Wiola :shock: gratuluje zrzucenia kilogramów!! Niedługo będziesz się chwalić że zostało Ci utrzymanie wagi :D.
Wersja do druku
Wiola :shock: gratuluje zrzucenia kilogramów!! Niedługo będziesz się chwalić że zostało Ci utrzymanie wagi :D.
Wczoraj wybrałam się na odzieżowe zakupy - już dłużej nie dało się czekać aż schudnę do tych z rozmiarem 38 :twisted: Na szczęście trafiłam na sklep, gdzie były większe rozmiary nie przypominające krojem jedynie worka na kartofle. Gdybym jeszcze odchudziła się w najbliższym czasie tak, jak mój portfel w to jedno popołudnie :wink:
Neszto-ja się boje iść do sklepu żeby na mnie panie z pogardą nie spojrzały :( .
Na takie spojrzenia trzeba się po prostu uodpornić. Gdybyśmy były strasznie chude, byłoby podobnie :lol: Albo za wysokie, albo za niskie, itd., itd. Najszybszą metodą, żeby dodać sobie poczucia wartości, jest uszczknięcie go innym :twisted:
Ja też nie lubię wchodzić do butików, gdzie ciuchy przypominają ubrania na dzieci, nie na dorosłe osoby, a spojrzenia sprzedających od razu mówią, że nic tu dla siebie nie znajdę. Dlatego wybrałam się do Kapphala, gdzie wydzielone jest miejsce na duże rozmiary. Nie jestem więc pierwszą i ostatnią grubiutką klientką, która tam kupuje :)
Dziś poszłam do sklepu zobaczyć jakieś kiecki, no i niby były w rozm. nawet XXL ale jak weszłam do kabiny i się rozebrałam....szok :shock: potwornie przytyłam ;(. a najgorsze jest to, że pomimo, że stosuje dietę 1000 (częściej 1500kcal) NIC nie chudne ;(
ja bylam 3 miesiace na MM y i ile schudlam??
+3 kg !! wrrr
to jest dobra dieta jak sie bedzie ja stosowac do konca zycia a jak nie to ma sie takie straszne jojo ze masakra bo malych nawet odstepstwach waga od razu idzie do gory ! to jest koszmar :twisted:
No właśnie na tej diecie tak się składa że trzeba mieć mimo braku głodu żelazną wolę. Ja niestety smakosz jestem i choćby nie wiem jak miała pełny brzusio niesmacznymi daniami nie odmówie czegoś pycha-niezdrowego :P
Tak?Cytat:
Zamieszczone przez Neszta
To ciekawe,bo u mnie i wielu innych osob jest dokladnie odwrotnie!!!
Im czlowiek starszy tym apetyt wiekszy i metabolizm wolniejszy.
Dzis,jestem na poczatku drogi lat 40-stych i najchetniej jadlabym caly bozy dzien.
W moich latach 20(zwlaszcza) i wiekszosc(zdecydowana!!!) 30 - stych moglam zyc na kromce chleba czy jablku i pragnienie(zasadnicze) jedzenia bylo...prawie zerowe.(no,male,naprawde male).
I jakos tez dziwnie mi brak stalowej woli,ktora kiedys (tez) zadnym klopotem nie byla :cry: :cry: :cry:
ja wlasnie trzymalam sie zasad mocno
jadlam do kazdego posilku warzywa itp
nie mieszalam wegli z tłuszcaami wsyztsko bylo ok ! wiec nie wiem czemu akaurat moj organizm tak zareagowal ... :twisted:
a najgorsze jest to ze mimo iz na samej diecie przytyalm top pozniej jeszcze tyle przytlam ze łohoho
wygladam teraz jak kulka :/
Witajcie Kobietki! :P
co do Montiego, to macie rację. Schudłam na nim 5 kg (następnie waga stanęła w miejscu jak zaczarowana :shock: ), ale udało mi się to tylko według sposobu Zuzla. Gdybym jadła dokładnie wg książki, to nic by z tego nie było. Niestety żadna dieta nie będzie skuteczna jeśli się pożądnie nie ograniczy porcji. Ja na początku się łudziłam, że jednak można jeść i chudnąć. To na pewno nie działa u osób odchudzających się "od zawsze" i z rozbujanym jojo, tak jak np moje...
Nesztko, Nan,
ja też miałam ochotę wybrać się na jakieś zakupy, ale obecnie jestem w totalnej dezorientacji: nie wiem czy nadal będę chudła, czy może zaraz przytyję ze 20 kg...
Dlatego na razie wybiorę się tylko do fryzjera i do dobrego sklepu kosmetycznego :wink: , a co... Raz się żyje!
Życzę miłego dzionka
Nan, stosuj nadal dietę 1000 kcal, waga wreszcie ruszy!
Joko, to jest kolejny dowód na to, że nic w przyrodzie nie ginie! Zamieniłyśmy się naszymi apetytami i równowaga została zachowana :wink:
Wiola, rzeczywiście, na zakupy musisz jeszcze poczekać :) Nie sądzę, żeby ta głodówka zakończyła się jojo. To co straciłam przez tydzień postu, nie wróciło do mnie do tej pory. A zdarza mi się grzeszyć.
Hiphopera, nie wiem ile ważysz (zajrzę na twój wątek, obiecuję), ale w przypadku osób, które mają niewiele kilo do stracenia istnieje ryzyko, że nie schudną, ale na początku właśnie przytyją. Ja na Montim straciłam bezboleśnie ok. 10 kg. Jadłam dużo i smacznie. Prawdą jest jednak, że potem waga się zatrzymała i stoi nadal. Każdy więc reaguje inaczej i każdy musi znaleźć swoją optymalną dietę.
Wczoraj złamałam post porcją nachos w kinie. Byłam taka głodna, że po raz pierwszy w życiu bardzo mi smakowało.
Wczoraj dzień dziecka - więc czemu nie czekoladki z alkoholem? :twisted: Czemu nie lody i inne zapychacze? A cały dzień tak dzielnie się trzymałam. I zjadłam tak dużo szpinaku na obiad :twisted:
Nesztku,
Na dzień dziecka każdemu coś się należy!!!!!!!!!
Ja wczoraj też zjadłam pierwszy raz coś niedozwolonego, udko kurczęce minowicie :lol:
To chyba świadomość, że to 6, ostatni tydzień, tak na mnie działa. Na myśl o tym kurczaczku pysio mi się uśmiecha 8) , ale mam nadzieję że to był jednorazowy wyskok :wink:
Nesztko, nie możesz molestować się szpinakiem! Żeby dietka nie była okrutnie parszywa musisz serwować sobie kolorowe warzywa na talerzu w królewskich kompozycjach. Ja na przykład kroję sobie pomidorki, układam je na rożnych rodzjach sałaty, rozrabiam w wodzie odrobinę sosu Knorr do sałatek, dodaję inne przyprawy, sok z cytryny i ewentualnie czosnek lub cebulę. Po prostu raj dla duszy! W ten sposób oszukuję swój organizm. Głód emocjonalny zaspokojony, a ten fizyczny łatwiej jest znieść.
wracam do pracy, papatki :P
Neszto- na 1000ckal na razie nie ma szans ;), tylko duuużo sportu :>
Wiola, należę do tych nielicznych okazów, które lubią szpinak :lol: Śmietana, czosnek, gałka muszkatołowa i wychodzi pyszny dodatek do mięsa.
To już naprawdę szósty tydzień diety? Chciałam się ciebie zapytać na jakim jesteś etapie, a tu końcówka. Wszystko (tzn. samopoczucie, oczyszczanie, itp) zgadza się z tym, co pisze w swojej książce Dąbrowska?
Nan, teraz jest idealna pora na dużo sportu, więc do dzieła :)
Nesztko,
na ile mój organizm zdołał się oczyścić nie jestem w stanie stwierdzić. Jedyna namacalna rzecz to naprawdę gładka skóra, która podczas raptownego chudnięcia powinna być raczej sflaczała wg mnie. Trochę jestem zawiedziona, bo moje choróbska w żaden sposób nie ustąpiły, a na to liczyłam najbardziej. Najsympatyczniejsza jest utrata 8 kg 8) Dzisiaj aż się cofnęłam, kiedy zobaczyłam w witrynie sklepowej swoje odbicie. Stwierdziłam z przyjemnością, że mam prawdziwą szyję, i drugi podbródek mi znikł :lol: No i właśnie to najbardziej poprawia mi samopoczucie.Poza tym zastanawiałam się, jak to się stało, że podczas tej głodówki zadałam wszystkie egzaminy z wynikiem bdb? :shock: Często pracuję po godzinach, zapierniczam na działce ogrodowej, w domu błyszczy. Czyżby to był tylko mit, że bez jedzenia nie można sprawnie funcjonować? Pamiętam, że przed maturą Mama szykowała dla mnie "specjalne" śniadanie, żeby szare komórki pracowały, a ja po tym jedzeniu czułam się bardzo ociężała i zmęczona. Myślę, że jednak ten nadmiar żarła nas zamula. Mało tego, nastraja nas depresyjnie :roll:
Wiolka- to Ty miałaś tą głodówkę przez 6tygodni?? :shock: Podziwiam!! I zazdroszcze :>.
Jeszcze raz tyle schudniesz i będzie z Ciebie laseczka, że od facetów nie będziesz mogła odpędzić ;).
Neszto- na taki sport każda pogoda dobra;p;)
Wiola, jestem pełna podziwu, że wytrwałaś :!: :!: :!: Jeszcze tylko 8 kilo i będziesz u celu 8)
Choroby też miały przechodzić, ale chyba tylko cywilizacyjne. Szkoda, że u ciebie nie zadziałało.
Nan, na mój ulubiony rodziaj sportu (wylegiwanie się na kanapie), też każda pogoda jest dobra :wink:
U mnie weekendowa porażka - zaczęło się w piątek od imprezki w firmie. W sobotę stałam w nocy na deszczu i żeby się rozgrzać, objadaliśmy się czekoladami i ciasteczkami. W niedzielę nie było lepiej... Dzisiaj się zważyłam i 2 kg stracone podczas postu, szlag trafił :evil: Dobrze, że nie chciało mi się zmieniać suwaczka :twisted:
A ja dziś zrobiłam domową pizzę!! Jestem z siebie dumna i nawet zdjęcie zrobiłam :D jak chcecie to wam podrzuce ;p.
Ps. wiem, ta pizza miała z 2tys kcal (cała)
Nan, ja chcę pizzę! zresztą napisałam ci już o tym na priva.
Ale najbardziej chcę spać!!!!!!!!!!! Za mną cała nocka spędzona na tłumaczeniu - na szczęście wszystko już skończyłam i po powrocie do domu mogę odsypiać. Niewiele jadłam od wczoraj, za to kawy wypiłam tyle, co inni przez tydzień ;)
Oj biedna Neszta :( ja tam za kawą nie przypadam, wole cappucino które z wiadomych powodów unikam ;)
Hej Dziewczęta,
Trochę mnie nie było, po części dlatego, że nie chciałam Was zarzucać swoimi małymi smutkami. Waga stoi pomimo ciągłych wpadek, ale przydałoby się jeszcze zrzucic dwa kilo. Przymierzam się do warzywnej, głownie w celu oczyszczenia organizmu z uzywek.
Wiolu, wielkie gratulacje siły charakteru i straty 8 kg! To super wynik! Cieszę się, że już Ci tak mało zostało do zgubienia. Tylko nie wpadnij w pułapkę samozachwytu nad straconymi kiloskami, żeby nie było jo-jo giganta. Sama to pare razy przerabialam. Nawet po glodowce nie przytyjesz, jak pozostaniesz przy warzywach dorzucajac białko i ograniczajac weglowodany. Powodzenia! Trzymam kciuki!
Nesztko, walcz dalej, dwa dni warzywne w tygodniu to chyba troszke za malo, zwlaszcza jesli zarzucilas Montiego...
Hiphopera, Monti jest jak najbardziej godny polecenia! Ja dzięki tej metodzie straciłam mam nadzieje bezpowrotnie 20 kg i utrzymuje wage od listopada. Tyle, ze nie jest to magia tylko zwykla matematyka, na Montim tez sie trzeba ograniczac i te same zasady co na innych dietach; wstawac od stołu z uczuciem lekkiego glodu, nawet jesli gorzka czekolada ma dobry indeks, lepiej jej w ogole nie jesc, to samo z weglowodanami zlozonymi, nie przesadzac, max dwie kromeczki razowca i troche muesli. Powinno zadziałać!
Yoko, pamietasz mnie jeszcze?
Pozdro,
FLEUVE
Fleuve- życze powodzenia w zrzuceniu tych ostatnich 2 kilogramów. Monti jednak nie jest kobietą i nie wie, że dieta-jedz ile chcesz byle to co można nie jest dla wszyskich odpowiednią. Dalej uważam, że jedząc 2000kcal się nie schudnie ale na montim jadłam ok 1500kcal więc dlatego chudłam.
Nan, to Ty stosujesz diete 2000? :shock: A może źle zrozumiałam... Jasne, ze na 2000 sie nie schudnie, nawet na 1000 mozna miec przestoje. Ja w fazie intenstywnego chudniecia mysle ze nie przekraczalam 800-900, stosujac pelne MM...
Dziewczęta, ja wróciłam, a Wy gdzie :?: :?: :?: :(
FLEUVE
Hej!
Fleuve, cieszę się, że wróciłaś :)
Mam zaspany tydzień, więc wpadam między ziewnięciami, żeby życzyć wam miłego weekendu! Waga niezdecydowana - 2 kilo w tę czy w tamtą - dla niej żadna różnica :twisted:
Fleuve-nie miałam na myśli, że jem 2tys. kcal (napisałam, że ok 1200-1500kcal), tylko czasami wg. książek Montiego można zrozumieć, że mówi że można jeść i 2tys. kcal i chudnąć.
Gwiazdy, no gdzie jesteście ???
N ES Z T K A !!!!
W I O L U !!!
Teraz, jak ja zaczynam Dabrowską i potrzebuje Waszych rad i wsparcia ???........
Niby w ksiazkach wszsytko napisane, ale mam nadal watpliwosci. Podzielcie sie swoimi doswiadczeniami z warzywnej.
1) Czy zupelnie nie pilyscie ani kawy ani herbaty na Dabrowskiej?
2) Czy ani razu Wam sie nie zdarzylo zjesc nabialu?
3) Czy bralyscie jakies leki, bp to ponoc niewskazane przy oczyszczaniu
4) No i w ogole czy mialyscie jakies wpadki?
5) Jakie teraz macie samopoczucie i przemyslenia po Dabrowskiej
Czekam na odzew.
Buzia,
FLEUVE
Cześć Kobietki,
niestety nie będę mogła tu częściej zaglądać, bo paszczury w mojej firmie siadły na zapalonych internautów i bardzo nas pilnują. Właściwie mają rację, ale co ja mam poradzić kiedy ciągle jeszcze nie mam internetu w domu ... :(
Nesztko,
pozdrawiam Cię serdecznie, juz niedługo Twoj post bedzie obchodzil rocznice !!!
(kurcze, cos mi sie przestawilo w klawiaturze i nie chce pisac po polsku :shock: )
Fleuve,
polecam dietke, bo ja juz waze 69 kg, nie wiedzialam ze to marzenie sie spelni :P
5 tygodni pilnowalam dietki (chociaz czasem dodawalam lyzeczke kieleckiego do surowek lub mizerii) Teraz zaczelam juz wszystko podjadac, ale nadal jade glownie na warzywach, wcinam tez ogromne ilosci truskawek i czeresni. Chudne troche wolniej, ale jednak 8) Moze dlatego ze niesamowicie poprawila mi sie przemiana materii. Podczas dietki pilam 1 kawe rozpuszczalna dziennie, mialam czasem wpadki w postaci plasterka kielbasy, szynki, sera zoltego, uzaleznilam sie w miedzyczasie od cukierkow bez cukru Alpen Liebe, nie bylo potrzeby zeby stosowac jakies leki, bo warzywa kiszone robily swoje.
no co za chohlik
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE!
zajrze jak tylko bede mogla[/list]
Hej!
Fleuve, moja Dąbrowska trwała niewiele ponad tydzień. Pewnie dlatego nie miałam żadnych wpadek. Rzadko piłam herbatę owocową, za to dużo cafe nature. Przez pierwsze trzy dni nie czułam w ogóle głodu, ale później brakowało mi nabiału i mięsa.
Wiola, wielka szkoda, że rzadko będziesz tu zaglądać :( Trzymam kciuki, żeby firma jak najszybciej zrezygnowała z polityki ucisku :!: A na kiedy planujesz internet w domu?
Mnie nic nie przybyło, nic nie ubyło. Przez całą sobotę walczyłam z 12 kg truskawek, nie pamiętam ile ich zjadłam :wink:
Ja może i lubie warzywka i owoce, ale z nabiałem (np. jogurt z truskawkami) i długo bym nie wydoliła na takiej diecie...
Dzięki Dziewczęta za odpowiedź.
Wiola, jestem pod wrazeniem, ze tak swietnie Ci idzie, ale jest mi przykro, ze nie mozesz czesciej wpadac
Jednak mój organizm zareagował na Dąbrowską ostrą migreną. Nie dam rady jechać na zielsku chyba. Przemyślenia mam następujące:
1) I tak jem głównie warzywa i nabiał, więc specjalnie nie mam się z czego oczyszczać
2) Robię regularnie trzydniówki na wodzie i ten wariant sie chyba najlepiej sprawdza
3) Zatem teraz glownie warzywa, ale i troche chudego nabialu, bo nie chce zeby mi wlosy wypadaly
4) To chyba zbyt drastyczna metoda na zrzucenie trzech kilo i poprawienie wygladu cery
Co o tym myslicie?
Pozdrowka
FLEUVE
Fleuve- jeżeli masz migrene to faktycznie odłuż tą dietę, ja bym Ci zaproponowała dużo warzyw i owoców+ nabiał +ruch.
Fleuve, przy 3 kg lepiej więcej się poruszać niż stosować głodówkę. Mnie znów zaczęły wychodzić włosy (a już było idealnie - na jedno mycie głowy przypadał 1 zgubiony włos). Zastanawiam się, czy to nie przez Dąbrowską właśnie...
Neszto- wypadanie włosów ma różną genezę, u mnie to prawdopodobnie brak witamin które jak nie patrzeć są w warzywach i owocach. Możliwe, że faktycznie od tej diety Ci wypadają
Kurczę dziewczyny, zaraz ide zjesc twarożek, zeby mi wlosy nie wypadaly :)
Ale tak serio, podstawowym budulcem wlosa jest bialko, wiec logicznie...
Koniec z Dabrowska!
FLEUVE
Fleuve- moim zdaniem to mądre wyjście, bo jak widać ta dieta Ci nie służy. Może faktycznie więcej ruchu??[/quote]
No i tak...
Rzuciłam fajki, apetyt mam nieziemski, zero zametu emocjonalnego i w efekcie juz 71 kg ...
FLUVE
Ale mam nadzieję, że to woda, bo się przecież nie da przytyć dwa kilo w dwa dni... :?:
Jasne, że to woda, wystarczy dwa dni ścisłej diety i pa pa dwa kilo (ja przynajmniej tak miałam)
Dzięki Nan <cmok>
W sumie, rzucilam faje, jadlam wiecej niz zwykle i jeszcze jestem przed tymi dniami
Moze szybko zejdzie
Buzia
FLEUVE