Kuuuurcze. Mój humorek też był kiepski właśnie przez rozgrzebane stare sprawy :( Ale jakoś się pozbierałam i już jest lepiej. Więc jutro wszystkie zaczynamy działać :)
Teraz będzie już tylko lepiej!
Wersja do druku
Kuuuurcze. Mój humorek też był kiepski właśnie przez rozgrzebane stare sprawy :( Ale jakoś się pozbierałam i już jest lepiej. Więc jutro wszystkie zaczynamy działać :)
Teraz będzie już tylko lepiej!
Dzień dobry :)
Jest dopiero godzina 11, więc nie mogę powiedzieć że się udało. Ale czuję w kościach, że się uda :D Nie mam ochoty nawet na jedzenie. Piję sobie wodę, słonko ładnie świeci, humor jakby odrobinkę lepszy. To musi być dobry dzień. Innej opcji nie przyjmuję.
Mam nadzieję, że uda mi się powrócić do diety i na niej pozostać. Zobaczymy co będzie na majówkę :roll: Nie martwmy się na zapas. Oby ten tydzień się udał dietkowo. Trzymajcie kciuki.
Miłego poniedziałku :D
NEWA ka trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie !!!! wracamy prawda??? boi ja mam juz takie ciasne spodnie ze ledwo w nich chodze :(
Musi byc dobrze jeszcze mamy czas dlatego do dzieła !!!!! Będziemy sie wspeirały razem , musi sie udać!!!!! Jaką dietkę stosujesz???
Ja zdecydowanie jestem na SB poniewaz tylko dzieki temu szybko schudne to co mi przybyło, a naprawde nerwy mam juz nie zle na te wystające boczki :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Pewnie, ze dziś będzie udany dzionek :D A bo niby jaki ma być?
I nie martw się majówką. Im mniej o tym będziesz myśleć, tym lepiej pójdzie! A już na pewno nie wyjdzie Ci na dobre martwienie się na zapas.
No to do dzieła!
Ano po części już jest udany :) Pojechałam na angielski i go nie było. Bo jedna dziewczyna poszła do kobitki i poprosiła, żeby nie było a ta się zgodziła :) Więc jedyne zajęcia które dziś zaplanowałam odpadły. Wychodzi na to, że mam wolny dzień. I dobrze podleczę się trochę bo coś nie za dobrze się ostatnio czuję. Zamiast tego angielskiego pojechałam z koleżankami do miasta. Kupiłam sobie nowy zapach- Puma biała :D Chciałyśmy torebki kupić, ale nie było fajnych. Ale humorek i tak jest lepszy. Tylko ząb mnie denerwuje bo mnie boli :x Zarzyję tabletkę przeciwbólową może przejdzie.
Reniu no nareszcie jesteś. Mi też boczki się powiększyły :( Ale jeszcze w spodnie się mieszczę. Jutro chyba wskoczę na wagę. Trzeba w końcu spojrzeć prawdzie w oczy. Może waga nie będzie bardzo złośliwa.
Jaką dietkę? Na razie nijaką. Tzn. ograniczam jedzonko, dużo piję. Bez konkretnych nakazów czy zakazów. Po majówce pomyślę co dalej. Na razie chcę się opanować i nie żreć tyle.
Squalo nie martwię się. Masz rację lepiej o tym nie myśleć. Przyjeżdża moja przyjaciółka, z którą widziałam się ostatnio na Boże Narodzenie i mamy w planach codzienne co najmniej dwu godzinne spacery. Na pewno będę dużo czasu poza domem to i na jedzenie nie będzie czasu. Więc może nawet schudnę :wink:
Lecę się poczuć, a wieczorem na stepa :D
Czołem! :D
A nie lepiej z tym zębem zaatakować dentystę? :wink:
I jak było na stepie?
Cześć czołem :D
Może i lepiej, ale zanim sie do niego wybiorę to przestanie boleć :lol: Jakoś tak mi nigdy nie po drodze do dentysty.
Na stepie było fajnie jak zawsze ale i gorąco. A jak jest sauna na sali to szybciej się męczę i nie chce mi się tak śmigać z powerem. W końcu lato się zbliża wielkimi krokami to musi być gorąco nie? :wink: Piękną mamy pogodę, oj piękną.
A teraz wieści z ostatniej chwili. Zważyłam się rano. Cóż to był za stres. Ale przeżyłam. Hehe nawet nie było tragedii. Waga pokazała 61,2kg. Jak dla mnie bomba bo takich wpadkach. Spodziewałam się 63-64kg. Ale nie cieszę się za bardzo bo zacznę się usprawiedliwiać następnym razem jak coś zjem zakazanego. Nie ma. Żadnych wpadek. Myślę, że jakbym tak ładnie się trzymała dietki to 1 maja ujrzę 60kg na wadze. Co o tym myślicie? Realne to? :roll:
Udanego dnia :D
Newa to gratuluje, waga faktycznie bardzo ładnie się trzyma. u mnie niestety gorzej obecnie jeszcze mam @ ale waga pokazała cos około 63 kg :oops: :oops: no coż sama sobie narobiłam :( Ale będzie teraz lepiej:) prawda?? Bo ja nie zrezygny=uje z sb MUSZE SIE SZYBCIUTKO POZBYC TEGO BO CZUJE SIĘ BEZNADZIEJNIE :(
P.S. A spodnie dlatego mam małe zer kupiłam je przy wadze 60 kg a juz wówczas były casne :) rozmiar 29 :lol: :lol: :lol: to wyobrax sobie co teraz mam :) -----> nerwy
jest nieźle ;)
ja się spasłam wagowo, czuję to. a dieta za bardzo nie działa, aktywnosc fizyczną musiałam ograniczyc i juz sama nie wiem co mam z tym wszystkim zdrobić :/
długi weekend tuż, tuż. jakie masz plany? :D
Newa, postanowiłam napisać, bo mamy identyczną wagę i identyczny cel :D Ja mam tylko 1 cm więcej długości :wink: Może dla zwiększenia motywacji trochę się pościgamy? :D Bo ja też osiadam na laurach, jak widzę, że po wpadkach waga przyzwoita. A jak się zaprzemy i porywalizujemy, to może będzie łatwiej sobie odmawiać... Też chcę 1 maja 60 na wadze. Zobaczymy, której się uda :D Ja jem około 1400 kcal dziennie, więc jestem nastawiona na powolne chudnięcie. Więc nie jestem takim trudnym wyzwaniem :D
Pozdrawiam!