-
Znowu dzień poza domem. I niestety duże kłopoty odnośnie studiów. Ale nie dałam się smutkowi, nie zajadłam go słodyczami, to już jest coś!!!


Oprócz śniadania - wszystkie posiłki poza domem. Znowu wszystko w biegu
zamiast obiadu - 5 śliwek i ogromny banan. Zamiast kolacji - ziemniaczki z grzybami u babci, mniam, ale że dość tłuste to mała porcyjka i niestety babcia w kwestii deseru jest nieustępliwa (dobre tłumaczenie, co?:P) 4 ciastaka Hit.
Cały dzień bez picia - nie licząc szklanki soku marchwiowego rano - to też źle, nia miałam czasu pomyśleć o piciu, co dopiero kupić
na uczelni sklepiki zamnięte. Dlaczego ja tak nie potrafię wytrzymywać bez jedzenia? Pić mi się prawie nigdy nie chce - jeść - prawie zawsze się chce:P:P:P
Znowu jestem padnięta, ale w weekend na pewno poodwiedzam sąsiadki na forum
a ilość kalorii dopiero liczę, ale chyba koło 1600 będzie.
No a od jutra nowy etap - po tygodniu sprawdzania, ile i co jem, teraz trochę bardziej rygorystycznie podejdę do kwestii ilości kalorii, no i z tym piciem muszę się pilnować. Czyli przestrzeganie punktów z pierwszego postu
pozdrawiam
:P
:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki