Witam nazywam się Marta i zcazybnam dietkę po raz nie pamiętam który, ale tym razem naporawdę mi się uda. Ważę 57/ 58 przy 164, może to nie jest monstrualnie duzo, ale ja poprostu nie mogę, nie MOGE patrzyć dłużej na swoją pyzatą twarz. Ostatanio fryzjerka chyba 30 razy użyła w obec mnie okreslenia opkrągła buzia, a za pierwszym razem wyrwało jej się gruba.. Chcę ważyć 50 kg i mieć kości policzkowe, nie obchodzi mnie to że może to i mało. Uda sięęę
Pierwszy mój podstawowy problem to słodycze co 2,3 dni mam napady i zazwyczaj się poddaję i potem od nowa i znowu od nowa. Cwiczyć nie lubię... teraz tyle latania w budzie ( idę do niej 20 minut) że przychodze i jestem wykończona. Chyba nawet trochę schudłam przez tą budę :0 jedyny pozytywny aspekt szkoły
DZiewuszki Co robić gdy najdzie mnie ochota na słodycze?Chyba jestem uzalezniona!
Dziś zjadłam
Jogurt 150 g plus duużo muesli
biała bułka 'mieszana' (ser szynka, sałata rzodkiewka itd)
śliwki koło 7, nie wiem jadłam mechanicznie.. i do tego koło 21 ;/
Obiadu stwierdziłąm że nie jem, bo w skzole zmaieszanie i nawet mi sie nie chce.. A po zatym jak zjem już obiad to mój żołądek budzi się i chce więcej więcej więcej..
Nie ćwiczyłam.. poćwicze 100 przysiadówi 60 brzuszków przed snem, czyli zaraz. Jak przyszłam ze skzoły to walnęłam się i obudziłam o 8 ;/ potem pobiegałam trochę z psem. Ale jutro zaczynam PRAWDZIWĄ DIETĘ, tlyko te słodycze hmm..
'Nic mi nie smakuje tak, jak świadomość że jestem szczupła!!'
Do jutra dziewczyny
Zakładki