Zakładam swój pamiętniczek, mam nadzieje, że mnie zmotywuje Odchudzam się odkąd pamiętam, można powiedzieć, że całe moje życie to jedna wielka dieta. Gdy byłam mała jadłam wszystko i ze wszystkimi, a moim ulubionym jedzonkiem były kiełbaski Mój bart bliźniak był niejadkiem, a ja jadłam za nas dwoje, swoje i po nim Moje wspomnienia z dzieciństwa to przedewszystkim wyzwiska, typu"pączek, parówka, grubas". Gdzieś w wieku 14 lat zaczełam się odchudzać, w liceum byłam szczupła..a teraz co chwile, albo tyje albo chudne, wpadłam w błędne koło, chyba już nie pamiętam kiedy jadłam coś nie myśląc o tym, że jestem na diecie i nie powinnam
Jestem sympatyczną osóbką, z uśmiechem na twarzy, mam 22 latka, studiuje. Mam 165cm, więc nie mam nadwagi,utrata moich kilogramów to jedynie efekt kosmetyczny i tekstylny, bo nie dopinam się do żadnych spódnic. Więc wole się lepiej czuć zrzucając te pare kg, niż pogodzić się z tym, ze jestem pełniejszych kształtów i kupować całą szałe ciuchów .


Chcę to diety podejść rozsądnie, nie zależy mi na czasie, postanowiłam, że to będzie ok 1200kcal, rezygnacja z białego pieczywa, ziemniaków i wieprzowinki, która moja rodzina uwielbia Co do ćwiczeń będzie troche kiepsko, mam dużo zajęć, po zajęciach jestem zmęczona. Ale zakładam, że będzie to ok 4 godzin tygodniowo Potrzebuje waszej motywacji, moje ostatnie diety kończą się po 2 dniach w lodówce, gdzie nadrabiam z nawiązką to co udało mi się zgubić