Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 30

Wątek: Schudnąc 7 kilo...

  1. #1
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie Schudnąc 7 kilo...

    Witam dziewczyny
    Gdzieś w okolicach kwietnia to Forum świetnie zmotywowało mnie do rozprawienia się z nadprogramowymi kilogramami. Odchudzałam się dieta 1000 Kcal, schudłam 4 kilo i bardzo sobie ten sposób chwalę
    A to dlatego, że bezpośrednio po zakończeniu diety zaczęłam sie obżerać, wróciłam do moich koszmarnych nawyków żywieniowych (sesja, stresy w domu i kupa nauki, która powoduje, że łatwiej jest zamówić pizzę niz ugotowac coś rozsądnego ) i wrócenie do moich 64 kilogramów zajęło mi troche czasu.
    Dziś jednak, kiedy stanęłam na wagę i zobaczyłam wyżej wspomniane 64 kg, postanowiła wziąć się za siebie
    Mam zamiar twardo trzymać się 1000 Kcal, o ćwiczeniach niestety nie może byc mowy, jednak od poniedziałku będę miała całkiem przyzwoita dawke ruchu i przebywania na świeżym powietrzu
    Tak więc...zacznam i licze na dopping z Waszej strony
    Wzrost: 164 cm
    Waga :64 kg
    Waga, do której dążę: 57 kg (to tak na początek, chociaż przyznam szczerze, że i w ten wynik wątpię )
    Życzcie mi powodzenia!
    Od jutra zaczynam :P

  2. #2
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Widze, że nikt mi nie bedzie kibicował, a szkoda, bo przyda mi się chociaż mikroskopijne wsparcie
    Mineło troche czasu, w zasadzie do diety nie doszło, a juz na pewno nie do racjonalnej 1000Kcal, która tak chwaliłam
    Waże w tej chwili 59.5 kg...ruchu mam sporo, duzo tez przebywam (jak zapowiadałam) na świezym powietrzu. W ten weekend wybieram sie na impreze i oczywiście złapałam doła...bo mimo, że schudłam sporo, to jednak do najszczuplejszych nadal nie należe, a fałdki tłuszczu radośnie powiewaja (tudzież zwisaja ) tu i tam...dlatego też bardzo ale to bardzo chciałabym ta diete pociagnąc, dchudzić się na początek do tych zakładanych przeze mnie 57 kilo...byłoby super
    Bedę się starała i liczę na wsparcie z Waszej strony dziewczyny, bo naprawdę cięzko mi to oschudzanie idzie.
    Wzrost 164
    Waga 60 kilo (dodam sobie te pól, żeby było okragło )
    Cel 57 kilo


    Dziesiejszy jadłospis (uprasza sie o nieochrzanianie )
    Sniadanie: pól suchej kajzerki
    Obiad: pół opakowania (350 gram) kurczaka po prowansalsku
    Podwieczorek: Kubek lodów (bananasplit) i 100 gram popcornu z mikrofalówki

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Cześć Yagnah

    Więcej wiary w koleżanki z forum. Ja chętnie Ci pokibicuję. Czemu nie Mam teraz trochę więcej czasu, więc mogę do Ciebie zaglądać.

    Mój cel to 60 kilosków przy wzroście 170. Stosuję od 1 czerwca dietkę 1200 kalorii + aktywność fizyczna (choć ostatnio troszkę się rozluźniłam w tym względzie ) i w ciągu tych 6 tygodni udało mi się zrzucić 5 kilosków.

    Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia, maxxima

  4. #4
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Maxxima jestem pełna podziwu, 6 tygodni na diecie i to takiej rozsądnej to naprawde coś!
    Podziwiam i mam nadzieje, że ja tez w końcu naucze sie odchudzac nieco bardziej racjonalnie
    Dziekuje bardzo za posta, zawsze jednak swiadomośc, że ktoś mi kibicuje to ogromna mobilizacja :P
    Postaram się odezwac w niedziele wieczorem, poniewaz wyjeżdzam na weekend...mam też nadzieje, że porządnie wytańcze sie na imprezie i spalę wiadro kalorii
    Pozdrawiam i życze Ci wytrwałosci takiej jak do tej pory

  5. #5
    grubusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Zasilenie szeregów wsparcia

    Sama musze schudnac- moze nie tyle co ty ale stanowi to dla mnie duzy problem. Zamierzam zrzucic 4 kg ale jakos oporonie mi to idzie i zamiast chudnac ciagle tyje! POdziwiam twoja silna wolne i 3maj tak dalej. Sama prowadze aktywny tryb zycia ale jak widac to nie wystarcza. Tez ide dzis na impreze i mam nadzieje ze zrzuce troche sadelka. Ale kompletnie nie wiem jak wytrwac w diecie. Na razie to polega tylko na tym ze zajadam sie slodyczami (rodzinka robi mi zawsze smaka i to mnie ostateczeni przlamuje). Zycze powodzenia! Oby tak dalej.

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Yagnah

    Ty mnie już nie podziwiaj, bo wczoraj dałam "ciała". Była u mnie imprezka imieninowa i zaliczyłam ponad 2000 kalorii To moja pierwsza poważna wpadka od 6 tygodni. Oj, nie jestm zadowolona, nie jestem...
    Trudno. Dziś nowy dzionek, więc trzeba się wziąć w graść i ruszać znów do boju...

    Pozdrawiam, maxxima

  7. #7
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Maxxima nic się nie martw
    Sama zaliczyłam trochę wpadek w ten weekend
    A po 6 tygodniach na diecie to chyba zaczęłabym na ludzi polować na ulicach
    Trzymam kciuki, żeby udało się dietę utrzymac, najgorzej to wpaść w ciąg jedzeniowy albo wrócić nagle do starych nawyków żywieniowych.
    Ja trochę podjadłam (nie będe wymieniać co jadłam, bo wstyd ), trochę potańczyłam i suma sumarum waga spadła mi do 59 kilo
    Zostało mi więc jeszcze 2 kg do mojego pierwszego celu
    Trzymajcie się. Ja zamierzam jutro uskuteczniac popisowa dietę, abym mogła w końcu bez czerwienienia się opisac co pochłonełam w ciągu dnia
    A Ty Grubusia postaraj się przełamać, najgorzej jest zacząć...ale kiedy pojawiają się pierwsze efekty, zyskuje się chcęci do walki

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Ładnie Ci to idzie Yagnah. Tylko pogratulować

    Pozdrówka, maxxima

  9. #9
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Maxxima nie wiem czy tak ładnie, bo moja dieta jest szokująco głupia i coraz bardziej jestem na siebie zła...ale jakoś nie potrafie w tej chwili odstawic słodyczy więc odchudzam się przy ich pomocy...auć

    Dzisiejszy jadłospis:
    -Jedna sucha tekturka
    -1 litr soku pomarańczowego
    -1 danko Knora (makaron z sosem pieczarkowym)
    -250 ml lodów Banana Split (100 ml 204 Kcal)
    -100 gram popcornu z mikrofalówki
    -własnie piję sobie 250 ml wina półsłodkiego


    Podsumuje, może sie przestrasze i zacznę się odchudzać jak nalezy
    Wyszło mi około 1500 Kcal...trochę ruchu więc może nie będzie tak źle
    Powodzenia Wam życzę, trzymam kciuki Maxxima (jak minał dzień po imieninach? )
    Jutro mam zamiar wypisac same warzywka i gotowane mięsko z kurczaka

  10. #10
    Guest

    Domyślnie

    Yagnah

    Każdy ma swój sposób odchudzania i nie mnie oceniać, czyj jest właściwy. Ja postawiałam na rozsądek i racjonalaność w żywieniu, bo te wszystkie dietki - cud u mnie sie nie sprawdziły. Niestety ja już się przekonałam, że u mnie tylko działa ciężka praca i wyrzeczenia.

    A słodycze darzę miłością wielką, aczkolwiek toksyczną, bo w tym związku to ja jestem ofiarą...

    A dzień po imieninach był dniem powrotu do równowagi, czyli powrótu do diety i zaniedbanego ostatnio rowerka stacjonarnego.

    Pozdrawiam Cię serdecznie i do jutra, MAGDA

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •