Dziękuję wam kochane:*
Za odwiedzinki, za troskę, za magiczne zaklęcie, propozycję rywalizacji i za to, że jesteście
U mnie w sumie bez zmian. Ciągle próbuję, jednego dnia wychodzi innego nie. Ciągle zbieram siły i próbuję znaleźć nową motywację. Ale dobrze, że chociaż próbuję. Dzisiaj nawet wyszło, obiad jadłam o 15 i już nie mam zamiaru nic dzisiaj jeść a zaraz idę spalić trochę kalorii

Myszko to jest dobry pomysł. W niedzielę mam rodzinną imprezkę, więc przydałby się mniejszy brzuszek i to poczucie lekkości. Więc wchodzę w to. Jutro rano wskakuję na wagę i w niedzielę się pochwalę spadkiem. Obiecuję Tym bardziej, że dziś się zaczęły bachanalia, więc jak pójdę na imprezkę to wolałabym założyć bardziej obcisłą bluzkę bez zbędnego zamartwiania się, że coś mi wystaje.

Idę do was pozaglądać.