-
Witajcie
Nie wiem czemu, ale przed chwilą w moim małym rozumku pojawiła się myśl, że to już piątek...
Lun, oczywiście, że możesz się przyłączyć, serdecznie zapraszam.
doty właśnie, to takie cuś
sunny, jakoś tak wyszło. Ja generalnie lubię eksperymenty na moim żołądku, a tenże tak słabo protestuje...
Czasem można znaleźć coś pysznego
majandra, doty no wiecie... nie dobrałam się do tej kolorowej niemal kulki
Jak już w końcu do siebie wróciłam - po urodzinowej pizzy (nie wypadało odmówić
ale i tak mało jej spałaszowałam) - to współlokatorkom zebrało się na gadanie
I nic mi z wieczorowych planów nie wyszło
Miałam poćwiczyć, ale jak już zwiałam, to i tak było późno a przy dalszym przeciąganiu misia by nawet wołem z łóżka do pracy nikt nie wyciągnął. A przy świadkach nie lubię eksperymentować z opcją zjedzenia czegoś dziwnego. Jakoś tak wolę sama bez świadków sokiem się obsmarować
kaczuszka dzięki. Dietka i ćwiczenia jakoś słabo "się realizują" ale waga do niedawna łaskawa była, ostatnio jej nie deptałam - ale spodnie nie zrobiły się ciaśniejsze
Tusia ja chyba sobie w tym roku odpuszczę świętowe zakupy. Chcąc kupić coś konkretnego, trzeba wydać masę kasy a pierdółki, które i tak wylądują w kącie są bez sensu. Tym bardziej, że mam sporą rodzinkę i musiałabym tego kupić sporo. A na razie muszę się za oszczędzanie wziąć, takie przedczerwcowe...
Pasquda, wiesz, może to i jest metoda... Ale ja to takie mało spokojne zwierzątko, zaraz bym z noża jakiś cios wyprowadziła
Chociaż nie wiem jak by się to sprawdziłoco do karamboli czy physilium czy jakoś tak... A to co u mnie "zalega" w lodówce to persymona, po polskiemu też szaron czy jak to jeszcze inaczej nazwą...
I jeszcze kusi mnie mango.... ostatnio sporo ich w sklepie widziałam, ale... znowu się będę zastanawiać, tym razem nie tylko jak to się je, ale od którego zacząć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki