-
:) maleszkowa, to zaczynamy w poniedziałek :) Pupa w góre ;) i do boju z nadprogramowym tłuszczykiem na udach, brzuchu i bioderkach :) Będzie dobrze :)
Kasia miejmy jednak w pamięci ten reportaż, bo wiesz, jesteśmy juz coraz bardziej zmechanizowani, jako naród, więc niewiele nam brakuje do tego stanu, co mają Amerykanie. Moze pora wziąć się porządnie za ruch, zanim będziemy do tego zmuszeni, bo otyłość będzie naszą dewizą :?: Może to ma być dla nas swego rodzaju ostrzeżenie :?:
-
hej maleszkowa jak tam samopoczucie :)
kurde zazdroszcze ci tych 51 kg ... u mnie 58 ... troche schudłam :D
-
WItaj, jak tam mija poranek :?: :) mnie całkiem spokojnie :)
Pozdrswiam :)
-
Właśnie jestem po jedzeniu, na koncie 800 kalorii, od poniedziałku tak ja obiecałam doty zabieram się za cwiczenia - na początek 15 minut dziennie, żeby się nie strofowac :lol: Mam nadzieję że dam radę :lol:
-
maleszkowa nie miej nadziei tylko w to uwierz :D Będzie dobrze... a 15 minut, to dopiero początek :) :D Damy radę
Milutkiego weekendowania... :D
-
eee tam... dasz rade bez problemu... wiesz ja od wczora czuje sie jak ... no nie najlepiej... mam tak silne zawroty glowy ze to az niesamowite i ta moja łowa jakas ciezka do tego ból piersi i straszne mdłosci... :( ehhh tak poza tymi kilkoma dolegliwosciami czuje sie dobrze...
Jak mozesz napisz mi o jakis dietach dla ciezarnych :) moze ty cos znajdziesz :)
-
Witaj Maleszkowa, po dlugiej nieobecnosci, przyszlam sie zameldowac, ze jestem i wracam :)
Na powaznie wroce 7 lutego :) pozdrawiam :)
-
Pozdrawiam i zycze milej niedzieli :)
-
No i znowu samotna kawka :D:D:D:D
-
Dzisiaj mała impreza, małe przyjęcie dla małej Królewny!
Ona już nie może się doczekać, mnie czeka trochę pracy.
Ale dzieck musi mieć tort...ale nie będę go robić...zamówiony...trzeba odebrać...ale muszę zrobić kolację...no i wiadomo wszystko przygotować...dobrze że mama mi pomoże :lol:
waszka zawsze pijama kawkę z Tobą, więc proszę mi się tu nie mazgać
żyrafa dobrze Cię znowu widzieć :lol: :lol: :lol: :lol:
Lun dbaj o siebie, ja mdłości nie miałam i niewiem co to znaczy. Ale przez całą ciążę zgaga mnie męczyła-masakra...nie mogłam przez nią spać ani normalnie funkcjonować...no ale musiałam, bo piąty rok studiów...trzeba było chodzić na zajęcai i wykłady...egzaminy...pociągi...stancja...mieszka nie bez kuchni, bo u koleżanki...godzina jazdy tramwajem na uczelnie ze stancji...no i wiele, wiele obaw, bo ciąża od pierwszych dni zagrożona :( ...