nie ma co sie dołować
już koniec stycznia co oznacza,ze coraz bliżej do wiosny i lata
wiec głowy do góry... juz bliżej niż dalej do poprawy aury :)
Wersja do druku
nie ma co sie dołować
już koniec stycznia co oznacza,ze coraz bliżej do wiosny i lata
wiec głowy do góry... juz bliżej niż dalej do poprawy aury :)
diety cud sa do nioczego ;/ spieprzaja tylka matabolizm
Kobieta zmienna jest. Te slowa bardzo dobrze od mnie pasuja, bo jeszcze rano calkiem dobrze patrzylam na moja dietke, a teraz juz mi sie "nie podoba". Wszyscy mi ja odradzaja wiec poslucham i ja przerwe. Po glebszym przemysleniu uznalam jednak ze to typowa dieta cud, po ktorej przyjdzie do mnie na pewno jojo.. A tego nie chce!!! Od jutra jade na tysiaku. To chyba chyba jedyna w miare rozsadna dieta dla mnie..... Sama nie wiem.
no i dobrze, ze zmienilas zdanie, wyjdzie Ci to na dobre :D
Wiem. Czasami mi po prostu cos odbija i mysle,ze jak zastosuje diete cud i na niej schudne to sie potem postaram i na pewno kiloski mi nie wroca, ale tak sie nie da,. Dobrze, ze wy mnie pilnujecie!!! Dziekuje :* Gdyby nie Wy nadal bym psula sobie metabolizm...
Hallo!
Bardzo ciekawy filmik... Kurcze, jak widać kosmetyki i komputer wiele potrafią!
A poza tym widzę, że dzielnie sobie radzisz. :*
I nie łapać żadnych dołków! Tylko nie teraz! (Chociaż za mną też się jakiś od wczoraj plącze...)
Dobrej nocki :*
To chyba jakieś zgromadzenie dołów, bo ja też strasznie rozkapryszona dzisiaj. Nie wiem jak mój mężczyzna ze mną wytrzymał, ja na niego miejscu juz bym siebie nie wiem co.. wrr grrr :> Ale on jest aniołem cierpliwości :P
Miała przez jakieś 2 dni problemy z netem. Stwierdzilam, że to nawet lepiej, bo będę się więcej uczyć.. oczywiście nic z tego nie wyszło, a jak net wrócił, to już kompletnie nic nie robiłam. Wystarczyły za to 2 dni bez forum i znów sobie pofolgowałam.. i znów wracam skruszona :/ powoli zaczynam mieć tego dosyc.. tydzień jest ładnie, a później wszystko się sypie, już chyba nie mogę normalnie jeść tylko albo mam dietę, albo się obżeram :/ W dodatku niedługo okres, to pewnie przez to te humory i w dodatku się czuje taka napuchnięta i cięęężka... to pewnie też przez to zarcie. No nic, próbuję znowu, bo przeciez jak tego nie zrobie to pójdę w drugą stronę i przestane się mieścić w te moje nowe, chudsze ciuchy, co to je sobie kupiłam pół roku temu jak schudłam.
Dziewczynki, pisałyście coś o zdjęciach. Tutaj jest link do galerii z naszego wyjazdu w Tatry. Co prawda najwięcej tam gór i widoczków, a na tych nielicznych zdjęciach mnie nie widać za bardzo sylwetki, ale to najaktualniejsze co posiadam. Trzeba zaznaczyć że byłam wtedy jakies 1 -2 kg szczuplejsza :> Nie przestraszyć się :P i czekam na wasze foty :>
moze wszystkie przed okresem??;)Cytat:
Zamieszczone przez pgosia
dziewczyny, za wszystkie dzielne i wytrwałe trzymam kciuki, a niewytrwałym daje kopniaczka!!do roboty:) głowa w góre, pierś do przodu, będzie dobrze:)
ojj..wiem,łatwo powiedzieć;)
ZA tez zaliczam sie do zgromadzenia dołow :P
I tak to u mnie bywa ,że gdy jestem przed okresem a bardzo bardzo tesknie za moim ukochanym to mam doła giganta :) Ale dam rade zaraz wskakuje na orbitrek bo wczoraj zawalilam i moze mi sie humorek poprawi :)
Newa oczywiście swoje wymiarki podam tylko najpierw wybiore sie do sklepu po centymetr , bo nie mam :oops:
Witajcie :) Mamy ładną niedzielkę :) Taką słoneczną, może na jakiś spacerek trzeba się wybrać.
Widzę, że jedynie ten wątek i mój (ale w mniejszym stopniu) żyją - na pozostałych nie ma nowych wpisów. Wszystkie dziewczyny takie zabiegane, czy co? ;)
Tutaj nawet kogoś nowego znalazłam - xenamusic witaj :D
Moja dietka przebiega jak najbardziej w porządku. Wczoraj nawet do 1000 kalorii dojadłam - no prawie ;) Dzisiaj też się postaram.
A jak Wam mija weekend? :D