Ha

Coś się ruszyło. Pół kilo.Co prawda licznik kłamie, bo schudłam dopiero pół kilo ale jak wpisałam 71,5 na suwaczku to mi zaokrąglił w dół do 71. Dobrze, że nie w górę bo by m,i było przykro. te 0,5 kg to może być granica błędu wagi. Ale niech tam - trzeba się cieszyć małymi kroczkami. Zresztą po 2 dniach odchudzania to krok milowy
Jestem w pracy a dzidek z tatkiem w domu. Mężula mnie wspiera bo choć nic nie mówi to wiadomo, że podobałam mu się bardziej kiedy był w stanie mnie wziąć na ręce teraz nawet tego nie próbuje Dlaczego nikt mnie nie odwiedza? Może dlatego, ze i ja do nikogo nie piszę. Hmm, trzeba się przejść po forum pooglądać ile się komu straciło.