wiesz chyba w styczniu też sie wybiore po tabletki bo to nie jest normalne że tak boli... i w dodatku bedzie @ regularnie ;) bo teraz każdy stres wpływa na mnie :( i nawet pies mi plecki grzeje :D
Wersja do druku
wiesz chyba w styczniu też sie wybiore po tabletki bo to nie jest normalne że tak boli... i w dodatku bedzie @ regularnie ;) bo teraz każdy stres wpływa na mnie :( i nawet pies mi plecki grzeje :D
oki ja juz po kawusi-teraz ide obiadek szykowac bo moj mluszek usnal wreszcie
mam jakiem nerwy wewnetrzne- sam nie wim czemu?? az wszystko sie we mnie gotuje achhhh
a ja ide na spacer do apteki po nurofen forte :) a na samą myśl o jedzeniu mam odruch w druga stronę :shock:
groodka-jedyne pocieszenie,to to,że po @ będzie z 2kg mniej.
Jakoś dasz rade przemęcztysz się z 6 dni i po bólu aby kolejna za około 30dni.
Biedne jesteśmy My kobietki raz w miesiącu takie męczarnie musimy przechodzić,ale cóż taki byt KOBIETY.
Ja dopiero koło 12 prezent na moje urodzinki bo 12.12 kończę 28 lat.Niezły prezent co?
Jestem już po 30min cwiczeń na mięśnie brzucha jeszcze 30 wieczorkiem na całą sylwetke i SUPER. :)
oj bidne jesteśmy 8) ale mam faktycznie taką cichutką nadzieje na kgmniej po :roll: arletko czyli 12.12 kończysz 18 lat ;) wreszcie nam się kobietka zrobi pełnoletnia :D
do tych 18 trzeba 10 dorzucić.Ale i tak młodo się czuję,wkońcu dopiero za 2lata 30-tka.
Miłego wieczorku :)
no lalunia chudniesz , chudniesz gratuluje :D
Dziekuje za odwiedziny na moim wąteczku :) Ja równiez mam 170 cm wzrostu i zaczynałam odchudzanie od 97 kg :) Mam nadzieje że bedzie mi szło równie dobrze jak Tobie :)
tu jestem
arletko wiem co pisze i uważam że kończysz 18 lat :D nie metryka się liczy ;)
Lady witaj coś ciężko cię złapać ;) 8)
sloneczko witam :D zapraszam częściej :D i bede wpadać z wizytą do ciebie :D bedzie dobrze :D tylko w moim przypadku to idzie wolniej....
jako że dziś @ to było małe szaleństwo :roll: ok 2000 kcal na koncie 8) a jutro już porządne 1200 :D plus 6 tabletek przeciwbólowych :oops:
groodka a jak tam pierniczki? dopchałaś się do kuchni w końcu? ja połowę mam za sobą, jutro druga połowa... nagrzeszyłam dzisiaj, jedzenia normalnego wyszło tak około 1000, ale podżerałam orzechy z cukrem i posypkę czekoladową, no i troszkę surowego ciasta, ale przynajmniej się powstrzymałam i ani jednego pierniczka nie zjadłam, nawet nie wiem jak smakują, podobno za dużo imbiru było (mieszankę ze sklepu miałam, więc nie znałam proporcji) i ostre wyszły :D dla Kacpra zrobiłam trochę takich większych, żeby je ładnie ozdobić i dać mu w jakiejś ładnej puszcze pod choinkę, teraz leżą skrzętnie ukryte na dnie szafy, żeby ich nie zobaczył