Hej, co tam u Ciebie ?:) Kazałaś pisać jak zaglądam więc pisze:p Tlyko nie wiem co, ale to szczegół. Heh, nie umiem pisać:p Buźka:*
Wersja do druku
Hej, co tam u Ciebie ?:) Kazałaś pisać jak zaglądam więc pisze:p Tlyko nie wiem co, ale to szczegół. Heh, nie umiem pisać:p Buźka:*
hehe ni szkodzi, ważna jest obecnośc... co u mnie? niezle choż zycie towarzyskie nie sprzyja odchudzaniuz - dziś już byłam na czekoladzie a jeszcze przede mna pizza :P
Ja ide jutro na urodzinki do przyjaciółki. Będzie impreza! Jakoś nie wiem jak przżyje tam z tymi wszystkimi smakołykami, ale chyba poposrostu zrobie sobie dzień przerwy.. Chyba nic się nie stanie co? No bo ja tam nie przeżyje wśród tych wszysktich chipsów pizz i czekoladek.. Ale jak patrze na to z drugiej strony to mi sie żygąc chce. To sam tłuszcz i to taki fuuuuuuuj. Oj nie wiem jak to będzie xD
no wiec wczoraj bylam na pizzy i piwkach
wiec 2500kcl poszlo
dobrze sie teraz czuje ze soba wiec nie bede sie zabijala z tego powodu... dzis mam taki sam jedzeniowy dzien... coz... bede odchudzala sie dluzej... nie mam nadwagi wiec bez stresu :P
wczoraj zjadłam 1900kcl - niestety przytyłam wiec od jutra znow ostre ograniczenia :/
wczoraj zjadłam 2500kcl - w tym tone wafelko z krówka... dostałam też okres co moze tłumaczyć atak na jedzenie ostatnich dni...
dziś juz muszę się uspokoić...
aaaaaa.... potrzebuje pomocy... przegralam walke z wilczym apetytem... 2300kcl
to juz chyba 4 dzien obrzerania się!!! aaa osiagnelam dno :/
dobra... nie poddam się nogdy... wiec własnie się odbijam... proszę pomóżcie potrzebuję wsparcia jedzenie kompletnie mną owładneło :(((
przerażona... jak zaklęty krąg... jest dobra dusza co poda łapkę i pomoże wyjść?
pomocy!!!
Hej co z Tobą? Nie daj się! Wierze w Ciebie! Ja po urodzinkach kumpeli przytyłam 1 kg. Te urodziny to była porażka teraz mam większy aptatyt na słodycze i ogólnie jedzenie. Nigdy jeszcze nie dbijałam do tych 1200kcal a teraz ciagle dobijam! Ale nie dam się!
Wyobrażasz sobie, że pod łózkiem mam paczke "michałków" 3 sneakersy, marsa i żelki? Ale to tam leży już od miesiąca i nie mam zamiaru tego ruszać! Będe dzielna! I ty też się nie daj! Nie pozwól żeby jedenie miało nad Tobą kontrole:)
I do roboty z jakimiś ćwiczeniami:p Nawert ja się do ćwiczeń przekonałam;)
A i taka mała rada. Jak masz ochote na słodycze to zjed jakieś owoce! Ja tak robie cały czas. Poprostu prosze mame żeby w domu zawsze były jakieś mandrynki, kiwi czy jabłka i jes super :D
Buźka;* Nie załamuj się, będzie dobrze;]
Witam
Spóźnione życzenia urodzinkowe, abyś w końcu poznała co to za uczucie dojść do wytyczonego przez siebie celu :D
A propos tych wybryków żywieniowych to miałam rodzinną imprezę, na której sobie pojadłam.
Mimo to teraz mam większy zapał do odchudzania. Zamiast słodyczy jem sałatki lub owoce, mój hit zapiekam obrane i pokrojone jabłko z cynamonem.
Elemiach, powiem jak w wojsku: "Do boju wróć :!: "
Musisz być dzielna, wiem że to się łatwo mówi. Ale nie masz innego wyboru. Chcesz chyba bez strachu wchodzić na wagę :!: :!: :!: Damy radę :!: Będzie dobrze :!:
U mnie : waga stoi od 3 tyg! powiem, że zaczyna mnie to "powoli" irytować :evil: :x
Musi się w końcu ruszyć. Oby :roll:
Pozdrawiam i wracam do roboty
Notta