Też dziś wszamałam kalafiora. Kupiłam "warzywa na patelnie" i mama zrobiła z nich zapiekanke (dodała troche sera i szynki). Wyszło pysznie i chyba... dietetycznie :D
Pozdrawiam!
Wersja do druku
Też dziś wszamałam kalafiora. Kupiłam "warzywa na patelnie" i mama zrobiła z nich zapiekanke (dodała troche sera i szynki). Wyszło pysznie i chyba... dietetycznie :D
Pozdrawiam!
e, ja wpieniam jajka na obiad i kasze
bialko + wegle
a jak :D
paskudko, ladnie Ci idzie, pozdrówka :D
Paschudna :wink: :wink: kusisz i kusisz tymi czekoladowymi smakami :roll: :roll: :roll: ...a mi sie wydawalo, ze ja taki twardziel jestem :wink: :wink: :wink:
najadlam sie suszonych sliwek - jako slodyczy :lol: :lol: :lol: taaaa...nie chce myslec, co bedzie jutro :lol: :lol: :lol: :lol:
a ten cieply chleb to byl razowy, nie? :wink: :wink: :wink: :D :D :D :D
Nie mówić przy mnie o ciepłym razowcu :P :P :roll:
Hej ho w nowym, pieknym dniu :lol:
Jak dzien minął :?:
puk, puk. Pasqudo, jesteś tam????? :?: :( :?
witam w kolejny piekny dzien.. choc pogoda za oknem plata figle.. i tak sie nagle zachmurzylo.. to mam raczej dobry humor. Dzis jak co piatkowe - podawanie do opini publicznej wynikow wagowych... otoz.. pozbylam sie kolejnego kilograma.. czasem to tej wagi nie rozumiem.. bo rano pokazuje 52,7 nawet kilogram wiecej..a przeciez nie wpycham w siebie az kilogramow jedzenia.. moze to te herbatki ;) obojetnie.. wpisuje w suwaczek 53 .. no bo do rownego 52 to mi jeszcze brakujeeee. ze hej...
wczorajszy dzien uwazam za udany.. co prawda naczekalam sie za gazeta bo tam sa ogloszenia o prace i w koncu przyszla.. zaraz bede ja dokladnie czytac bo wczoraj nie mialam czasu. Jesli chodzi o ten chlebek.. no to oczywiscie ze nie razowy :oops: :oops: :oops: to do mojego meza.. ja dalej odzywiam sie PODESZWAMI.. z wasy.. skrobia w podniebienie, przecinaja dziasla.. i trzeba je dlugo w gebie ssac zanim sie je polknie.. REWELACJA.. mowie wam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a wczoraj wrzucilam na ruszt:
2 kromki cudownej wasy z 1 lyzeczka dzemu
500 g ugotowanego kalafiora
1 szk. kefiru
1 szk. mleka sojowego z 1 lyzeczka kakao
5 mandarynek
3 kawy - takie slabiutkie.. bo ja tylko takie slabiutkie pije :lol: :lol: :lol:
i 4 litry herbatek owocowych..
:!: :!: :!: :!: kuleczka czekoladowa milka :!: :!: :!: :!:
ruch - a spacer po zakupy i codzienne krzatanie sie po mieszkaniu, jak ja to nazywam obchod starych rejonow, dzis musze je do przed weekendowego porzadku doprowadzic..
nie licze kalorii bo szlam glodna spac..wiec nie przegielam :)
Dzis mam zamiar tez nie dac sie jedzeniowym pokusom. Troche mam wyrzuty sumienia ze moj choopek dalej mi wierzy ze waze 56 i nie chce wiecej schudnac.. biedak.. ale ja robie to dla siebie.. jak mnie poznal to tez mialam 50 kg.. i jakos mu sie podobalam.. wiec skoro mnie kochal jak przybralam do 63 .. to teraz te 13 kg.. jakos zauwazy.. jak dobije do celu..
dzis sobie zrobie znow zdjecie DUPSKA :D :D :D no wiecie zobaczyc ile tego cholernego celulitu mi ubylo.. oczywiscie przy pelnym zacisku dupska.. wtedy dopiero wylazi na wierzch :) jedno jest pewne w okolicach kolan .. zniknal :D :D :D :D
ok.. to ja zmykam jeszcze poodwiedzac wasze watki.. poskrobac troche.. wypije kawke.. i zabieram sie za obowiazki piatkowe.. :) eeehh tak sobie zaplanowalam i tak bedzie..
Calusy piatkowe i milego weekendu.
GRATULUJĘ :!: :!: :!:
To zmieniaj suwaczek, zmieniaj :!: :lol: :lol: :lol:
Witam.. witam... no co ja widzę :shock: moja droga koleżanko :?: Spadek na wadze :?: :shock: No, ten... tego... GRATULUJĘ :!: :!: :!: I nawet ta czekoladowa kulczeka Milka nie popsuła całokształtu na wadze :wink: :lol: :lol: :lol:
8) tak... tak...celulit... sprytny kolega... chowa się a potem niespodziewanie wychodzi, jak taki zając z norki.... wyszczybi łepek i siecieszy, e wilka przehytrzył :lol: :lol:
Na tyłku nie zejdzie choćby nie wiem, co... :roll: mno chyba, że przeszczep skóry :roll: :lol: :lol: A na udach i przy kolanach, szczególnie z tyłu , uważaj... na razie nie ma... ale wiosną może wrócić...
A tak a propos wiosny... taka mnie reflaksa naszła dziś rano, ze skoro mamy długą jesień (czytaj: wiosnę) to jak mrozem ściśnie w styczniu to do maja będzie trzymać :shock: Kurcze, mam nadzieję że się myle... :shock:
Miłego piątku Ci życzę Pasqudko :D :D :D :D
Och, kochana, jak ja Ci zazdroszcze wagi :( Ale ciesze sie z Toba :D