Wątek: Saira vs tłuszczyk - reaktywacja

Taaa, ale waga zatrzymała się na 64,2 i nie chce spadać. Jedynie pocieszenie to to, że dziś rano to jeszcze wczorajsza kolacyjka w brzusiu Ale to i tak już nie jest źle.

poczekaj spokojnie a zaobaczysz że waga znów zacznie spadać

Wiem, ale ja niecierpliwe sworzonko
A jak wracam wieczorami to już całkiem nie ma siły poćwiczyć, wczoraj sobie już darowałam "randkę z panem W." Ale przynajmniej w pracy uparcie nie korzystam z windy. Niby mam pokój na parterze, ale listę trzeba podpisać na 2. Tam też jest księgowość i sekretariat, więc od czasu do czasu "trochę" spacerków się zdarza

Ja już po śniadankach
-pierwsze: dwie kanapeczki z serkiem i wędliną
-drugie: jogurt naturalny bez cukru 150g - znalazłam taki z 47,9 kcal w 100g, pyszny jest, bakomy
A teraz piję ananasowego pu-erha - "przytaszczyłam" dziś rano herbaciane zapasy do pracy

Powolutku, bez nerwow,a dobrniesz do celu, niewiele Ci juz zostalo

Cześć kochana

Tak dawno mnie tu nie było... a tu takie rewelacje...

Kochana... to, że ślub... to wiedizałam... nawet pamietałam, ze początek czerwca... ale mieszkanie NO... cieszę się Kurcze, przeliczyłam sobie ile my daliśmy dwa lata temu za nasze mieszkanie i wyszło, że ok. 1500/m2 a Ty dałaś ok. 4000 Ależ ta stolica droga albo Zielona Góra tania

Stojącą wagą sie nie przejmuj... pewnie woda isę zatrzymuje, bo stresów teraz masz sporo...

Główka do góry I jeszcze raz gratuluje

Już się martwiłam doty, że o mnie zapominasz...
Dzięki

Tak to jakoś wyszło, że teraz wszystko naraz. I tak mi się zdaje, że ze stresu to samo powinno zacząć ze mnie "to" złazić, no w kazdym razie mam taką nadzieję. Teraz znaleźć tu mieszkanie w takiej cenie graniczy z cudem, ceny zaczynają się już sporo wyżej, chore to

Nie zapomniałam... nie zapomniałam... tylko po prostu miałam problemy (sama wiesz) a teraz sporo pracy i nie u wszystkich uda mim się coś skrobnąć... ale czytam... czytam...

Chore, zwlaszcza jak kredyt trzeba splaca przez 35 lat

miłego dnia :*