Dzisiaj byłam na zakupach ale nic nie kupiłam :( ...ciuchów dla grubasków mam dosyć w szafie...po co wydawać kasę na nowe :( ...na następne zakupy wybiorę się jak będzie mnie o conajmniej 10 kg mniej :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Dzisiaj byłam na zakupach ale nic nie kupiłam :( ...ciuchów dla grubasków mam dosyć w szafie...po co wydawać kasę na nowe :( ...na następne zakupy wybiorę się jak będzie mnie o conajmniej 10 kg mniej :lol: :lol: :lol:
Idę spać...bo mnie jeszcze coś podkusi :twisted:
pa
ja chcę na aerobik :( ale nie mogę bo 48h po oddawaniu nie wolno si męczyć (jakoś mojemu Kacprowi to wczoraj nie przeszkadzało i postanowił mnie "pomęczyć" i padał po tym, ledwo na nogach stał :D )
hehe.. można powiedzieć Edheene, że powaliłaś go z nóg :wink:
Groodka - piszcie jak najwięcej. Żartowałam. Bardzo dobrze mi się to czyta. A jeśli chodzi o paranoję, to Szymon już myśli, że w nią popadłam :)
Ale też jest zadowolony. Wczoraj na allegro oglądałam takie fikuśne stroje. Co prawda z powodu biustu duża część nie będzie na mnie leżała, ale jeden sobie wybrałam :)
http://www.allegro.pl/item141342943_...icjantki_.html
Jeśli uda mi się schudnąć jeszcze 5 kg do sylwestra, to chyba się na niego skuszę :twisted:
Pimpek - Nie martw się. Prędzej czy później i Ty będziesz tak ściągała rzeczy z siebie. To w pewnym okresie diety jest bardzo potrzebne, aby nie stracić motywacji :) Nie mówiąc już o tym, że gratuluję dopięcia się w spodniach. Takimi małymi kroczkami dochodzi się do celu :) Ze spodni, w których siedzę teraz, jeszcze pięć tygodni temu wręcz wypływałam, a teraz leżą świetnie :)
A co do potknięć dziewczynki, to ja nie dość że wczoraj zjadłam sałatkę z fetą, to jeszcze zjadłam ją o godz. 19.30 :(
Planowałam, że będę patrzyła na Władcę, więc jeszcze długo spała nie będę.. a zasnęłam o 21 i zbudziłam się na koniec filmu :(
Zawsze tak mam. 7 razy zaczynałam oglądać trzecią część władcy a cały film widziałam tylko dwa. Pierwszy raz w kinie na premierze. Drugi jakieś pół roku temu na maratonie z Władcy Pierścieni w kinie (mój Szymon uwielbia ten film) - ale wytrzymałam tylko dlatego, że przespałam całą drugą część - ech.. ogólnie to jestem śpioch. :)
W każdym razie wydaje mi się, że potknięcie od czasu do czasu nic nie zmieni (o ile nie pochłonie się 4000 kcal ;) ), a na pewno jest smaczne :)
A teraz idę na śniadanko, a później na spacer z moją Midką :) Do usłyszenia! :)
Joasia sam się powalił, wręcz pchał się do tego, żeby paść :D :wink:
laski jesteście najlepsze :D powaga :) dawno nie miałam tak miłej pobudki :) edheene jesteś jak demon ;) Joasiu strój jest fajniutki :) niedawno widziałam takie w seks shopie ale duużo droższe... pimpek nie łam się w szał zakupów wpadniesz za parę miesięcy i siłą cię będą z nich wyciągać ;)
o i nawet pogaoda za oknem jest ładna :shock:
demon? demon czego? :shock:
seksu ;) to sztuka wyssać z faceta siły tak żeby padł ;)
a teraz dziewczyny grzecznie dietkować i dużo pisać żebym mogła dużo poczytać jak wróce z trasy :D nie wiem jak dziś będzie z dieta i ruchem nie lubię weekendów...
miłego dnia :)
no siły to z niego wyssała pani w punkcie krwiodawstwa :D w sensie trochę mu krwi ubyło :D ja tylko dobiłam :D
Edheene - Nawet jeśli Ty tylko dobiłaś, to i tak będzie się to liczyło jako Twoja zasługa
:wink:
Ja właśnie wróciłam ze sklepu. Szukałam witamin dla papug, bo mój Maciek wygląda ostatnio jakby był chory. I nie wiem co się dzieje. Chyba będę musiała wybrać się do weterynarza z nim. Ech.. i pewnie to zrobię, bo za tydzień i tak muszę tam zawieźć Amidę. Ech.. tylko problemy z tymi zwierzakami :)
Zjadłam dziś jabłko i makrelę wędzoną. A za chwilę zjem kapuśniak (pewnie z dwa talerze :) ) i kapustę kiszoną z marchewką... mniam.. uwielbiam :) Poza tym kupiłam sobie dziś jogurciki naturalne, bo wczoraj mi się skończyły i otręby pszenne ze śliwką. Takich jeszcze nie miałam. Ciekawe, jakie będą w smaku. Powiem dzisiaj po deserku! :)
Poza tym kupiłam dziś trzy paczki chipsów, bo obiecałam Szymonowi, że spędzimy sobotę oglądając filmy i jedząc chipsy (znaczy się on będzie jadł :) ). Mam nadzieję, że uda mi się powstrzymać :)
Jak się tak zastanowić, to ja właściwie wolę weekendy niż dni na uczelni. Wtedy mogę spokojnie zaplanować posiłki. A na uczelni to jogurt lub jabłko. Ostatnio zresztą dochodzę do wniosku, że jadam za dużo jabłek - a one też przecież mają kalorie :)
Idę amciać.. smacznego Kobietki! :)