-
przemyślane, poukładane, zaplanowane, umieszczone w kalendarzu.
Od jutra jeszcze raz próbuję kopenhaską. Jak się uda to dobrze, jak się nie uda, to mojemu tysiączkowi nie zaszkodzi, prawda?
A spróbować warto, bo może będzie Dobry wynik, a do świąt niedaleko.
Jeśli jutro zacznę, to skończę kilka dni przed świętami i spokojnie przejdę na "normalne" jedzenie - tzn tysiąca z powrotem.
Od rana zaczynam odliczać dni do jej końca. Ale spróbuję.
-
Athshe to bede trzymała kciuki za twoja kopenhaska :D
-
Pierwszy dzień bardzo pozytywnie. NIedługo lece spać, żeby się nie złamać.
-
i super :D
Ja jak kiedyś byłam na kopenhaskiej, wtedy studiowałam i chodziłam spac też bardzo wczesnie :? 8)
-
No,no,no....podziwiam Cie za te kopenhaska....a przeciez mowilas kiedys ,ze Ci sie slabo robilo...
No ale jak uwazasz...lykaj jakies witaminki to napewno bedzie dobrze...
A sliczna masz te Emilcie!!!
POWODZENIA!!!!!
-
WItaj Athshe :)
Widzę ze dietkujesz na kopenhaskiej. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno :)
A jak się czujesz :?:
I jak mija kolejny dzień :?:
Mam nadzieje że będzie Ci służyć jak mnie :) Ja już 11 dzień. Więc niedługo koniec :D
Pozdrawiam
-
Na razie czuję się świetnie
Olpamo, wiem, ze było mi na niej źle, ale postanowiłam spróbować, bo teraz już nie jestem z Emilką sama, więc nie muszę się martwić, wieczorkami podrzucam ją rodzicom, to zawsze trochę odpocznę. Zobaczymy, może się uda. Choć tydzień, to już będzie coś. najbardziej się martwię o weekend, nie jeść to jeszcze nie tak trudno, gorzej bedzie z osobnym gotowaniem dla siebie.
A wczoraj oberwałam od Emilki za to, ze mikołaj nie przyszedł:
http://img144.imageshack.us/img144/9134/dsc0043wh3.jpg
Lujka mała pokazuje, kto tu rządzi
A przy okazji widać jaka jestem duża i dlaczego tak chcę schudnąć ;)
Agapinko, dzięki za wsparcie
Sara, mam nadzieję, ze dam radę tak, jak ty.
-
No ładnie ci córunia przyłożyła :D :D
Ale jakby mikołaj przyszedł to by była grzeczna :D
-
Drugi dzień też udany, czuję się dobrze, więc jutro na pewno też wytrzymam.
Mam kupiła mi dziś dwa melony i ananasa. To mnie będzie kusić bardzo. Ale juz jutro moge zjeść owoc, a pojutrze sałatka owocowa, więc mam nadzieję, że będzie dobrze.
Z tym, ze ze względu na to, jak było przy poprzedniej próbie kopenhaskiej, teraz zrezygnowałam z ćwiczeń, zostają tylko spacery z wózkiem, ale wydłużyłam je do łącznie 3 godzin. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Tak sobie poczytałam ten mój wątek i widze, ze tu co chwilę zmiana planów, to tak, to inaczej, to basen, to bez ćwiczeń
Strasznie jestem niekonsekwentna. Zobaczymy co z tego wyjdzie - no byle nie wzrost wagi. Może uda mi sie to wszystko jakoś uporządkować, ale na razie nic nie planuję tak długo, jak długo utrzymam kopenhaską.potem się pomyśli
-
Witaj athshe,
myślę że każda z nas w końcu znajduje jakiś "sposób" na siebie. Bo o to właśnie chodzi, by odchudzanie nie było katorgą.
Co do kopenhaskiej, widzę że ładnie Ci idzie i najwazniejsze że dobrze się czujesz.
Ja już 12 dzień, więc prawie koniec. Ale będę za Ciebie mocno ściskać kciuki, dasz rade :)
Pozdrawiam