Witaj doty :lol:
Naprawde wspólczuje tobie tych chorób w domu.
Mam nadzieje , że wkrótce wszystko wróci do normy. Tego wam życze
http://www.obrazki.info/miniatury/oczy_oczko.jpg
Wersja do druku
Witaj doty :lol:
Naprawde wspólczuje tobie tych chorób w domu.
Mam nadzieje , że wkrótce wszystko wróci do normy. Tego wam życze
http://www.obrazki.info/miniatury/oczy_oczko.jpg
Witaj doty.Nie było mnie sporo czasu,komp mi siadł,ale już wkońcu mam go naprawionego.Teraz narazie walczę z chorobami w domu.Obiecuję nadrobić zaległości.Pozdrawiam.
Buziaczki Dotty kochana
zrowiejcie wszyscy szybciutko :)
Wszystkiego Najlepszego
http://www.kartki.bej.pl/kartki/gins...obiet_duza.jpg
Hej dziewczeta ja tylko na chilke wpadam zeby sie przypomniec i zebyscie nie myslały ze o was zapomniałam - musicie mi wybaczyc ale ostatnio czasu naprawde nie mam a do tego mase problemów na głowie...
Długo zastanawiałam sie, czy coś napisać, ale jednak [postanowiłam.... bo tak do mnie wpadacie, to nie wypada, żebym tak się od Was wyprowadziłą bez słowa :roll:
A więc przez ostatnie dni to był kompletny młyn :!: Nie, no chory chłop w domu, to gorzej niż dziecko :lol: Marudził i sytękał... a to herbatka... a to jogurcik... a to chusteczka.... :roll: och, nie życzę nikomu takiego chorowitka... ale muszę powiedzieć, że nie było wesoło... przedwczoraj wieczorem Tomciu dostał tak wysokiej gorączki, ze majaczył... nic nie pomagało :!: :shock: Wtedy się okropnie bałam :!: Bałam się, że mnie zostawi... zostawi - umierając... nie było mu do tego daleko :( Naprawdę się bałam... Interwencja prysznica ochłodziła gorączkę i po dwóch godzinach w końcu zasnął... A Dzień Kobiet :?: Dzień Kobiet miałam taki, ze biegałam między moimi chorymi, pracą, a sklepem, bo trzeba było przecież i pracować i zrobić zakupy :roll: Nie ważne jest to, że nie dostałam kwiatka, dziś mnie to nie boli, tak jak na Walentynki... ważne jest w tej chwili to, ze Tomek i Antoś zdrowieją i nie mają już gorączki :D Tylko mnie coś chwyta... gardło... głowa... katar... :roll: Ale dzielnie siętrzymam... zaaplikowałam sobnie uderzeniowa dawkę leków i siedzę dziś w pracy :D
Słonko śłicznie świeci, wiosna na dworze nam się zrobiła...
Wiecie.... popatrzyłam dziś w lustro, tak całkiem krytycznie... wiecie, co zobaczyłam :?: Kobietę szczupłą, ładną, ale niestety bladą jak ściana i z podkrążonymi oczkami :| Muszę coś z tym xrobić... nie mogę wyglądać jak Zombie :!: Przydało by się solarium... kosmetyczka... ewentualnie jakieś małe masaże w domku i samoopalacz :wink: Zawsze to jakiś ratunek.... :lol:
Na wagę nie wchodzę, choć wiem, ze nie jest źle :wink: trzeba być optymistą :wink: :lol:
To tyle, co u mnie... pędzę do Was, póki mam chwilkę :) Mięgo dnia słonka moje :D
cześć Dotty :D wiem co to znaczy chory chłop - makabra.
A tobie to po prostu odpoczynku chyba najbardziej potrzeba
Wszystkiego dobrego doty
http://www.myszka.yoyo.pl/buitruskawki.gif
Hej Doty...
Przylaczasz sie do klubu ANTY-CHLOPO-CHOROBOWEGO?
Dobrze wiem co to znaczy. Niestety... Wole miec oboje dzieci chorych niz jednego Macka :roll: No, ale twoje niech szybko zdrowieja... Przesylam pozytywne wibracje :wink:
A podam ci jeszcze babciny sposob na wysoka goraczke... Zaklada sie na nogi skarpety wymoczone w zimnej wodzie (oczywiscie wykrecone) i tak ubrane stopy zawija sie w reczniki i lezy sie pod koldra.. Jak juz sie zagrzeja to trzeba znow zmienic itd. Sposob niezawodny i mniej szokujacy dla ciala niz zimny prysznic....
Zycze wam duzo zdrowka. Dbaj o siebie....
witaj Doty
jak mija weekend? mam nadzieję że juz z chłopakami lepiej
pozdrawiam :D
Doty!
Mam nadzieję, ze u ciebie wszystko ok? Czekamy na ciebie, napisz jak zdrówko Twoich chłopaczków? Mam nadzieję, że Ty jednak nie poddałaś się choróbsku?
Pozdrawiam
Hej Doty...
Tyle cie nie ma.. Czyzby i ciebie choroba rozlozyla? Jesli tak to wracaj do zdrowka szybciutko...Czekamy na ciebie..
hej dotty
co tam u ciebie ja pryznaje sie ze nie miałam ostatnio czasu na zagladniecie w ogole na diete.pl ale wreszcie znalazłam czas bo znowu jestem na L4
hej doty
jako obserwatorka twojego wątku domagam się powrotu bo nie mogę czytać o twoich zmaganiach z dietą, życiem itd.
Bardzo proszę przestać się chować po kątach i wracać bo czekam nie tylko ja
pozdrawiam
c.
Czas na wielki powrót :D
Kochane jesteście, że tak czekałyście na mnie :D
U mnie w porządku :) nie chorowałam, po prostu nie miałam czasu żeby odpisywać, ale wpadałam tu codziennie i czytałam, i u siebie i u Was.
Teraz Wam mogę powiedzieć, czemu mnie tak długo nie było :) :D
PO pierwsze zapisałam siena kurs, który mam nadzieję, że ułatwi mi w życiu start zawosdowy. W tej chwili pracuję jeszcze w tej samej firmie, ale z tego, co wiem, mam dostać awans :) więc pora się podszkolić :) To zajmuje mi sporo czasu w pracy, więc nie mogłam odpisywać.
Po drugie, w weekend a właściwie trochę przed weekendem wyjechaliśmy z całą naszą małą rodzinką do Szklarskiej Poręby. Zalecienie lekarza Tosiulka naszego. Mały miał powikłania po ospie, zapalenie oskrzeli, wysoka gorączka itp. a w między czasie Tomek miał ospę i było źle, bardzo źle.... ale w tej chwili oba moje chłopaki są zdrowe i co najważniejsze bardziej cenimy, to co mamy :D siebie :D :D :D W przyszłości planujemy jechać do sanatorium z Tosiem, bo lekarka powiedziała, że to jedyne w tej chwili rozsądne wyjście, zeby nie szpikować go tysiącem leków i żeby mały zmienił otoczenie.
Ale wiecie, że ten wyjazd w góry w ten weekend dał bardzo dużo? No, niby to kilka dni, a mały przestał kaszleć i spacer po górach był przyjemnością :) i Tosiu lepiej sypia, nie kaszle :D
Po trzecie, mam opiekunkę dla Antosia, ale nie wiem, czy z niej skorzystamy, bo lekarka - alergolog, powiedziała nam, że lepiej jeszcze poczekać z taką decyzją i że nie wiadomo, czy się sytuacja nie unormuje, więc na razie kazała nam obserwować Tosia i prowadzać do żłobka. Mówi, ze w ten sposób dziecko nabierze odporności a my bedziemy w przyszłości mieli gwarancję jego zdrowia. Nie wiem, mam mieszane uczucia, ale oczywiście konsultowałam sięz pediatrą i mówił praktycznie to samo... No, nie wiem...
Po czwarte, ostetnie dni były bardzo ciepłe i wrecz wiosenne, a dziś :?: Dziś sypie śnieg.... co prawda nie jest tak mroźno, żeby zatrzymywał się na ziemi, ale sypie i sypie.... wiosna :wink:
Co do mojej wagi i diety: oczywiście, ważyłam się dzisiaj rano i waga pokazała 55 kg, więc jest ok. Dietętrzymam ładnie, to znaczy, dieta jak dieta, po prostu nie jem po 18 i tyle :) a z półek wybieram raczej rzeczy z błonnikiem, albo owoce i warzywa :) Nie jest źle :)
Wracam do pracy, wpadnę później i Wam poodpisuję :) Dzięki, ze ze mną jesteście :D
Witam doty
Na powitanie przesyłam bukiecik
http://www.myszka.yoyo.pl/bukiet.gif
Alez sie ciesze, że jesteś :lol: :lol: :lol: :lol:
No to widzę, że niewesolo u Was z choróbskami było :? Na szczęście już wszystko na dobrej drodze :!: I biedny ten Twój maluszek, że tyle się ochorować musi. Jak macie taką możliwość, żeby z sanatorium korzystać, to nie zastanawiajcie się ani chwili :!: To zadziwiające, jak dużo nawet krótki pobyt w innym klimacie może przynieść korzyści.
No i nie moge nie skomentować Twoich zawodowych sukcesów - BRAWO :!: :!: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj się cieplutko (i tą swoją wagę wywalczoną trzymaj tak ładnie, jak do tej pory :wink: ) :D
Dziękuję kwiaciarko za kwiatuszki - śliczne :D
Aguś widzisz sama, że nie było u mnie wesoło, ale mam nadzieję, ze to już za nami i nie prędko - jeśli w ogóle - wróci.... :) Bądźmy dobrej mysli :D
A co do wagi - walczę dzielnie. Cwiczę i jem normalnie :) byle tylko nie wzrosła, juz mi nie zależy na utraci kilosków tak bardzo i tak uważam, ze jestem szczupła :D Trzymam linię :D
Czesc Doty,
jak dobrze, ze juz jestes.. Wszystkie sie juz za toba stesknilysmy..
Najwazniejsze, ze juz rodzina zdrowa.. No i awansik sie szykuje, no no no... A czy mozna wiedziec jaki to kurs robisz? Tak z ciekawosci pytam..
Pozdrawiam cie serdecznie...
Oczywiście Haniu to nie tajemnica :) Robie kurs rachunkowości :D a szef zaproponował mi awans na referenta rachunkowości... bo mi sięstaż za chwilkękończy, więc umowę musi odpisać.... no i pensja wyzsza mam nadzieję bedzie...
A co do mojej obecności, to nie wiem, czy to dobrze, ze wróciłam, bo zamiast pracować siedzę i czytam, co u Was :lol: :lol: :lol: :lol: Ale wtedy czas szybciej płynie :wink:
No tak... To forum to jednak wciaga i czas leci przy nim jak z bicza strzelil... :wink: Czasem to dobrze a czasem niestety nie.. Ja mam gore prasowania i jakos nie moge odejsc od kompa.. :lol: :lol: :lol:
no nareszcie :D :D :D :D :D :D :D :D
witam dotty widze ze i u ciebie wiele zmian...
Przede wszystkim gratuluje awansu... :) oby tak dalej
moze wrzucisz jakies zdjecia bo dawno cie nie widziałam :)
heheh
Masz rację Haniu... siedziałam na forum 3 godziny i tak nie zrobiłąm tego, co chciałam :roll: Ale trochęzaległosci sienazbierało więc.... :D jest dobrze...
Inezzko też się cieszę, że wróciłam... mam nadzieję juz was nie opuszczać na tak długo, ale nie wiem, jak mi się to wszystko poukłada... bo dziś taki raczej luźniejszy dzień....
Lun Czyżbyś nie miała do mnie zaufania, że chcesz zdjęćia nowe oglądać :?: :lol: :lol: Nie przytyłam, wyglądam tak samo, a poza tym nie mam kiedy zrobić fotek.... moze wrzucę jakieś jedno z weekendu poprzedniego nie tego, co teraz był, tylko z poprzedzającego go... :roll: zobaczysz moja droga, ze nic się nie zmieniło :D
Teraz jedst już po 15.00 zaraz wychodzę z pracy i jadę po mojego Tosia :D i do domku :wink: ale fotkę jeszcze postaram sięwrzucić z komórki :? także przepraszam za jakość...
8) Oto ja, tylko nie wiem, czemu wyskoczyło z datą 17-03.... :roll: ale to wina raczej aparatu komórkowego, więc nie przejmuję się....
http://images20.fotosik.pl/153/0359dee0cf93c9dd.jpg
Doty, ale laseczka z ciebie...
WOW :!: Dotty, figurkę masz fajną :!: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia :D
Mam od wczoraj fatalny dzień :( :( :( jem i jem... nie mogę się powstrzymać... na wadze żadnych rewelacji, bez zmian - 55 kg... a ja sięczuję jak taki mały hipopotam.... :(
Totalna beznadzieja... wiecie, że nie mogłam się wcozrjap owstryzmać wieczorem :?: Mój Tomuś jadł chipsy.... oglądając zatem "Sforę" podajdałam je... ale to nie wszystko, nagle ścisnęło mnie w dołku i sięgnęłam do barku po... po Grześka.... :( :oops: Wiecie, że czujesię okropnie :?: jak totalny obrzartuch :( :( :(
Ale to też nie koniec.... ja dziś rano zajechałam do piekarni i kupiłam stos pysznych ciasteczek z kremem i dżemem... :( :oops: Możecie mnie zbesztać.... jestem beznadziejna.... :( Mój post słodyczowy poszedł w las... a ja sięczuje okropnie :(
Aga może i mam fajną figurkę, ale jak tak dalej pójdzie, to ją sobie zniszczę i nawet ta świadomość nie jest w stanie powstrzymać mnie od żarcia :oops: :( to okropne :(
Haniu Tobie też dziękuję za "laseczkę"... Ale dziś raczej sięjak laseczka nie czuję...
Kochani, tak łądnie mi szło... co się stało :?:
witaj kochana :):)
to wróciłyśmy obydwie na forum.Fajnie
a jednymi ciastkami się nie przejmuj. Ja wczoraj wieczorkiem wpadłam do koleżanki i wogole zeszło się sporo osób. No i kumpela wyciągnęłą kope ciasta - hmm i nie tknęłam ni grama - nie miałam ochoty. wszystkie dziewczyny szczupłe - a wpierniczały to ciasto z kremem jakby z rok nie jadły........ i gdzie tu sprawiedliwość???? chyde jedzą i nic im nie ma - ja każde zjedzone ciastko w całości mam w biodrach od razu !!!!!
zmykam do robotki
pa
Wiesz, co, Aniu :?: Postanowiłam się nie przejmować tą wpadką jedzeniową, tylko ładnie siępozbierać w sobie zacząć przestrzegać wreszcie moich założeń :D Jedna, czy dwie porażki nie powodują, ze wojna jest przegrana :D
Zbieram się zatem w sobie i od teraz przestrzegam harmonogramu :wink:
A tak a propos, tego, co pisalaś... masz rację.... chude kobiety maja o tyle dobrze, ze nie muszą sie o te swoje kilogramy martwić... i jedzą nie dość, ze tłusto to słodko :!: Mało tego, nic im nie idzie w boczki :roll: A my :?: Każda fałdka jest okupiona poteżnym wysiłkiem, a jak coś zjemy to od razu widać po na :roll: :? Taki to juz los...
Ale w górę pupy i do boju :D Wiosna za pasem i my będziemy laseczkami :wink:
Wiesz Doty ostatnio tez sie nie przejmuje ze cos zjem wiecej ;) Ale kurcze musze przyznac ze fajna laska z Ciebie ;) a jesli koniecznie chcesz wiedziec moja figure to mam podobna do Twojej tylko ze tak powiem (nie chce Cie urazic) wieksze piersi ;)
Witaj doty :)
Oj te grześki.... :twisted:
a dzisiejszymi ciasteczkami może poczęstujesz swojego szefa i współpracowników :?: :?:
mniej będzie dla ciebie.
Hej
Jestem tego zdania co poprzedniczka - ciasteczkami obdarz wsółpracowników (ja zawsze tak robię po weekendzie jak mi co ciastowego zostanie - niech im idzie na zdrowie a mi w biodra nie) Ale mšdra teraz jestem :roll:
milego dnia Doty
c.
Cytat:
Zamieszczone przez doty22
Doty, ty hippopotam????? :shock:
Ja przy wzroscie 160 waze teraz 75 kg i mam taki apetyt, ze strach pomyslec co bedzie dalej....
Wiadomo, sa lepsze i gorsze dni...Ale (dziewczyny mnie tu zaraz popra) do hippopotama to ci jeszcze troche brakuje :wink:
Witajcie popołudniem :D
Ależ jestem zadowolona z siebie :D Byłam na mieście, załatwić jednąważną dla firmy sprawę, przy okazji wstąpiłam do CCC i kupiłam wreszcie wiosenne butki :D Kurcze, troche kosztowały... mam nadzieję, że nie będę tego zakupu żałować... ale wiecie, jak trudno mi dogodzić :?: Chodziłam za butami juz ładne dwa miesiące, bo stare mokasynki mi się juz rozleciały... i żadne z nowych typów mi się nie podobały... albo po prostu były nie na moją kieszeń i konto :lol: aż tu dziś, całkiem niespodziewanie... wchodzę do sklepu i .... bum.... kupione :D Jestem pozytywnie zaskoczona :D
A dieta :?: Dieta od jutra moje drogie, bo byłam też na zakupkach z moimi rodzicami, którzy przyjechali tu do lekarza... tata chciał mi spodnie kupić i nie wiem, co sięstało... moze to mój centymetr inaczej mierzy, czy co... okazało się, ze w pasie mam 75 cm :!: a było już 73 :roll: Nie wiem, może to przez to obrzarstwo i obiad, który jadłam na mieście z rodizcami :roll: Ale od jutra jestem grzeczna i będę ładnie ćwiczyć - obiecuję :D
A dziś już praktycznie zbieram się z pracy... nie powiem Wam, co jadłam, żebyście się śliną nie zalały :lol: Ale dobre było i bardzo kaloryczne :lol: Ale jutro będę grzeczna i dziś wieczorem też postaram się nie zjeść nic, czego mogłabym żałować :wink: :lol:
Pipuchna... to miło wiedzieć, ze mamy podobne figurki :D Ja kiedyś miałam piękne jędrne piersi... a jak mały sieurodził, to nawet wzrosły mi o rozmiar... a teraz :?: To takie flaczeki :lol: Jak nie ubiorę takiego biustonosza typu push-up, to wiszą jak śledzie :wink: :lol: :lol: Ale w gruncie rzeczy to się cieszę, że nie są mniejsze, bo przecież mogłyby być :D Nie :?:
I nie uraziłaś mnie, ja sięna takie rzeczy nie obrażam.... no... chyba, że mąż by mi coś takiego powiedział.... ale to inna historia :roll: :wink:
caroll żeby obdarowanie współpracowników to była taka prosta rzecz :roll: Ale nie :!: Nie dość, ze pracuję w biurze sama.... to jeszcze szefa nie ma do poniedziałku, bo jest na targach w Warszawie :roll: A ciastka to pochłonęłam już na śniadanie... właściwie zamiast śniadania... ale nie było tego aż tak dużo... raze może z jakieś 50 g :? :roll: Ale pyszne były i do obiadu tylko jogurt z ziarnami zbóż zjadłam :D Więc jest dobrze :D Nie będę się przejmować, bo od jutra będę grzeczna :D
Haniu kochana... ja nie powiedziałam, zę wyglądam, tylko, ze się czuję jak hipopotam... dla mnie to różnica.... czuję sięnapompowana i wzdęta.... ale nie gruba.... :roll: NO teraz po obiedzie, to mnie trochę pasek w spodniach pije, ale przecież to po sutym kalorycznym obiedzie.... a jeśli chodzi o Twoją wagę, to kochana, ja już pisałam, Ty nosisz w sobie nowe życie, dziecko, więc musisz siłą rzeczy troszkęprzytyć :wink: a jak już Twoja dzidzia się urodzi - Ty łądnie weźmiesz się za dietkę i szybciutko schudniesz :D
Wszystkim życzę udanego, słonecznego, ciepłego weekendu :D i obyśmy siępsotkały w całym swoim gronie w poniedziałek :D
Ciesze sie ze sie nie obrazilas bo niektore kobiety sa na to uczulone ;) a jesli chodzi o krztalt piersi to powiem Ci ze po urodzeniu tez mi troszke sflaczaly :? no ale postanowilam sie smarowac mam taki kremik sexy look i powiem Ci ze kazdemu go polecam bo jest swietny ,delikatnie podniosl mi biust i stal sie taki hhmm twardszy ;) sprobuj ;) a jesli chodzi o pas to u mnie jest podobnie ;) tez nieraz mam takie roznice ;) mialam juz 74 a teraz jest 76 :( zalezy od dnia cio? A moze to przez moje "gazy" :? co robicie zeby sobie poszly? oprucz "pierdzenia" bo zasmrodze caly dom :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
milego piatku ;)
No Dotty, cieszę się, że dołek już za Tobą :!: Zbyt dużo osiągnęłaś, żeby teraz byle ciastko Cię pokonało :lol:
Miłego weekendu :D
... i już po weekendzie.... szkoda...
Była śliczna pogoda i byliśmy na bardzo długich psacerach :D Ćwiczyłam ładnie i dietkowałam należycie :wink: ( z małą wpadką przećwiczona potem dwa razy, więc jest ok :D ) Musze przyznać, ze jestem zadowolona z tego, może to z powodu tego słonka, co to u nas świeciło :roll: :wink: Ale jakoś tak odzyskałam kontrolę nad tym, co i ile jem :wink:
Dziękuję za odwiedzinki :D Bardzo mi miło...
pipuchna zbyt dużo jest złych rzeczy na świecie, żeby gniewać sięna kaprysy natury :wink: Widocznie tak miało być, że mnie ktoś tam w górze obdarzył takim, a nie innym biustem... a liczy się nie wielkość tylko jakość :wink: Ale kremik oczywiście wypróbuję - dzięki :D Zawsze się zastanawiałam jaki bedzie dobry i zazwyczaj smarowałam biust takim balsamem do ciała... muszę to zmienić :wink: A pasem też się nie przejmuję, przecież 76 cm to i tak niedużo jak na mnie :D Jest ok :D
Aga masz rację, zbyt duzo osiągnęlam, chyba to wreszcie zrozumiałam zanim widmo jo-jo się ujawniło :wink: Mam ochotę zrobić psikusa i trzymać łądnie linię...
NO, to lecę do Was, póki szefa nie ma :D Miłego dnia, moje drogie :D
Skoro tak mowisz ;) tzn w pasie chce miec troszke mniej tak z 72 ;)
tez bylismy na spacerkach w weekend bylo extra ;) uwilebiam chodzic na spacery ;)
Szkoda, oj szkoda, że tak nam weekend szybko minął :roll: A ja podwójnie skrócony miałam, bo nie dosyć, że w pracy w sobotę, to jeszcze w niedziele zmiana czasu godzinę ukradła :roll: :wink: I teraz ziewam sobie, bo choć rano wstaję codziennie, to nie powiem, żebym to uwielbiała :wink: :lol:
Cieszę się, że kontrola odzyskana :lol: A laseczka już jesteś i teraz masz juz ją (linię) tylko utrzymać. Niby "tylko", ale wszyscy wiedzą, że tak na prawdę, to jest "aż" :roll:
Ale ja wiem, że dasz radę - no bo kto, jak nie TY :?: :!: :!: :!:
Miłego dnia :D