-
Olinka, zazdroszczę tego zakodowania ;) mnie do niego czeka jeszcze długa droga.
mAgnesss, wklejaj przepisy, wklejaj! ja już tutaj na forum znalazłam sporo fajnych, dietetycznych pyszności (indyk w jogurtowym curry, mmm... ;)).
tagotta, Ty to dopiero jesteś internacjonalna i to dosłownie :) my póki co planujemy zostać w ZG, ale nie wykluczamy emigracji - jak większość młodych ludzi chyba, niestety.
dietka idzie wspaniale. jestem (jesteśmy ;)) po pysznym obiedzie, dzisiaj jeszcze kolacja, po niej spacer, odwiedzimy rodziców Mężczyzny, a wieczorem jeszcze serie 8 minute.
buziaki!
-
Widzę że tu już dietka ruszyła pełną parą :)
Ja az pokraśniałam z dumy bo byłam wczoraj goszczona na imieninach i podziękowałam za ciasto i sałatkę z majonezem :D Skosztowałam tylko parę lżejsztch specjałów żeby urazić gospodyni ;) Muszę nauczyć się odmawiać bo jak na razie to moja pięta Achillesowa :oops:
olinko81 chciałabym przepis na takie ciasto włoskie z bakaliami, zaintrygowałaś mnie. Jak łatwe to może i uda mi się kuchni w powietrze nie wysadzić :lol:
-
Olifko, wyręczę Olinkę i podam Ci przepis :) jeśli Olinka ma inny, to niech też poda, to zobaczymy różnice ;)
ciasto włoskie
6 dużych jabłek (najlepiej słodkich i soczystych)
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
3 jajka
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka bakalii (dowolnych, może być więcej niż szklanka ;))
jabłka trzeba pokroić w kostkę i zasypać cukrem, następnie odstawić na trochę, żeby puściły sok. potem dodajemy mąkę, żółtka jajek, sodę, proszek i bakalie i mieszamy wszystko razem. na koniec ubijamy białka i dodajemy do reszty, po czym mieszamy bardzo delikatnie. wszystko wykładamy do keksówki czy na inna blaszkę wysmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą (albo wyłożoną papierem, zależy jak kto piecze) i do piekarnika. nie wiem dokładnie na ile i w jakiej temperaturze - tak na oko 180 stopni i 40 minut, o ile pamiętam. trzeba sprawdzać.
i tyle :) ciasto proste i pyszne! i na pewno nic nie wysadzisz ;)
-
:shock: ale to musi byc pycha :shock: oj cos czuje,ze sie skusze na takie ciasto skoro tluszczu nie ma :D zrobie sobie ale chyba dopiero jak na studia wroce do wawy.do pazdziernika zaliczam detoks slodyczowy :P ciekawe czy wytrwam bo jestem lasuch jak sie patrzy :D
ale ale toftik kiedy spowiedz??czekam na Twoje sprawozdanie ile zjadlas,co jadlas i ile kcal bylo :)
buziaki:*
-
mAgnesss, sprawozdanie, a właściwie plan dnia wklejam zawsze rano :) tak, żebym już nie mogła się wycofać :) na dzisiaj jest na stronie 5. wieczorem tylko będę robić podsumowanie, czy wszystko przebiegło zgodnie z planem ;).
-
no tak...ale ze mnie gapa i sklerotyk :D
fajnie,ze piszesz sobie od razu rano...tak jest fajnie i z glowy .ja natomiast przed zjedzeniem tego na co akurat mam ochote licze czy moge to zjesc czy nie i ile to wyniesie w sumie na dzien :)
wpadniesz pewnie wieczorkiem tak pro forma by obwiescic ,ze wszystko poszlo zgodnie z planem 8)
buziak
-
Mój przepis jest prawie identyczny oprócz tego, że ja do lodówki wstawiam jabłka juzrazem z bakaliami i nie rozdzielam jajek, tylko całe ubijam z cukrem i potem dodaję resztę. Ale spróbuję następnym razem ubić pianę z białek na końcu, bo wydaje mi się, że tak mogłoby byc lepiej.
Tofciku, to ja niniejszym Cię koduję :D :D :D
Na pewno to zadziała ;)
-
Przepis zapisałam :) też mi się podoba i chyba kiedyś zastosuje :).
Ja też lece na żywioł i najpierw jem a potem licze, tzn. mniej więcej wiem ile co ma kalorii, ale często podjadam...może jak policze wszystko z góry to przestanę podjadać??
-
Oooo, to już wiem, co zrobię Miśkowi na urodziny :D Szukałam własnie jakiegoś w miarę niskokalorycznego ciacha :D Dzięki Toft :* I jeszcze pytanko.. wybacz, ale z ciast to ja tylko murzynka umiem, a nie chcę zmaścić.. jak te jablka puszczą sok to nalezy go odlać? :roll: No a dzień rozumiem, ze zaliczamy do udanych? Buziaki :*
-
Odpowiem za Tofcika, bo mnie wyręczyła przy przepisie ;)
Sok jak najbardziej należy odlać.