gratuluje ci tych 5 kg i życze następnych :) przyznam się że czasem tak mi troche głupio że wszyscy zaznaczaja ile maja mniej a ja nie... ale to mija jak pomyśle że w listopadzie zmienie tickerek ie o 1 kg tylko mam nadzieje o wiecej :D
Wersja do druku
gratuluje ci tych 5 kg i życze następnych :) przyznam się że czasem tak mi troche głupio że wszyscy zaznaczaja ile maja mniej a ja nie... ale to mija jak pomyśle że w listopadzie zmienie tickerek ie o 1 kg tylko mam nadzieje o wiecej :D
mi sie wydaje wze wlistopadzie zmienisz o 5 oczek mniej ;)
3mam kciuki za ciebie groodka i napewno ci sie uda jak mi sie udalo to ci tez buzka ;*:*:*
tylko chcialabym zbey na forum ktos podawal jakies przepisy na fajne dobre ale niskokaloryczne dania!!!;d;d;;p
niom ja tamkiedys podalalma na slaatke z tuncyzka ;)
pyszna mmbuzaki
do diety 1000-1200kcal przepisy sa w częsci o dietach kalorycznych takie nawet fajne :) zobacz może ci coś się spodoba :)
groodka nie martw się, mnie waga ostatnio nie lubi :evil: stoi od ponad tygodnia :evil: i przez to jestem poirytowana a mój biedny Kacperek musi wytrzymywać moje ciągłe fochy, bo humory mam :(
aptrze ze ta jesien kazdemu daje w kosc ..
ciagle zle humory i dolki..diolki ;(
nie ma to jak lato..
oj fochy to ja mam ale mój Bartek jest wytrzymały ;) innego wyjścia nie ma :D nie wiem czy to jesień czy poprostu mój ciężki charakterek... ja się potrafie czepić wszystkiego nawet jednego wyrazu jeśli mi się nie spodobał 8) a mój były chyba słusznie mnie nazwał wredną francą :D:D
zjadłam właśnie ryż z piersia plus lekki sosik i pękam w szwach ;) za godzinke jeszcze jogurcik i kawka i wsio na dziś :D
aaaaaaa wróciłam do picia czerwonej herbatki 3-4 dziennie lepiej się po niej czuje :)
hehe.. a mnie się ostatnio waga ruszyła.. no ale stała też prawie dwa tygodnie i sama miałam już tej diety dość :)
Wiesz Groodka? Ja też mam uraz do wagi. Nie lubię jej.. a jednak mnie pociąga. Codzinnie muszę na nią wejść. :)
A co do psa, to wiem, że można wziąć psiaka ze schroniska. Zrobiłabym to bardzo chętnie, ale rodzice nie chcą się na kolejnego zgodzić. Tak samo namówiłam ich na Amidę. To musiał być zakup pod wpływem impulsu. Może.. gdyby pojechali do schroniska, to wróciliby z psem, ale nie pojadą. Toteż jeśli chce mieć jeszcze jednego psa, to pozostaje tylko taki sposób, jaki stosuję teraz :)
Ja właśnie objadłam się zupki jarzynowej. Zjadłam jej tyle, że sama nie wiem, gdzie to pomieściłam. Aż się teraz źle czuję :(
No ale idę z psem. Trochę pochodzę, to może poczuję się chociaż odrobinę lepiej :)
Trzymajcie się!!!
na przejedzenie spacer jak najbardziej wskazany :) wiem po sobie :)
waga... wrrrr... mnie nawet nie ciągnie ale obiecałam sobie zważenie się dopiero w listopadzie i tak bedzie :) w końcu trzeba suwaczek przesunąć :)
co do pieska w najgorszym wypadku weź ich na litość tzn przyjdz do domu z psem i powiedz że sie do ciebie przyczepił i nie miałaś serca go odpędzić a oni jak są tacy "okrutni" ;) niech sami go wyrzucą ja tak zrobiłam jak miałam 10 lat i jamnik został :D:D:D:D:D:D:D:D
siema grodzia :wink:
pisalysmy u kitownicy o dlugiej drodze ktora jest przed nami.jak by nie patrzec to wierzcholek gory lodowej :shock: a reszta gdzies gleboko pod woda :wink: ale co sie tam bedziem zalamywac,same sobie winne jestesmy.ja nie raz jak wszamalam obiadek,to doslownie za chwilke lecialam do lodowki i patrzalam co by tu jeszcze wciagnac :oops: ,kurde a wcale glodna nie bylam...sprawdza sie przyslowie ze"apetyt rosnie w miare jedzenia"no a kiedys to ja najwiecej 57 kilo wazylam i szamalam co popadlo a nie tylam,tylko sie jakos u mnie zmienilo tak od czasu jak w ciaze zaszlam,a jak karmilam piersia to sie dopiero roztylam :shock: i sie pozniej zaczelo.kilosow przybywalo i przybywalo no i tera sobie waze jak slonik :oops: takze bierem sie za siebie,ja juz jestem na dietce od kilku dni,no moze 3 dzien albo 4.narazie sie nie waze bo nie schudlam jeszcze napewno a jak juz to z 0,5 kilo.poczekam jeszcze troche i wtedy wejde na wage :wink: babeczki wpadajcie do mnie to sie razem kawuchy napijem i poplotkujem :lol:
witam :) nie zapominam o przyjaznych duszyczkach :D oj z ta górą to masz niestety racje... ja taka jestem od zawsze bo od zawsze słodycze chipsy itp rządziły moim życiem i tak w sumie na diecie nawet dobrze sięczuje :) jasne że cię odwiedzę :) tak patrząc z perspektywy czasu to my nie byłyśmy głodne fizycznie... oj zaszwankowała nam troszke psychika ;) teraz to naprawimy :D ja się odchudzam od końca września jakiś efekty wizualne takie malutkie już są zważe się dopiero w listopadzie ale i tak się boję że nic nie schudłam... normalnie mam chyba jakieś urojone lęki...