Dziesiejszy dzień też był sukcesem. Mimo tego, że zjadłam galaretkę z owocami i kilka plastrów sera żółtego. Kalorie spaliłam jeżdżąc na rowerku - bardzo pomógł mi w tym film Dirty Dancing Mimo tego, że to stare i kiczowate romansidło to i tak je uwielbiam :P A wy sądzicie? Jakie filmy polecacie do obejrzenia w czasie jazdy? Najlepiej z dobrą muzyką bo wtedy szybciej się pedałuje.
Poza tym biegałam z moim chłopakiem po sklepach w poszukiwaniu butów. Mowi się, że mężczyźni są mniej wybredni od kobiet, a prawie wszystkie proponowane przeze mnie modele były odrzucane bo: tutaj jest mały szary paseczek, tam za duży znaczek, w innych za duży język... Hehe
Na zakończenie dnia wylądowaliśmy na grillu u znajomego. Aż mi ślina ciekła jak zobaczyłam pyszne tłuściutkie kiełbaski. Mlask. Teraz siędzę glodna przed komputerem. Muszę zrobic cos kreatywnego żeby nie myślec o jedzeniu