Haj Newa
doskonale Cie rozumiem... ja jak sie ucze, to drzwi do lodówki prawie sie nie zamykaja... bo to zawsze dobrze jak sie ma wynmówke i mozna sie oderwac od obowiazku, cos przygotowac i zjesc smacznego..gorzej jest jak co chwila latam do kuchni- to cos slodkiego, to potem ostrego to przekaska, to kanapeczki itd... nocne jedzenie to straszna sprawa!...a do tego podczas nauki to jeszcze sobie tlumacze-ze przeciez moj organizm potrzebuje, wiec to ok, ze nawpierdzielalam sie jak mały prosiaczek