Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: I ja zaczynam!

  1. #1
    allika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie I ja zaczynam!

    A właściwie zaczęłam 3 dni temu. Przybyło mi ostatnio trochę ciałka, zapewne od antydepresantów, miałam koński apetyt :cry: . Chcę schudnąć ok. 10 kg. Na razie waże mniej 1 kg - ale to zapewne z powodu odwodnienia. Zabierałam się za odchudzanie już kilka razy ale nic. wykańczało mniej przygotowywanie posiłków dla siebie i innych dla dziecka i męża: czysty horror! Ale widzę, że muszę przez to przebrnąc. Najgorsze jest to, że całym dniu, który zaczyna się o 5:15 i powrocie z pracy o 17, następnie przygotowaniu obiadu i wszystkich domowych czynnościach NIE MAM SIŁY NA ĆWICZENIA!!! To nie przyśpieszy spalania tłuszczu. Ale zobaczymy.

  2. #2
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    przyrządzanie posiłków nie jest takie bardzo pracochłonne. Ja robie tak (mam tylko męża)
    duszę dla nie go da udka, dla siebie pierś na dwa dni, robię surówkę dla obojga, i gotuję tylko dla niego ryż, ziemniaki, czy smażę frytki.
    jesli robie dwa dania, zupę jem na kolację, mąż kanapki.
    po prostu jesz nie wszystko co inni i trochę co innego
    Zobaczysz, że się uda
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  3. #3
    Awatar armida
    armida jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-09-2005
    Mieszka w
    Sopot/ Olsztyn
    Posty
    793

    Domyślnie

    HEEEEEEEJ
    3mam mocno kciuki.
    Tym bardziej że mój najbliższy cel to też -10kg
    <marzyciel>

    Nie myśł o diecie i przygotowywaniu posiłków w kategoriach kary i męki.
    To nie pomoże.

    Pomyśl o efektach
    Buziaki!

    Pozdrawiam ciepło!
    Mój wątek: Armida wita wiosnę .
    Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.

    Cel na 1.08.2014:

  4. #4
    allika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    To już szósty dzień, a ja trwam . Może i rzeczywiście przesadzam z tym przygotowywaniem posiłów. doszłam do wniosku, że chyba mogę jeść to co reszta rodziny (z mięs oczywiście), jednak bez ziemniaków, ryżu, kaszy czy czego tam jeszcze. Nie piszę tu oczywiście o zawiesistych sosach.
    Zaczęłam sobie zapisywać co jem i w dzienniku kalorii policzyłam ile kalorii pochłaniam. Myślałam, że ponad 1000 kcal a wychodzi mi że 700 -800 kcal!!!! I wcale nie głoduję!!!! Jak wieczorem zaczyna mnie ssać zajadam się marchewką. Jeszcze na razie mi smakuje .
    I jak to jest, że gdy się nie odchudzam, nie mogę wytrzmać bez słodyczy: wciąż o nich myślę, a szczególnie po obiadku. Nie wiem ale mam gdzieś w sobie jakąś słodką żaróweczkę, która zapala się natychmiast po zjedzeniu czegoś konkretnego. Nie mogę się wtedy opanować. A gdy się odchudzam (zawsze tak jest) nawet nie pomyślę o słodyczach, nie mam potrzeby ich jeść.
    Chciałam w ogóle Wam podziękować, że jesteście. Dużo łatwiej jest zmagać się ze swoim problemem gdy wiem, że nie jestem sama

  5. #5
    saki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    alika kciuki mocno trzymam za ciebie i zeby ci sie udalo
    buziaczki

  6. #6
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Z tymi słodyczami to mam dokładnie tak samo. Jak się konkretnie najem to mam ochotę na konkretnego słodycza Ale kompletnie nie mam pojęcia czym to jest uwarunkowane. Może tym, co zostało zjedzone?
    Trzymam kciuki!

  7. #7
    mAgnesss jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc dziewczynki
    moze po prostu jak sie odchudzacie przestawiacie swoje myslenie z "wszystko" na "nic" :P:P
    albo Wasze obiadki obecne nie powoduja wzrostu cukru we krwi dlatego latwiej jest sie powstrzymac czy wrecz nie myslec o slodyczach
    trzymajcie tak dalej !! powodzenia

  8. #8
    Awatar armida
    armida jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-09-2005
    Mieszka w
    Sopot/ Olsztyn
    Posty
    793

    Domyślnie

    No i tak trzymaj.
    Cieszę się że dobrze Ci idzie.
    Pewnie już waga w dół poszła o kilogram

    Staraj się jeść ok 1000 jednak......
    Ja zawsze mam ochotę na słodycze.
    Mój wątek: Armida wita wiosnę .
    Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.

    Cel na 1.08.2014:

  9. #9
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Allika, trzymam kciuki za Twój sukces!

    Ja mam męża i syna, często jest tak, że jemy to samo, oczywiście ja bez kalorycznych dodatków, zdarza się jednak i tak, że gotuję tylko dla nich a dla siebie przygotowuję zupełnie osobne posiłki.
    Można się przyzwyczaić

    Dieta nie musi polegać na zrezygnowaniu ze wszystkiego, co lubimy jeść: ja czasami pozwalam sobie na lody czy kawałek ciasta, nie mówiąc już o gorzkiej czekoladzie, którą jadam praktycznie codziennie (2-3 tafelki).
    Dużo jednak jeżdżę na rowerze, więc te małe grzeszki spalam, pedałując

    To kwestia psychiki: łatwiej jest dietkować mając świadomość, że MOGĘ czegoś nie zjeść/zjeść zamiast MUSZĘ - przymus to nic miłego

    W momencie, kiedy sobie to uświadomiłam, zaczęło mi być łatwiej, lepiej, zaczęłam chudnąć z przyjemnością i traktować ten proces, jako coś naturalnego, jako część mojego życia, sposobu na życie.
    Samodyscyplina też jest oczywiście potrzebna, ale nastawienie psychiczne to połowa sukcesu!

  10. #10
    allika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie SLIM FIGURA

    Dzieki Dziewczyny za wsparcie! Dziś DZIEŃ SIÓDMY mojej diety a ja trwam : . Co prawda mogłabym się zmusić na trochę więcej ruchu, ale chyba aura nie sprzyja jakiejkolwiek aktywności. Poza tym w pracy praca przy komputerze, w domu praca przy komputerze. Może jutro weźmiemy się z moją córcią za porządki albo potańczymy, to spalę trochę dodatkowych kalorii
    Poczytałam sobie przed chwilką o ielś tam fazowej herbatce Slim Figura! Dziewczyny, czy któraś z Was ja stosowała? Warto? Ja mam ZŁE DOŚWIADCZENIA Z PRZESZŁOŚCI z herbatką FIGURA I I FIGURA II. Uzależniłam się po prostu od niej. Po kilku tygodniach picia , bez niej nie było mowy o wypróżnieniu. I człowiek chodził taki ociążały jak niedźwiedź. Więc wolałam już ją pić. Efektem tego było zabieranie jej ze soba wszędzie: na wakacje, do znajomych,jeśli u nich nocowałam......W końcu przerwałam to kiedy zaszłam w ciążę i jakoś się ustabilizowało. Ale łatwo nie było! Teraz jem systematycznie Activię (1x dziennie) i powiem Wam, że działa rewelacyjnie. Nie wiem jak z tą nową herbatką. Bo jeśli naprawdę ttak spala ten łuszczy, to może warto
    Pozdrowienia

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •