Witam
z tajemniczych względów dzień 13 miesiąca okazał się TYM dniem! Ja, pokojowa dusza z natury cała grzmię i huczę: koniec żartów. Kiedy ja miałam jakieś oponki !!!! A teraz? Dość tych wałków i wałeczków!i Ja chcę znowu wciągnąć płynnym ruchem te sexi bordo spodnie na moją zgrabną (taka właśnie będzie) dupcie!
Wierzą że tego dokonam, a z wami będzie o niebo łatwiej! Proszę, nie oszczędzajcie mnie i krzyczcie ile sił w płucach za każdy nadprogramowy kawałek czekolady, za każde nieplanowe leżenie brzuchem do góry i kraczcie i krzyczcie i straszcie widmem opon o tirowych gabarytach!
Odwdzięczę się tym samym...
Z grubsza mój plan jest prosty: ruch podłogowo - klubowy plus dieta kaloryczna ok. 1200kcal.
Chcę schudnąć jakieś 8 kg, ale wystarczy pewnie połowa na dobry początek.
Mam 162 cm wzrostu i na chwilę obecną - strzelam - ważę jakieś 63 kg.
Do końca tygodnia dokładnie się wymierzę i poważę. Ojeje!!!
Zapraszam do wzajemnego dopingu wszystkich, którzy:
- wierzą że dobra waga to waga, w której dobrze się czujemy - zgrabnie nie znaczy chudo!
- nie wierzą w diety cud - chodzi o styl życia a nie jojo za jojem
- są zdeterminowani żeby skutecznie osiągnąć cel w rozsądnym czasie - dla dobra sprawy przeżyję nawet Sylwestra w rozmiarze ...większym
Resztę też zapraszam i proszę o doping
Normalnie teraz się zastanawiam czy nie zwariowałam...sama sobie bat na siebie kręcę
Eh, niech się dzieje!
pozdrawiam ciepło,
Zakładki