Ja też myślę że dobijamy do 60 conajmniej.. musimy po prostu! A jak 5 sie pojawi to juz wogole wypas będzie
Nie dołuj się kochana ludźmi, bo to szkodzi, zresztą sama widzisz, dół to wróg diety. Dlatego trzymam za Ciebie mocno kciuki! Trzymaj się;*
Ja też myślę że dobijamy do 60 conajmniej.. musimy po prostu! A jak 5 sie pojawi to juz wogole wypas będzie
Nie dołuj się kochana ludźmi, bo to szkodzi, zresztą sama widzisz, dół to wróg diety. Dlatego trzymam za Ciebie mocno kciuki! Trzymaj się;*
Coś ostatnio cierpię na brak czasu lub brak dobrej jego organizacji
Wpadam tu na chwilkę i lecę luknąć co u was słychać.
no z bułeczka tartą tez lubię...mniam...Ale nie każdy lubi te goryczkę i dla tych polecam brukselkę zapiekaną z serkiem pod beszamelem..... . Dobrze jest dodać trochę koncentratu a jeszcze lepiej wymieszanego z ketchupem Pyyyszne....Zamieszczone przez doty22
Po pierwsze dla ścisłości - to jeszcze nie mężuś. Ale fakt, przy spalaniu kalorii bardzo uczynny, nie przeczęZamieszczone przez doty22
Po drugie aż się prosi rzec: doty nie truj Pewnie chłop się obawia, że niedługo mu znikniesz z tej chudości i nie wie, gdzie cię szukać w razie czego
witaj gigii! podziwiam za te siłownię! ja dopiero nabieram przekonania. Wczoraj poczyniłam pewne postępy chyba bo po godzinie na bieżni zmobilizowałam sie do innych ćwiczeń. Nie taki straszny diabeł chyba, choc mało znam sie na tych sprzętach i ćwiczeniach. pewnie ćwiczysz pod okiem instruktora?
no zaraz do ciebie pędzę i mam nadzieję, że twoje fotki Pasquda już na mnie czekają!Zamieszczone przez Pasquda81
No właśnie...ja też mam taka nadzieję Agacishii. Ale najpierw chciałam sprawdzić wagę po miesiącu diety, czyli w sumie teraz powinnam. Ostatecznie jednak zrobię to po @ bo tak tez dietę zaczęłam. Niestety ale po ostatnich wakacjach moje cykle sie rozregulowały i mozolnie wracają sobie do normy. Więc mozolnie czekam.Zamieszczone przez agacishii
diznev, no chyba cie mężuś już do kompa puścił? bo mi tęskno!
katash, dzieki za dobre słowa - już jest lepiej choć skaza i tak pozostaje
a co do piąteczki z przodu.....tak cicho tez o niej marzę...
A bilansik z wczorajszego dnia jeszcze:
kalorie pochłonięte: 1100 niecałe
kalorie spalone : ok. 400
H2O: 3 litry z kawą/herbatką
Miałam wczoraj po siłowni jechać na basen, ale ostatecznie postanowiłam polubić bardziej siłownię. No i pociłam się tam z 2 godziny
No to uwaga ! Lecę do was Jesteście grzeczne
ranyyyyyyy umieram jak mówicie o takich pysznosciach osobiscie uwilebiam brukselki <mniam> kurde ale teraz mam smaka ....
witaj FOszKu....
fajna ksywka fotki jak widze .. nie byly takie jak sie spodziewalas.. ale od razu mowie ze przeciez zaczynalam od 63 ... sie odchudzac.. wiec do 100 kg.. to mi jeszcze troche brakowalo.. grunt ze ze swoja waga zle sie czulam i postanowilam cos z tym zrobic.. teraz juz jest zdecydowanie lepiej.. dzis wkleilam fotke.. z rudymi wlochami.. tylko nie mow ze sa brazowe.. bo na pewno nie sa.. w porownaniu z poprzednim kolorem - czarnymi - to sa nawet mocno rude.. a w swietle to wyglada to naprawde jak wiewiora..
goraco pozdrawiam czwartkowo.. i milego dnia zycze.. i prosze sie na mnie nie gniewac.. ze fotki.. nie zaspokoily.. ciekawosci i troszke rozczarowaniem sie staly.. ja ja.. naprawde nie chcialam..
buziole..
Dzień doberek Pani
Kochanie.... maż... nie mąż... ważne, że rolę swoją gra... a papierek, to tylko formalnoiśc
Co do brukselki, to ja lubiepod każdą postacią... lubię warzywa... ale jeszcze bardziej smakują mi fast-foody i choć rozum podpowiada, że nie wolno, żołądek krzyczy :"JESC!" I jak tu być mądrym
Kochana... 2 godziny na siłowni.... coś Ty tam robiła Chyba podrywałaś instruktora
Buziaki na nowy dzień
Dzień dobry!
mam nadzieje ze dzisiaj masz lepszy humorek ja witam sie z toba popijajac czarna kawke ... przesyłam zza ekranu same pozytywne emocje nic sie nie przejmuj bedzie dobrze.
Tak ładnie ci idzie...
Uśśśśśśśśśśśśśśśśściski dla ciebie ode mnie na dzien dobry...
P.S
dzieki foszku za pomoc :*:*:*:**: wiesz o czym mówie
no wczoraj to głód mnie zmógł i pożarłam dodatkowe kcal...na szczęście głównie w postaci twarogu 0% piątnicy. no dobra...powiem...i jeszcze 5 kromek wasa... fakt faktem i tyle.
weszłam właśnie w fazę pms i teraz takie skoki i zachcianki pewnie częściej będę miała. liczę że nie będziecie mnie oszczędzać i tłumaczyć tylko kopa dacie porządnego
na dodatek wczoraj na stepie wymiękłam po 30 minutach skakania. pierwszy raz od 2 lat chyba. eh....wszystko przez te hormony i tyle. jakiś słaby dzień miałam i kropka.
właśnie zajadam warzywka z patelni z tofu. jak dotąd z kaloriami ok dzisiaj jest. a w planach na wieczór basen ..no i doty mój mąż-nie-mąż wraca z delegacji, to chyba role swoją spełni, nie? inaczej faktycznie zacznę się rozglądać na tej siłowni za instruktorkiem....a póki co pilnie spalam tam kalorie i siódme poty wylewam moja Droga Koleżanko
a co do brukselek i innych zielonych stworów - uwielbiam zresztą nie jem mięsa od lat, więc za wiele do wyboru mi nie pozostaje
pewnie też z tego względu, że większość z nich jest mięsna, nie ciągnie mnie tak do fast -foodów - ..na moje szczęście! zostawiam więc więcej dla was a tyjcie sobie!
pasqudka, no to dzisiaj jeszcze bardziej mnie fotkami rozczarowałaś! zamiast w bikini na forum wyskoczyć to ty opatulona jak na grudzień przystało
nie omieszkałam u ciebie skrobnąć, ale powtórzę jeszcze raz: jak najbardziej rozumiem że można źle się czuć we własnej skórze nawet jak się tylko kilka kg jest za dużym!
a za ksywke dziękuję - i lubię to zdrobnienie :"foszku"
no to, teraz jeszcze mam nadzieję że tego rudzielca będe miała wkrótce okazję ocenić w zbliżeniu no bo póki co to są BRąZOWE PASQUDA! A WłAśNIE żE BRąZOWE Są I TYLE !!!
lun, dziekuję za tę nutkę optymizmu! oj, lepiej dzisiaj zdecydowanie, wczoraj to jakas sierotowatość mnie dopadła...wrrrr...
dzisiaj już cieszę się dobrym humorkiem. a jeszcze bardziej się cieszę, że ciebie widzę już bardziej uśmiechniętą
ps.. lun przyjemność po mojej stronie - z chęcią jeszcze trochę się powymądrzam i pofilozofuje dopóki mnie nie wyrzucisz...a jak wyrzucisz to i tak wejdę oknem, a co !
a propos.....zmykam teraz myć okna i zrobić jakieś porządki przedświąteczne zanim M dojedzie...a jak dojedzie to w ramach rozgrzewki przed basenem wygonię go jeszcze zeby dywan wytrzepał...hmmm..... gorzej jak mi powie, że na noc energii już brak, hehe....
buziolki kochane! pewnie dopiero jutro tu znowu zawitam!
Zakładki