjęte leczenie. Jaokś moje koleżanki mówią, z eteż je bola piersi przed okresem, więc nie wiem, po prostu jeszcze raz muszę o wszytsko zapytać, bo "tylko" przy usg nie jest wliczona rozmowa. ABSURD, ALE TA DOKTORKA JEST SPECJALISTKĄ OD TAKICH PROBLEMÓW. pOZA TYM MOJA LEWA PIERS JEST GRZECZNA, BO WSZYTSKO Z NIEJ ZŁEGO ZNIKNĘŁO, A TERAZ POSZŁO NA LEWĄ. Oj włączyłąm capslock :P .
Co do dietki to jakoś narazie idzie. Ważyłam się dzisiaj i niestety jest 58,6, ale myślę - nie jestem tego pewn, że w tym tygodniu 57 będzie i musi tak być. Teraz odwiedzę was, a potem jeszcze coś napiszę.
Eyeczko, nie martw się na zapas: moje piersi też mają budowę gruczołowo-tłuszczową, jest to jak najbardziej prawidłowa budowa u kobiet tak mniej więcej do 40 roku życia (dlatego nie robi się im mammografii a tylko USG).
U starszych kobiet zaczyna przeważać budowa tłuszczowa i dlatego wtedy łatwiej jest zrobić mammografię.
A u Ciebie co jest niepokojące: przewody mlekowe? tzn. jakie one są?
Przepraszam, że pytam, ale nie jestem wścibska, chciałabym jedynie zapytać, co lekarza zaniepokoiło?
Ja mam torbielkę w prawej piersi, też powinnam ją skontrolować :roll:
Eyko, nie można się martwić na zapas, uwierz starszej koleżance :P
Miłego dnia!!!
Już pisałam u Kasi Cz.
W piątek moje koleżanki zrobiły imprezę, nie mogłam pójść, ponieważ o 8 w sobotę miałam mieć usg, a wiadomo, z etrzeba być wypoczętym i na pewno nie po imprezowym wieczorze. Nie poszłam, a dzisiaj widzę duz ezmainy w zachowaniu, przynajmniej jednej. Od samego rana starała się mnie tylko unikać, pewnie niezłe obgadywanie było. Jak w końcu zapytała o moje usg, to zamiast mnie podnieść na duchu, wymądrzałą się, zdołowała mnie i mówiła tak, jakby conajmniej była doktorem. Wiecie co, mam czasami wrażenie, z emoje koleżanki, znajome są na poziomie podstawówki, bawią się w jakieś obgadywanie i obrazanie. Rok temu dokłądnie było to samo, dwie zmówiły się i niezłe mi zrobiły wyjkłady na temat koleżeństwa. Od jednej usłyszałąm, ze nawet mąż mnie zaakceptował, co najmniej jakby był panem od moralności. Bez sensu.
W każdym razie jutyro to jednej powiem, ponieważ nie lubię takich niezdrowych relacji. Jak masz mi coś do zarzucenia, to poiwedz, a nie bawią się w jakieś obozy wzajemnej adoracji. Nie są mi do niczego potrzebne, oczywiście tylko na gruncie pracy.
A co do dietki to wczoraj było ładnie, a dzisiaj chyba pocwiczę, wczoraj było 30 min. hula hop. Zjadąłm kromkę razowego z serem light Hochland i papryką, potem kalafior z bułką tartą - niestety :oops:
ah.. nie przejmuj się "koleżankami".. trzeba sobie samej radzić i na nikim nie polegac... zawsze znajdą się takie wstrętne jedze.. ale masz nas ;) :!:
nie martw sie kolezankami, teraz najwazniejsze jest twoje zdrowie,
jak usg poszlo?kiedy beda wyniki :?: bo ja sie na takich rzecach nie znam.
a swoja droga to najlepiej sie rozmowic twarza w twarz i jasno postawic sprawy,
niektorzy ludzie nie sa warci naszych nerwow :wink:
Kaczuszko odpowiedź jest troszkę wyżej :P :lol: , ale narazie to co zwykle, po prostu musze kontrolować piersi oraz pójść znowu do ginekologa i porozmwiać z nim na temat bolących piersi przed okresem?
A co do rozmówienia "twarzą w twarz" to wydaje mi się, ze nie warto z takimi osobami wchodzić w jakiekolwiek dyskusje. To sa moje koleżanki z pracy, więc chcąc nie chcąc musze z nimi utzrymywać "normalne" relacje.
Zaraz brykam ćwiczyć, chociaż mi sie nie chce.................
Eyeczko, faktycznie wypadałoby, żeby relacje między Wami były normalne skoro siłą rzeczy i tak spotykacie się codziennie w pracy. Ale to nie Ty grasz nie fair, więc to nie Ty masz problem. Wydaje mi się, że dorośli ludzie powinni mieć troszkę więcej odwagi cywilnej i pewne rzeczy mówić wprost, a nie za plecami i do tego potem odwracać kota ogonem. One Tobie robią wykłady na temat koleżeństwa? :lol: Ostatecznie zawsze mogą pozostać "koleżankami" z pracy, poza nią nie muszą Was łączyć żadne relacje. A co do dietki to oczywiście pięknie, ćwczonka też są, więc waga napewno będzie spadać :) Miłego wieczorku Ci życzę :*
Wczoraj już nie dałam rady cosik napisac, ponieważ wieczorem zaczęłam czytać książkę i co chwila przysypiałam. Grunt, że zrobiła, napisałam , to co miałąm napisać. Jedno już z głowy.
Agulon podzielam Twoje zdanie odnośnie pseudo koleżanek, w szczególności z pracy. Nie przejmuję się, tym, no moze troszkę, ale nie dam się zwariować, w szczególności, ze rok temu była podobna sytuacja. Kiedyś było takie opowiadanei "Trzy przyjaciółki" w podręczniku dla 3 klasy podstawowej (bo chyba takie problemy dotyczą tego poziomu intelektualnego i emocjolnalnego :P); jak jedna poszła, nie było jej to pozostałe plotkowały. Eh, życie - jak pisze Waszka.
Dzisiaj chyba pojadę rowerem do pracy, bo takie łądne słoneczko na zewnątrz. Mam na 9:40, więc chyba zdążę, to tylko 5km, ale trasą, gdzie jeżdżą tiry, więc niezbyt atrakcyjna droga, ale i tak omijam całe miasto - no powiedzmy. Chyba trochę przesadziłąm z tym objazdem :P
Wczoraj poćwiczyłam 20 minut hula hop i 20 ćwiczeń, ale zjadłam ponad programowo. Zauważyąłm, że jak wieczorem zjem serek wiejski, to potem jest w porządku, a wczoraj zjadłam 2 jabłka, no i musiałam zjeść coś więcej :oops: . Wiem, ze w tym tygodniu chciałabym osiągnąć 57, ale czy mi się uda? MUSI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kurcze, eyeczko, dwie sprawy...
z tym bólem...to mnie przez parę cyklów bolały przed okresem tak od pachy w dół...jakbym normalnie była w ciąży...to taki ból jakbym miała zaraz karmić :wink:
w tym cylku było już normalnie...więc może to hormony?? a nie gorsze rzeczy?
z kolei co do koleżanek, to w związku z tym że z nimi pracujesz faktycznie nie możesz iść z nimi "na krzywe ryje" jak to mój D. mawia, tylko myślę je olej, i udaj że masz lepsze i ciekawsze sprawy do zrobienia niż rozmowy z nimi, i spróbuj znaleźć jakąś ripostę dobrą na wiele okazji, zeby je zacięło na dobre...trzymam za ciebie kciuki...grunt to się nie dać!!!
buźka:***
ps: kalafior i bułka...to chyba nie katastrofa, nie :?: :wink: