-
wasze zwierzaczki tez sa urocze
-
Nie moje, ale z wrocławskiego zoo
-
mój Kajtek
maksiu jeden z psów teściów (uwiązany bo ucieka - teraz juz nie na łańcuchu ale specjalnej lince - ma dla siebie cały sad)
cićka - moich rodziców
maciuś - odszedł od nas w sierpniu ubiegłego roku
tupek - przychodzi do sadu moich teściów i gra psom na nerwach i przy okazji sąsiadom
rudy to misiek teściów. razem z kajtkiem lubią sobie czasem potańczyć
to trelek - mieszka z nami od 2 tyg.(po ucieczce drugiego maciusia - niestety na razie nie mam gotowego zdjecia)
ona mieszka na trasie gorzów - szczecin
-
KASIU WĄSIK WYGLĄDA JAK MÓJ SZCZĘŚCIARZ, KTÓREGO MIAŁAM KILKANAŚCIE LAT TEMU.
PYTANIE.
JAK PRZEKONAC MĘŻA DO KOTA? URABIAM GO JUŻ 2 ROK, ALE SIĘ ZAWZIĄŁ
-
Alex no to pobilas rekord A jakie maz ma argumenty???
-
Że nie lubi
że wszystko zniszczy
jak był maciek, to ze go pozre w całości
że jest pies
że śmierdzi
no i argument nie do podważenia:
że kłopot podczas naszych wyjazdów do moich rodziców (350 km), chociaz rodzice z cićką do nas przyjeżdżali, tyle że mu wtedy pazurami kolumny potargała, a wiadomo facet i jego sprzęt
-
Alexisa- no nie wiem, ja żeby kupić psa to mordowałam rodziców chyba z 5lat, więc nie trać nadziei
-
NO NIE MOJE FOTY ZNÓW POZNIKAŁY, POSTARAM SIĘ KIEDYS PONOWNIE JE TU POKAZAĆ
-
Ło cholera, moje też
-
Alexisa, mój mąż na szczęście bardzo kocha zwierzęta i nie przeszkadza mu ich obecność w domu :P więc przekonywać go nie musiałam
1. Mój kot nie zniszczył mi przez 2 lata ani jednego mebla (nie wiem, czy wszystkie koty są takie, ale mój tak - bardzo się zresztą obawiałam drapania mebli czy czegoś podobnego)
2. Absolutnie nie śmierdzi, jest wykastrowany, ma krytą kuwetę z filtrem węglowym, trzeba ją oczywiście regularnie sprzątać i myć, dodatkowo dosypuję do żwirku neutralizator, więc nie ma mowy o smrodku.
Wąsik jest pachnący, czyściutki - jest jednak kotem niewychodzącym, nie szwęda się po ulicach, więc jest bardzo czyściutki.
3. Jeśli chodzi o wyjazdy, to rzeczywiście może być argument, mój nie cierpi zmiany otoczenia, raz go wzięliśmy do teściowej (parę km od nas ) w ramach prezentacji, to siedział przerażony w kącie za regałem i nie chciał się zaprezentować, taki był przerażony.
Ale pewnie nie wszystkie koty są takie :P
Ja to czasami się śmieję, że ten mój kot to mało ma kocich odruchów, oprócz cudownego i kojącego mruczenia, to na pewno jest bardzo kocie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki