-
akurat kwitnące kwiaty to zawsze zauważę :D
mam bzika na punkcie roślinek :D
narysuj mi kwiatki :)
będe sie cieszyć, bo wtedy na bank liścik dostanę :wink:
ech, przypomnialo mi sie, żę jeszcze nie odpisalam na twoj list, dobra, weiczorkiem sobie sie za to zabiorę :D nawet już miałam ochotę do kogoś napisać,
myslałam o Ago,ale na nią mam focha i nie napiszę :roll:
cmok kochaniutka optymistko :D
-
spoko majonez Andzia!Walne ci jakies kwiatki......tylko pamietaj...rolini nie jest po ASP
:wink:
ale kredki mam............
-
Witam Rolini :)
Już jestem :)
Ja mieszkam na wsi :) :) i mam kurki, tzn. moja mama ma :) a mój mąż powiedział,że jak sobie całe podwórko ogrodzimy to do ogrodu sobie pawia kupi :shock:
On też ma pomysły :shock:
A jeśli chodzi o słodkie, to ja też od czasu do czasu coś skubnę, :) ale do wartości dopisze :) aby nie przekroczyć tych 1200 kalorii :)
Kochana, ja tez jestem optymistką, mój mężuś narzeka, na to na tamto, a ja z uśmiechem na twarzy mówię ze będzie dobrze, nawet jeśli nie mam kasy na fajki, bo muszę raty zapłacić, on się tym smutasi :)
-
No własnie!Grunt to myslec pozytywnie i sie nie smutac:)
Ja tez czasami nie mam kasy ale powiem szczerze ze az tak te pieniadze to mi nie sa potrzebne...słucham tych moich kolezanek ze chciałyby sobie kupic tooooo i tamtoooo.A ja nawet nie mam na połowe tego co by one chciały.Ale nie zalamuje sie...bo mi na tych rzeczach nawet szczególnie nie zalezy....i nie przywiązuje jakos uwagi do rzeczy materialnych.......nie jestem zazdrosna jak ktos cos ma...wręcz ciesze sie ze to ma........ale cholera mam jeden problem.Otaczaja mnie prawie same smutasy..jęczace,narzekajace.......i co mam zrobic?????ehhhh
agapinko!Zajaralabym sobie pecika ...ale rzucilam.....(bo kasy brak)
-
I bardzo dobrze że rzuciłaś.Nie wracaj do tego.
-
Rolka, nie jesteś dziwna, jesteś normalna. Przynajmniej tak normalna jak ja ;)
Ze mnie to się już chyba ludzie na ulicy śmieją, ze chodzę i się usmiecham jak głupia. Ale co mi tam.
A teraz opieprz. Świnia jesteś. Nie doceniasz mnie. No! Nie zjadłam tej czekolady Wcale, ani kawałeczka więcej. I przez ciebie zaniosę ją dziś do mamy, żeby mnie nie kusiła, bo mi przypomniałaś o jej istnieniu.
I dziś u mnie dietowo pozytywnie. Mam nadzieję, ze się mamie murzynek skończył, bo nie chcę sie skusić.
-
hahahah agulka ty sie nie denerwuj..nie znasz powiedzenia ,,ze kazdy ocenia po sobie??''
ja bym ja zjadła dlatego jestem podwujnie dumna ze jej nie pozarłas
widzisz u mnie jest tak-ze dopóki nie jem nic słodkiego jest ok,ale wystarczy kawaleczek czegos...moj organizm zaczyna sie nagle domagac i domgac i jem i jem i jeeeeeem
ze waze jak słon :cry:
reniu!!!Nie wroce do nałgu
na razie mnie nawet nie ciągnie
jakos nie mam ochoty......
-
Ty tez byś nie zjadła. Ja w to wierzę.
A co do nałogu. Wytrwasz na 100%. Jak nie ty, to kto??
-
Kurde szkoda że nie mam tego neta, bo teraz mam dużo zaległości, normalnie po jednym dniu :(
Ja tez fajki rzucałam, ale nie rzuciłam :( jak będę kiedyś w ciąży to rzucę, na razie nie mogę jakoś :(
Ja sobie muszę skubnąć coś słodkiego :) nawet dziś zjadłam 2 kostki czekolady, resztę schowałam :)
Mo0że ja mam jednak tą silną wolę :D
-
ty masz...ale ja nie mam
nigdy nie schudnę!!!!!