-
Zjadłam jabłko...
Magdullusia, będe szła do lekarza, ale jeszcze nie teraz...Nie mam okazji...
-
Hmm..Jest ktoś teraz na forum? Jak Wam idzie odchudzanie? Macie jakieś problemy...?
Pewnie wszystkie byłyście dzisiaj na cmentarzach...Tak sobie myślę, że lepiej nie mieć nikogo do "odwiedzania", ale to tylko moje pobożne życzenia...
Ja jestem w trakcie poszukiwania butów na zimę...Mam już za sobą kilka odmrożeń stóp, więc mam wysokie wymagania. Znalazłam już nawet ładne i ciekawe kozaki, ale były cienitkie i z pewnością zamarzłabym w nich. Tymbardziej, że ze mnie zmarźlak, a moja "dieta" niezbyt ogrzewa organizm. Muszę się też zacząć rozglądać za jakimś cieplejszym płaszczem/kurtką.
Muszę się w tym miejscu przyznać, że kiedy miałam tą swoją nadwagę nie interesowałam się modą, a kiedy zaczęłam się odchudzać przyszło zainteresowanie trendami-oczywiście wszystko w granicach mojego "JA", które jest dosyć ekscentryczne jeśli chodzi o ubiory...
Przeżyłam juz ekscytacje stylem goth, hippie, glamour chic...Nadal poszukuje czegoś dla mnie...Czegoś takiego naprawdę Mojego. Grunt to w ciuchach się dobrze czuć, a ostatnio w niczym nie czuje się dobrze...W wszystkim wyglądam grubo, nieestetycznie itp...Znacie to uczucie? Idę do sklepu w dobrym humorze, a wracam zła...Zła na siebie i swoją tłustą pupcie: "bo znów nie wyglądała dobrze w fajnym ciuchu".
Najtrudniej jest zaakceptować siebie. Widzimy fajną osobę i jej zazrościmy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ta osoba może być strasznie zakompleksiona, bo przecież "ma taki zgrabny brzuch/tyłek/nogi". Zabawne...Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy obserwowani i oceniani na każdym kroku...
Mnie osobiście denerwuje, gd ktoś się mną zachwyca. Ludzie gdzie Wy macie oczy?!?Cenzura...Wmawianie mi, że jestem ładna nie odnosi skutku...Swoje wiem i niestety nie jest to wiedza optymistyczna...
Dobrze, że już jesień...Mogę się "ukryć" pod za dużymi swetrami i spodniami.Mogę się schować w moim zaciuszu...Tu nikt nie nie zobaczy...Już nie będe wysłuchiwać fałszywych zachwytów...Koniec z obłudą...MOże będzie mi łatwiej uwierzyć w siebie jak schudnę, ale wątpie.
-
Podsumowanie dnia:
płatki
kawałek makowca
jabłko
...*...*...*...
-
ja zamiast na cmentarzu to bylam "trick or treat" z dzieciakami przyjacioki.... jakie to straszne przebywac w otoczeniu tych wszystkich slodyczy.... ale sie nie zalamalam
ja tam na razie na zakupy nie chodze, bo mam nadzieje ze jeszcze schudne. a moje buty na zime to takie wysokie, czarne kozaki, ktore wygladaja jak miski bo sa wlochate :P
-
Grrr...coś się stało z moim forum..nie chciało działać!
Ja się dziś nie mogłam oprzeć i kupiłam takie śliczne botki na obcasach-platformach. Sięgają trochę powyżej kostki są taaakie śliczne...Wiem, zaczynam bredzić jak "fashion victim", ale nie mogłam się oprzeć ich urokowi...Kreatorzy bardzo trafili w mój gust tegorocznymi propozycjami-pewnie odbije się to na mojej kieszeni.
Padfoot od czasu do czasu jakiś ciuszek ma działanie otywacjno-inspirujące...Ta eskapada po sklepach zburzyła trochę mój "grafik dietowy". Zjadłam od rana jabłko i ślimaka (drożdzówę duzą), a teraz opijam się zieloną herbatą...Planuje dziś coś jeszcze..chyba moje super tradycyjne płatki z mlekiem, ale nie wiem jeszcze...Moja mama dziś chyba spała ze mną w jednym w łóżku(nie wnikać w szczegóły-nie ma w tym nic zdrożnego!) i jak to określiła "miała okazję mnie podotykać". Stwierdziła, że już nawet krązenia nie mam normalnego, że mam wreszcie zacząć normalnie jeść, bo nie po to mnie "chowała" żebym się zabiła...Smutne...
-
Kawcia jak mnie dawno nie bylo u ciebie buziaczki :*
chora bylam i w szpitaluz bratanica ale juz ok zaczne znowu na forum szperac :d
buzka
-
Saki dobrze, że już wróciłaś do zdrowia:*...Smutno mi tu tak samotnie pisać post za postem bez żadnego odezwu...
Zjadłam płatki fitness i myślę, że na dziś to już koniec z jedzeniem...
-
Kawcia ja zjadlam z kuzynka podczas grania w karty pare kanapek
i jeszcze czeka mnie odgrzewanie bigosu dla taty
masakra
-
Zjadłam dziś: jabłko, drożdżówkę i płatki i, za przeproszeniem, czuje sie jak świnia, dzika świnia...
-
a ja powoli zaczynam Cie posadzac za anorektyczke a nie za świnie..tak dalej dlugo nie pociagniesz, zero witamin w jedzeniu, miesa nie widac , tylko platki, kawalek ciasta i ewnetualnie jedno jablko..tak nie mozna,ale skoro Cie brzuch boli prawie non stop a tym sie nie przejmujesz i bagatelizujesz problem to ja nie wiem wogole jak do Ciebie dotrzec..
i nie dziw sie ze tak malo ludzi pisze u Ciebie skoro podejrzewam ze duża większosc z nas jest przerażona tym co sobie robisz..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki