-
Eh... trzymaj sie.
Miloc to piekne uczucie.. a zwlaszca gdy jej nie ma..
-
dobra piątek i weekend - bedzie kryzys...
no waga w dól w porównaniu z wczoraj ale nadal jeszcze nie spada... piękny dzień chodziłam dużo, jutro ciag dalszy sprzatania - konstruktywnego spalania kalorii 
dzis tez postaram sie zmiescic w limicie choc moze byc ciezko :P
-
znow piszę dla siebie
jakoś mało atrakcyjny ten watek...
dzis zgrzeszyłam - zjadlam szklankę masy do tortu ale bez masła - jakies 400kcl
ale wczesniej nie chcialo mi sie jesc wiec zmiesciłam sie w 1000kcl
jest wiec dobrze
-
dzien 37
pierwsza sobota od niepamietnych czasów kiedy na prawde nie mam s kim wyjsc i siedze sama w domu... mam koszmarnego doła, łzy w oczach i zadłam juz ponad 1000kcl a tak koszmarnie chce mi sie słodyczy :/
nawet piszę tu sama dla siebie 
oby ten zły czas skończył sie jak najszybciej...
-
ja... nagle zwalili sie ludzie i impreza...
niestety 2000kcl
grzechy: wafelek, ciastko francuzki z jabłkiem i kawałek pizzy
-
Elemiach podoba mi się Twój plan diety... ja również w tygodniu chudnę, a w weekendy modlę się żeby nie przytyć od tak zwanych rodzinnych obiadków, i wieczornych posiadówek przy kawie i cieście 
Pozdrowienia,
i żeby Ci się życie uczuciowe naprostowało, bo ja tu widzę po przezcytaniu wątku że ty pokręcona babeczka jesteś
PS Tytuł wątku mnie zwabił oczywiście
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
oj pokręcona pokręcona, aż w tym pokręceniu pogubiona :/
dzieki wielki za odwiedziny, mam nadzieje że zajzysz tu częściej i fajne masz zdjęcie...
no i rozumiesz podstawowy społeczny probłem odchudzania
-
zbłazniłam sie przd swoim "byłym" totalnie... co za ból... nie ma szans nic naprawić...
zjadłam dziś 1200kcl
pewnie przytyłam przez weekend ale mam to na ta chwile gdzieś
jutro spróbuję sie ogarnać i odchudzanie dalej
-
dzis okazalo sie ze plan weekendowy sie sprawdził nie przytyłam i nie schudłam
za to plan tygodnia sie wali...
same wyjscia z przyjaciolmi... dzis szlo calkiem niezle az wracajac do domu na schodach znalazlamsernik babci... no to jest cos czemu oprzec sie nie moge... calkowicie mnie zwyciezył :/ zjadlam z tone i suma 2100 :/kcl
niech ktos mnie objedzie
-
Wiem, że jest ciężko, ale motywuj się bardziej, więcej myśl co jesz. Dlaczego się kusisz na te słodkości? Przed jedzeniem słodyczy zastanów się co Ty robisz, czy Ty naprawdę tego chcesz i przeciągasz te odchudzanie w nieskończoność, a już chcesz mieć to za sobą, czyż nie?
Zapraszam do mnie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67528
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki