No i jeszcze jeden wpisik.
Dziś ostatni dzień jak mam dostęp do neta.
Przez co najmniej najbliższy tydzień mnie tu nie będzie, a jak się mi uda wywalczyć urlop to jeszcze następny będę sobie odpoczywać.
Muszę powiedzieć że strasznie się przyzwyczaiłam do pisania i czytania tej stronki.
Będzie mi tego brakować.
Ale mimo wolnego czasu postaram się dalej dietować.
I mam nadzieję że za dwa tyg pochwalę się wagą poniżej 80-tki.
Byłoby ekstra.
W sumie nigdzie nie wyjeżdzam, więc pokus będzie mniej.
No ale takie siedzenie w domu też jest niebezpieczne.
Ale mam dość roboty w domku.
Mam do zrobienia generalne porządki, musze powywalac niepotrzebne "śmieci" więc zajęcie mam.
Musze nadrobić zaległości towarzyskie,pospotykać się ze znajomymi chociaż na kawkę , unikam słodyczy.
I wogóle odpocząć, pospać na maxa, zadbac o siebie.
Może jak będę miała wolne to zmobilizuję sie do ćwiczeń( w końcu) i się do nich przyzwyczaję i wejdą mi w krew.
Usiądę nareszcie na spokojnie z książką, pójde na działkę, podszkolę się w jeździe autem.
No ba zajęć to mam sporo.
Ważne żeby sie nie nudzić i nie obżerać.
Oczywiście jak wróce, lub jak będę miała okazję dorwać się do neta napisze jak mi idzie.
A jak narazie będę codziennie notowac w moim podręcznym niewirtualnym pamiętniczku co zjadłam i liczyć ile kcal.


POzdr