-
witaj Notus :)
widze ze u Ciebie niezle widze wielka zmiane w Tobie zaczynasz myslec o tym co jesz i planujesz sobie dzien to na prawde duzy krok na przod ja ostatnio zapisuje wszystko co wsadze do ust od gumy do zucia po wode mineralna i to daje efekt najwazniejsze ze jak sama powiedzials humor dopisuje no i zobczacz humor dopisuje a Tobie wszystko zaczyna ukladac sie lepiej pamietac ze dobre mysli przyciagaja dobre rzeczy :) kolajca wigilijna sie nie przejmuj zaplanowals to dobrze pij duzo wody i jedz warzywka i owoce to pomkaga pokonac glod a bedziesz miala wiecej kalori na wieczor :) TRZYMAM KCIUKI ZA SPOTKANIE Z PROMOTOREM :)
milego dnia
-
I co? I co? I co? Jak tam dziś poszło?
-
Witam :!:
Już spieszę Wam donieść co i jak. Prawdę mówiąc jednego maila napisałam wczoraj na swoim wątku, ale już pod jego sam koniec - wredny komp mi go skakował, więc się wkurzyłam, a że czasu nie miałam to już odpuściłam sobie. Dlatego też nie poodwiedzałam Was- ale za chwilę pędzę ponadrabiać co tam u Was.
Wczoraj:
:arrow: zaczęłam od pożywnego śniadania. 3 wafle ryżowe z całym serkiem piątnica 3%, i łyżką miodu
:arrow: przygotowując sałatkę na imprezę chyba jej połowe zjadłam (ale to były głównie warzywa) no było tam jeszcze duuużo fety :roll:
:arrow: niestety podobnie było z rybą po grecku (jakaś baardzo tłusta mi wyszła) i zjadłam z 2 kawałki (bo te kawałki na patelni mi się rozwaliły- a nie chciałam wyrzucić :oops: )
:arrow: kolacja wigilijna: barszcz- wlasnej roboty, pasztecik z grzybami, łosoś (duuużo), ryż brązowy. Potem jeszcze podchrupałam marchewki, kalafiora, papryki, rzodkiewki
Sprawdziłam i nie jadłam nic na 3 h przed snem. Dużo tego wyszło, wiem :oops: ale mogło być gorzej. Wszyscy jedli tiramisu, czekoladki - ja się 3małam dzielnie :D
To by było tyle co wczoraj
Notta
-
DZIŚ:
A dziś weszłam rano na wagę i dalej wskazywałam 76 kg, tak jak wczoraj :D tak więc tickerek juz zmieniony 8)
Prawda jest taka, że ja tu gadu, gadu (a raczej klik, klik ;) ) a za 11 dni jadę do mojego Kochanie więc... musi być te 75 kg :twisted:
Boję się bardzo świąt. wtedy na pewno zjem coś słodkiego. Zebym potrafiła się tylko powstrzymać i nie rzucić się na wszystko. :?
Muszę zacząć więcej ćwiczyć... zeby te boczki zeszły (nie nawidzę ich,okropne :evil: :x )
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i lecę zobaczyć co u Was
Notta
-
Ponieważ na dziś jedzonka koniec. Małe podsumowanko co zjadłam:
:arrow: 3 wafle ryżowe z opakowaniem serka piątnica, i 3 rzodkiewkami
:arrow: surówka z fetą. (MNÓSTWO- nikt wczoraj nie tknął mojej surówki bo za dużo jedzenia było na stole. Finał historii jest taki, że zjadłam ją całą - całą michę :shock: jestem pełna :oops:
:arrow: 3 łyżki ryby po grecku
:arrow: 1 pasztecik z kapustą i grzybami
Zjadłam niestety za dużo :!: :evil: Czuję to po tym jaka jestem ociężała. :x
Jutro będzie lepiej. Nie zrobię już surówki, o nie :roll:
Pozdrawiam, niestety przepełniona
Notta
-
Ponieważ postanowiłam odnotowywać wszystko muszę jeszcze dopisać do listy:
:arrow: kawe inkę
:arrow: szkalnkę mleka 2%
Ogólnie nie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia. :(
Notta
-
Ejjj, nie bylo tak zle :) Nie przejmuj sie :) Pozdrawiam i zycze milej niedzieli :)
-
Witam wszystkich!
Dziś niedziela poszła w miarę dobrze pod względem diety. nie wydaje mi się żebym przekroczyła 1500 kcal. Zazwyczaj i tak jem więcej :wink:
Co dziś pochłonęłam
:arrow: 4 wafle ryżowe, 3 z paszetetem i papryką (całą), 1 z łyżeczką miodu
:arrow: muesli z jogurtem
:arrow: jajecznice z cebulką, papryką (3 kolorki ;) ), ogórkiem i ketchupem. Niestety wszystko na tłuszczu, ale jakoś te witaminy A E D K trzeba przyswajać 8)
:arrow: pół miseczki ryby po grecku (dziś ją dokończyłam wyjadać- zjadłam jej dużo ale przynajmniej nie muszę jej jeść już jutro :wink: )
Za 10 dni będę z moim Kochanie. Jednak dziś jakoś mocno posmutniałam. Tylko Wy to wiecie, z nikim się nie kontaktuje dzisiaj, żeby dół nie przeskoczył i na nich :roll: :wink: Jutro powinno być lepiej.
Pozdrawiam
Notta
-
Hej Notta, głowa do góry! :D
Mówię to, chociaż przyznam, że i ja mam ostatnio jakiś taki zdołowany nastrój. Chciałabym schudnąć szybko i bezboleśnie, a tu niestety trzeba walczyć. No i ćwiczyć - z tym jest najgorzej, do ćwiczeń najtrudniej jest mi się zmusić.
Ale co tam, nie damy się, no nie?
Miłego wieczorku, buźka!
Red
-
Nie smutaj się, bo to zaraźliwe... Tzn ja też się smutam i w ogóle... Dieta mi nie idzie... Trzymamy się razem i przywołujemy uśmieszki na nasze buźki :D