Helo
Witam ) i Ciebie też Figuniu, ziomalko

Tak jak pisze julix kostium spłaszcza mnie niemożliwie, no normalnie ani śladu po klacie Ale to w końcu strój sportowy i muszę być aerodynamiczna. Do tej pory chodziłam na basenw takim zwykłym bikini, i wstydziłam się troszkę swojego brzuszka, a poza tym po kilku razach kostium został zjedzony przez chlor doszczętnie

Pierniczki też już się kończą, ciast już od wczoraj nie ma. Właściwie to dobrze, nie ma mnie co kusić. Chyba niepotrzebnie łudziłam się że w przerwie między Świętami a Sylwestrem zrzucę co nieco Wczoraj było 1300 kcal na przykład.
Wezmę się ostrzej po Nowym Roku, a i trafiła się okazja zbiorowego ćwiczenia a6w z Evelinqą

grubasku, kutia to łatwizna - kasza pęczak wymieszana z masą makową (gotowiec z puszki ), miodem i bakaliami.

To może ja powinnam zmienić jednak te ściany na jakiś nieapetyczny kolor?? (sraczkowaty )