Wczoraj przeżyłam prawdziwy dramat!
Wybraliśmy się z mężem na stadion po kurtkę dla mnie. Koreańczycy mieli bardzo fajne, niestety rozmiar XL nie zapinał się na mnie. Ale najgorsze było to, że kiedy pytałam o DUŻĄ kurtkę dla mnie, sprzedywczynie omiatając mnie wzrokiem ze śmiechem odpowiadały, że nie ma. Przeżyłam straszliwe upokorzenie. W domu wpadłam w histerię.
Ale od tej chwili prowadzę naprawdę wzorową dietkę. I mąż chyba coś zrozumiał i wreszcie zaczął mnie wspierać. Teraz musi mi się udać!