po raz kolejny doskonale udowodnilam sobie ze jestem do dupy....i wszystko byloby cudownie gdyby nie cala reszta dnia po 15:00!!...chyba powinnam o tej porze chodzic spac ...a wczoraj tak superowo dietkowalam...dzisiaj waga pokazala rano nawet 61 ...ehhh a co bedzie jutro...znowu ta sama obawa...najpierw wazenie pozniej 6 weidera a pozniej bede sie stresowac kolosem z francuskiego i cwiczeniami z makro ://...buuu a za tydzien bedzie juz po wigillii...co ja mam zrobic z ta dieta?? ;( a wlasciwie jej brakiem..
Zakładki