Witajcie
Nie no, nie ma mnie co tak chwalić bo się jeszcze rozpuszczę

Pasqudko, nie wiem skąd mi się to wzięło. Ta płytka tak sobie lezała na wierzchu i na mnie złowrogo łypała, że w końcu ją włączyłam. A miała byc niby tylko rozgrzewka. Za to dziś ledwie łapkami powłóczę... A schody to już prawdziwa katorga Pizzy nie było, ale moje kochanie przebąkuje dziś o czymś na mieście... Trudno, nawet jak tak wyjdzie to i tak nie będzie to tak źle, bo nie będzie bardzo późno - idzie dziś na piłkę, więc nie będziemy się włóczyć do 9 albo i dłużej
Majandra, ale ja wczoraj się tak przykleiłam do tej herbacianej filiżanki a ćwiczyłam przedwczoraj... Chyba, że to z takim opóźnieniem działa Ale znowu piję pu-erha, jeszcze trochę i zacznie mi uszami wychodzić chociaż dziś dopiero 1 "wytrąbiłam"... ale z cukrem pić nie będę
Kaczuszko i jak aerobik Ja się w grudniu na żaden nie zapisałam, ale od stycznia chyba znowu czegoś poszukam, tym razem bez stepu
nusiaaa, sunny, dzięki

Wczoraj wybitnie mi się nie chciało brać za ćwiczenia, łapki mnie bolały, inne mięśnie zresztą też, więc postanowiłam zrobić dzionek przerwy. Postaram się dziś znowu popodrygiwać do tej płytki bo z rana już zaczęła stosować swoje paskudne łypnięcia - wredziocha miała łobuzerską minę jak próbowałam na łóżku usiąść z bardzo zbolałą miną Ale wczoraj uparłam się i kolejny dzionek "6" do przodu. Dziś będzie gorzej, bo zwiększa się liczba serii Wczoraj za to zamiast ćwiczeń troszkę się poszwendałam po sklepach, tak ciut, ale zawsze to coś...