miłego dzionka życze :)
Wersja do druku
miłego dzionka życze :)
dzien dobry z samego rana zycze wszystkiego najlepszego :)
Witajcie w sobotni wieczorek :!:
Klikam już od siebie z netu :lol: I oglądam "Francuski numer". Moje kochanie pojechało do rodziców, ja tu się szarogęszę :wink: I niestety od czasu do czasu cosik przekąszam :( Ale cały czas coś robię - to jako usprawiedliwienie :oops:
agata dzięki. Nam się właśnie spodobało agd w srebrnym kolorze i długo polowaliśmy, żeby wszystko takie znaleźć. Ale się udało :D Jeszcze chyab nie widziałam tej kolekcji, poszukam później w necie. Dzięki za podpowiedź.
figa gratuluję zakończenia sesji :!: To teraz masz chwilę oddechu :wink:
Trzy place do budowy, mówisz? Czyżby od razu domek i działka gdzieś :?: :wink:
Świadków już mamy, zgodzili się.I na szczęście się znają i lubią. A zaproszeń też nie mamy, oglądaliśmy różne, przy okazji targów, ale nie było takich, żeby nam się podobały. Zresztą i ceny mieli tam powalające. Albo ja się nie znam :wink:
Jeszcze musimy się zapisać na jakiś kurs tańca, bo bez tego to się raczej nie obejdzie, tacy z nas "tancerze" :twisted:
MAsz orbiterek w domku :?: Zazdroszczę. U nas by się nie zmieścił. A na basen póki co pewnie nie pójdę. Miałam tuż obok stancji, ale ostatnio było zimno albo któreś z nas było przeziębione...
Lun, sunny dzięki i wzajemnie :lol:
Francuski numer nie jest zbyt porywający...
ale jeden tekst byl dobry...
"-u nas w stolicy mówi się inaczej...
-********** dziadu.."
Ja go oglądałam przy okazji "prac domowych", więc porywający być nie musiał :wink: Zresztą i tak nie było nic innego, a ile można oglądać kuchnię tv :wink: :?: A tekst zaiste przedni, drobna parafraza "sfer rządzących" :wink:
Ps. Witam u mnie :lol:
A ja tak sobie dzis chlipie caly dzien Sairko. Juz druga osoba odmowila mi swiadkowania :cry: Wiecej osob juz nie mam :cry: Czy to taki problem podpisac papierek? :cry: Zaczelam myslec, ze to jakis znak, ze wspolne zycie nie jest nam pisane :(
Niezupelnie chwile oddechu bo oprocz studiow mam jeszcze prywatny angielski, niemiecki i francuski. Od tego nie zrobilam sobie ferii :wink:
No chyba nie tak od razu ten domek. Musi sie wybudowac najpierw. To moze troche potrwac zwlaszcza, ze na razie tylko moj narzeczony skonczyl studia i pracuje. Ja jeszcze jestem w trakcie. W przyszlym roku zamierzam studiowac rownolegle na 2 specjalizacjach wiec automatycznie studia mi sie przedluza. Musimy najpierw uzbierac troche pieniedzy :roll:
Orbitreka dostalam od narzeczonego jakies 2 tygodnie temu. Czyzbym az tak grubo wygladala :shock: Ale nie mam jeszcze wprawy i zawsze wymiekam po spaleniu 10kcal :lol:
Tickerek wskoczyl juz na 3 miesiace, widzialas? :lol: :lol: :lol:
figa nie zauważyłam tych 3 miesięcy już, teraz to chyba dopiero zacznę panikować :wink:
Nie płacz Słoneczko, szkoda oczek. Może to po prostu nie były właściwe osoby? Na pewno masz kogoś takiego, kto Ci dobrze życzy i będzie szczęśliwy, jeśli będzie mógł Cię wspierać. Ja długo się "czaiłam" zanim spytałam o to kumpelę, bo nie widziałyśmy się osobiście, bo nie wiedziałam, czy jako wtedy już mężatka będzie mogła...
Widzę, że bardzo ciężko pracujesz, tyle języków i jeszcze podwójnie studia :shock:
Mnie na razie te 3 miesiace nie ruszaja :wink: Opanowana jak zwykle :lol:
Na poczatku swiadkiem miala byc moja przyjaciolka. Znamy sie juz 16 lat. W jednej lawce w podstawowce, w jednej lawce w liceum, potem mieszkalysmy razem na studiach. I bylo oczywiste, ze to ona bedzie ta osoba. Jednak jej studia wymagaly polrocznego wyjazdu za granice. Wyjechala, miala bardzo duza zajec, pisala coraz rzadziej, potem wrocila na pare dni i znow wyjechala za granice na praktyki. Nie widzialysmy sie juz ponad rok. Kontakt prawie sie urwal :cry:
Pomyslalam, ze poprosze moja najlepsza kolezanke ze studiow. Poplakala sie ze szczescia, ale potem musiala odmowic bo wypadl jej slub w rodzinie, na ktory jest zmuszona isc :cry:
Wczoraj poprosilam kolege (trzymamy sie na studiach tak w trojke), ale odmowil ze wzgledu na to, ze zna tylko mnie i by sie zle czul wsrod tylu obcych ludzi :cry:
Niestety ja juz nie mam nikogo bliskiego sercu :( Rodzine mam malenka . Chcialam zeby byl to ktos wazny dla mnie, a swiadkowanie by bylo dla niego wyroznieniem :( W tej sytuacji P. bedzie musial wybrac 2 osoby na swiadkow :cry:
Pochlipie, pochlipie i mi przejdzie :(
Tak, tak mama i znajomi mowia na mnie - pracoholik :lol: Ale ja po prostu uwielbiam swoje studia :) :) :)
Cóż Ty takiego fascynującego studiujesz :?:
Może niech narzeczony wybierze kogoś, kogo Ty znasz i lubisz :?: A może jednak jest jeszcze ktoś :?:
miłęgo wieczorku Kochana Ci życze :)