-
Agapinko, dzięki. Mam nadzieję, ze waga będzie dalej stać.
A co do gotowania i pieczenia - to nie dar, to wynik życia samemu, a raczej z chłopem. Poprzednim.
Teraz też od 2 lat dom na mojej głowie (za to, ze mnie rodzice utrzymują), więc muszę gotować, sprzątać, zaprawiać.
Jutro chyba zaprawię ogórki w musztardzie. Pod warunkiem, że będzie coś ładnego na rynku. Mam nadzieję, ze zdążę przed wyjazdem.
Zwłaszcza, ze teraz robię wszystkiego podwójne porcje - dla rodziców i do mojej nowej piwnicy :D:D
-
Ja jeszcze nie znalazlam w sobie tyle odwagi zeby cos ugotowac :shock:
athshe, jak sie jezdzi? :) Ja w poniedzialek zaczelam kurs teoretyczny i za 2 tygodnie mam jazdy. Nigdy nie probowalam. Troche sie boje :(
-
też nigdy wcześniej nie jeździłam i strasznie się bałam, a było całkiem spoko, wiec nic się nie bój.
-
-
Faktycznie, rzadko sie widujecie....Hmmm,a czy nie mozecie odpoczac razem,tylko oddzielnie??.Skoro widujecie sie tak rzadko to czemu Twoj M jedzie bez Ciebie na zagle??.Czemu Ty jedziesz sama i on sam??.Tak troszke dziwnie....
Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy miedzy Wami. Kazdy miewa lepszy,gorszy okres....Trzymam za WAs mocno kciuki.
Buzka:**.
-
On jedzie na żagle, bo żeglarz, tylko na weekend bo nie ma urlopu - ja pojechałabym z nim, ale Emilka jest na to jeszcze za mała
A ja jadę do lasu, bo ile mozna siedziec w bloku, jak człowiek nie pracuje - trzeba w końcu użyć tego, ze mam domek w lesie (letni)
Rolini, tak robię prawko, niedawno zaczęłam - dzis o 18 kolejna jazda
Tussiu - ciąg dalszy - w poniedziałek M wraca z żagli i przyjeżdża do mnie na jeden dzień, we wtorek z powrotem do pracy. A potem... nic nie wiadomo, ale jak coś się wyjasni, to na pewno wam napiszę. Cieszę się, ze mogę się wam wygadać, bo wszystkie moje przyjaciółki daleko, to choć wam ponarzekam
A do lasu jadę właśnie z dwiema moimi najlepszymi przyjaciółkami. Jedna bierze synka, druga na razie niedzieciata i będziemy jak za starych dobrych czasów w akademiku... tylko dwójka dzieci gratis - Emilka i Mieszko
-
jeny!Athshe!Zazdroszcze ci.Ja to jestem taka panikara ze nawet boje sie na prawko zapisac,a co dopieoro jedzic!Strasznie chciałabym potrafic jezdzic...zreszta nie raz to cholerne prawko by sie juz w moim zyciu przydało......ale cos nie moge sie przemóc......jakis kop mi jest potrzebny...ale wczesniej troche sianka na to prawko.Nawet nie wiem ile kosztuje!Obiecałam sobie kidys ze w wiku 30 lat prawko bede juz miała,wiec mam tylko do maja czas.......
-
Athshe :) ja też sobie gotuje, piekę, weki robie na zimę i każdy mówi mojemu Miśkowi, że będę doskonałą żoną, która wszystko potrafi :D :D :D
Prawko bardzo dobry pomysł, ja jestem za tym, aby każda kobieta umiała jeździć :) Ja lubię bardzo :D :D bez tego nieraz nie da się żyć :D
-
Hej :D
Baardzo dobrze zę robisz prawko, jak mi ostatnio jeden preezes powiedziął na rozmowei kwalifikacyjnej, żę kobieta bez prawa jazdy to kaleka :?
i że jesli da mi prace, to ma zrobić prawko. I ta praca jest bardzo prawdopodobna, bardzo bym ją chciała, to i będe musiała też sie przemóc, skoro obiecałam :roll:
uwielbiam ogórki z musztardą :mrgreen:
ale za leniwa jestem aby robić :lol:
mam mnóstwo wolnego czasu , ale checi brak :?
miłego dnia :D
-
athshe, nie zamartwiaj sie :) Jak poznalam swojego meza (pierwszego chlopaka :lol: ) to bylam w LO a on na studiach w innym miescie. Potem on wrocil a ja wyjechalam na studia. I tak 4,5 roku sie mijalismy. Widywalismy sie jedynie pare godzin w weekendy (nie liczac wakacji i swiat :)) Nawet w wakacje wyjezdzalismy osobno ze swoimi rodzinami! Tak tez sie da zyc we dwoje :) Tylko trzeba rozmawiac, pisac, nie tracic kontaktu :) Na pewno Wam sie ulozy :D
rolini, to ja jestem taki dzikus jak Ty :wink: Maz mnie ciagnal na sile zapisac na ten kurs :roll: Ludzie na ulicy sie ogladali jak mnie szarpal za reke tak sie ociagalam :shock: Ale jak zaplacil to juz szkoda nie isc :roll:
athshe, kiedy beda nowe zdjecia? :lol: