-
Witam Kochane! A szczególnie witam Olutke , która dzielnie opisywała swoje poczynania 
Wróciłam. Jak było? Bardzo fajnie. Poprosiłam kumpelę , żeby mnie pilnowała , ze mam nie podjadać po 18 itp.
Jak tylko (tj.dziś)przyjechałam do domku to się rzuciłam na jedzienie. Ale choć to zabrzmi dziwnie-wiem, że od jutra (poniedziałek)wracam pełną parą do diety. A jeden dzień ogromnego odstępstwa chyba mnie nie zabije
Prawda???
Chyba skurczył się mi trochę żołądek -i fajno
Mam nadzieje , że w jeden dzień nie da się go rozciągnąć do wielkości z przed tygodnia.
Jeśli tak - to marny mój los bo cały czas coś wcinam.
Zastanawiałam się czy nie wskoczyć jutro na wagę.
Postanowiłam , że NIE. Oto powody:
1)dziś się objadam , więc jutro waga mogłaby wskazać że nic nie schudłam
2)kończy mi się okres i chcę tej wody (która to niby powoduje , ze człowiek waży więcej) jak najszybciej się pozbyć więc poczekam do czwartku
3)no właśnie w czwartek miałam się ważyć
4)w czw.są moje urodzinki więc może sprawię sobie miłą niespodziankę ważąc mniej- a tym samym będę we wspaniałym numorze 
5)od jutro regularne ćwiczenia (nie żebym przez ostatni tydzień nic nie robiła- o to to nie!!!) Po prostu grałyśmy w piłkę , spacerki, dyskoteki -ale teraz szczególnie muszę się zająć moim brzucholem.
Nadziejka u mnie niestety nie ma takiego jogurciku. A sądzę , ze byłby podstawą mojej diety.
A co do wiedźm- to Olutka. Walczę !!!!! Sam fakt , ze pomimo dziesiejszego obżarstwa mam zamiar powrócić do odchudzania - jest moim małym zwycięstwem. Zawsze w takim momencie rezygnowałam - a teraz wiem , ze muszę stawić temu czoła.
Jutro się na pewno odezwę i czekam na Waszą relację Dziewuszki.
Przesyłam buziaczki i zyczę udanej tej słonecznej niedzieli.
Ps. Olutka. Jaka pogoda nie będzie-uśmiech na buźce musisz mieć i wszyscy faceci będą Twoi. A na Mazury też chętnie bym się wybrała- niestety nic z tego nie będzie. Musisz się zadeklarować , że opowiesz jak było
))
Cmoki
CIRC
-
Hej circ!!! Cieszę się bardzo, że wróciłaś tak pozytywnie nastawiona po wypoczynku!!! Napewno gdy wreszcie spotkasz się z wagą ona wskaże mniej niż poprzednio!!!
U mnie wszystko cudnie!!!
Aha i wracając do Twego P.S. nie szukam faceta ponieważ ja już swojego znalazłam 4 lata temu i obecnie jest moim narzeczonym jakieś 1,5 roku i życzę każdej z odchudzających się dziewczyn takiego mężczyzny, który wesprze Cię w tych gorszych chwilach, będzie sie także cieszył razem z Tobą z osiągniętych sukcesów, a gdy najdzie Cię chwila obżarstwa najpierw powie, że nie powinnaś a jak Ty już postawisz na swoim naje się z Tobą słodyczy jak Kubuś Puchatek swojego miodku i będziecie razem leżeć do góry brzuchami!!!
Mój Misio pączek z lukrem jest taki słodki że mi nic więcej słodkiego nie potrzeba!!! Pomaga mi bardzo w trzymaniu diety, a przede wszystkim zależy mu tylko na moim dobrym samopoczuciu!!! Wie co robi, bo kiedy ja jestem uśmiechnieta i zadowolona z siebie on na tym korzysta!!! (W wiadomy sposób
)
Każdej Z Was życzę takiego misia słodkiego!!! A tym, które jak ja już takiego misia znalazły gratuluję i cieszę sie razem z Wami!!!
Całuję
Zakochana od 4 lat i na zawsze Olutka :P
-
I wracając do objadania się w towarzystwie ukochanej osoby to właśnie wczoraj to zrobiliśmy!!! Ale była okazja moja mama wróciła z zagranicy i chciałam to jakoś uczcić a do tego była 25 rocznica ślubu rodziców!!! Nie żebym się tłumaczyła, bo wcale nie żałuję że sobie pofolgowałam, smakowało mi wszystko i to bardzo!!! Ale dziś już nic nie jem!!! Może ostatnio zbyt często sobie pozwalam na żarłoczne szaleństwa ale od dziś musi się wszystko zmienić jakbym zaczynała dietę od początku!!! :P Tak to moje postanowienie i choćbym chciała zostać przy słodyczach już go nie odmienie (troszeczkę zdeformowany cytat z Pana Tadeusza)
Dziewczyny pomóżcie!!! :P Jakiegoś kopa w pupę potrzebuję, dopalacza i zachęcacza do ćwiczeń do ruchu i do dalszej diety!!!
Liczę na Was
Buziaki
Olutka
-
Hello!!!!
Dawno mnie tu nie było, wiec jeszcze nie zdążyłam wszystkiego przeczytać, wpadłam się przywitać, powiedzieć że żyję, pozdrowić wszystkie bardzio serdecznie a terz pędzę przeczytać co tu naskrobałyście pod moją nieobecność
-
Hej!!!
Tak jak zapowiedziałam dziś powróciłam do dietki!!! Wyskoczyłam na miasto do kosmetyczki lekarza i tak po sklepach w ślicznej sukienusi nowej od mamusi!!! Jest śliczna różowa, i świetnie się w niej czułam!!!
Znów dobry nastrój powrócił i tylko mam ochotę gdzieś jeszcze polecieć do knajpki czy gdzieś na zieloną herbatkę oczywiście!!!
Zapraszam was na swoje posty na pamiętniku "walka z wiedźmami" i na kaloriach "20kg. mniej" czasami napisze tam coś od siebie i dodam jakis pyszny produkt dietetyczny, których coraz więcej odkrywam w róznych sklepach!!!
Pozdrawiam
Olutka :P
-
Bernarka witam witam
)) I o Twoja dietkę pytam. Jak idzie? Mam nadzieje , ze dobrze.
A teraz napiszę o paru rzeczach o których bnie chciałam musieć pisać
Powrót do dietki wcale nie jest taki prosty.
Tym bardziej, że podczas mojej nieobecności zajadałam się warzywkami i w ogóle miałam dużo ruchu. Natomiast dziejsieszy dzień to siedzenie w domu i co chwila(niestety dosłownie) podjadanie czegoś i to nie zawsze "zdrowego"
Jakimś cudem nie przekroczyłam magicznej 18. Ale co się działo do tej godziny -lepiej nie przytaczać
Ja po prostu musze znaleźć sobie jakieś absorbujące zajęcie żebym nie siedziała w domu i nie jadła.
Załatwiłam sobie praktyki- ale to dopiero od sierpnia. A co do tego czasu- boję się myśleć.
Jakoś będę musiała wziąć się w garść.
OLUTKA masz we mnie wielkiego sprzymierzeńca. Obie musimy się wspierać i 3mać reżim. Co do Twojego narzeczonego. GRATULUJE!!!!
Ja niestety jestem sama i powoli zaczynam tracić nadzieję , że coś w tej kwesti kiedykolwiek się zmieni.
Zastanawiam się także czy przypadkiem nie upolowałaś ostatniego porządnego faceta
Oby NIE...... 
Zaraz ide poczytać wspomniane przez Ciebie pozycje.
Śle wszystkim walczącym buziaczki
CIRC
-
Witam dziewczynki 
U mnie z dietką trochę słabo... jak tu nie przychodziłam miałam w sobie mnie samo zaparcia i jakoś tak wyszło... ale obiecuję poprawę, i to od dziś 
circ, ja też jestem aktualnie sama
i boję się że ten stan trwa zbyt długo... i że zbyt długo potrwa... Olutka może Twój ukochany wie gdzie się pochowali wszyscy normalni i porządni faceci? Bo ja jakos ostatnio sie z nimi nie spotkałam
-
Już jestem!!!
Circ przypomniałaś mi o mojej dawnej metodzie na wspomaganie odchudzania i do niego motywowanie!!!
Otóż przymierzanie starych ciuchów i najpierw próba się w nie zmieścić a potem potrzenie jak powoli ubranka zaczynają na Tobie wisieć!!! Ja jestem już w fazie następnej tj. kupowanie bez umiaru nowych ciuchów, i to mniejszych rozmiarów!!! Hurra!!!
Dziewczyny wiedźmy i te ciuchy to naprawdę moje sprawdzone metody!!! No a do tego przyjemna dietka!!!
Sprawdza się w 100%!!! :P
Testowane na Olutce!!!
:P Całusy
-
Bernarka ja Ciebie doskonale rozumiem. Samotność to nic miłego-zwłaszcza gdy jest notoryczna jak w moim przypadku
Ja też mam chwile zwątpienia. Oj ile bym dała żeby mieć zawziętość i optymizm Olutki.
Jeśli można to w sobie "wyrobić " to jestem uratowana
Dziś przymierzyłam ciuchy. Najchętniej nie skomentowałabym tego co zobaczyłam w lustrze-ale tak nie postąpię.
Chcę właśnie w tym miejscu napisać deklarację , iż mimo że wyglądam w nich na dzień dzisiejszy T R A G I C Z N I E we wspomnianych kieckach -to w następne wakacje będę w nich chodziła z poczuciem, iż wyglądam w nich na prawde dobrze. To mój cel.
Patrząc realnie nie uda mi się schudnąć w ciągu tych kilku tygodni wakacji na tyle żeby je jeszcze założyć. Na to potrzeba czasu. Nawet moja Idolka Olutka odchudza się od 6 miesięcy ( tak , tak Jesteś moją IDOLKĄ
) i dzięki temyu może być pewna , że okrutne jo-jo Jej nie grozi.
Co pewien czas będę wciskać się w ciuchy i patrzeć jak stają się coraz mniej opięte. Tak właśnie będzie.
Dziś miałam dość kiepski (a nawet bardzo) dzień -jeśli chodzi o odchudzanie. Zjadłam mnóstwo chleba(mam do niego ogromną słabość ) Co dziwne dla mnie trudniejsze jest przejście obok pysznego chlebka niż batonika(choć obie kwestie to dla mnie problem
)
Ale dziś też zrobiłam coś co było małym zwycięstwem w tym tragicznym dniu. Ćwiczyłam
Co prawda tylko 45 min - ale zawsze coś
Zbieram się powolutku do snu. Śle buziaczki
CIRC
-
Postanowilam do Was dołaczyc
Witam wszystkich uzytkowników tego forum a szczególnie ta osobe, która mnie tu zaprosiła. Odchudzam sie od zawsze, a przynajmniej mozna to nazwać próbami odchudzania. Jestem do tego zawsze skrajna w tym co robie. Np potrafie 2 dni zyc na sałacie a potem nie widzac efektów (po dwóch dniach hahaha) przez 2 tyg objadac sie czekoladkami i hamburgerami. W rezultacie NIGDY nie schudłam ani grama a co najwyżej z każdym rokiem przybywa mi ciałka. Proces ten zachodzi tak powolnie, ze aż niezauważalnie. Mam juz dośc powtarzania sobie co dzień OD JUTRA ZACZYNAM. Bede piekna i szczupla. Po prostu nie zaczynam ale bede KONTYNUOWAC moja odwieczna walke
Moze cos o sobie..... pod tym kątem Mam 23 lata, 175 cm i 67 kg. Jedni mowia ze duzo, inni ze w sam raz ale dla mnie stanowczo za dużo. Pozdrawiam i biegne na rolki.
_________________
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki