-
Wiecie co ja robie np. jak jem sniadanie to od razu biore 2 kromki, powiedzmy 2 plastry sera białego i troche miodu czy inne dodatki , bo jak sobie zostawie na stole to.... :evil: a jeszce jedna kromeczka , a to jeszce jedna " przeciez to tylko 50 kcal" nagle budze sie i nie wiem ile zjadlam w sumie ;| dlatego odrazu usówam wszystko ze stołu :)
U mnie dziś na sniadanie serek homo, bo chleba nie ma czarnego a powiedzialam ze białego jeść nie będe ! pewnie by sie skonczylo na 2-3 pajdach po ktorcych zaraz bym była głoda za to urwazłam kawałeczek sznycla :| masakra , no ale to chyba niewiele :P
BIEDRONKA28 :arrow: takie cos raz na jakis czas to przeciez nic , a jak zjadlam popoludniu to do wieczora sie spaliło :) hmm tak schudłaś na 1000 ładnie ? :)
Ale fajnie ani sie nie obejrzałam i godzina ćwiczonek mineła :) muzyczka + gazella + brzuszki , ale wycisk . Ledwo chodze :D , ale jakie szczęście to daje :lol:
-
Rustika, ja nie jestem na diecie 1000 kcal, kalorii wogole nie licze, ale z tego co sie orientuje w tej kwestii, to jem okolo 1500 kcal, wiec nie tak znowu malo, ale mam sporo dodatkowego ruchu - wole to niz sie glodzic :wink:. A co do tego Twojego sniadania, to masz racje, ze nie zastawiasz calego stolu smakowitosciami, bo wiadomo , jak to bywa 8)... Ciesze sie, ze wytrwale cwiczysz - naprawde warto :D.
A oto moje dzisiejsze menu:
06:45 :arrow: platki zbozowe z mlekiem
09:45 :arrow: starta marchewka z jablkiem
11:00 :arrow: zupa jarzynowa
14:00 :arrow: 2 kanapki z ciemnego chleba z margaryna i jajkiem, kawalek swiezego ogorka
17:00 :arrow: banan
18:30 :arrow: ziemniaki, ryba w panierce (z piekarnika bez tluszczu), salata z jogurtem naturalnym
20:00 :arrow: mandarynka.
-
martuska padla i powstac nie moze...
-
Hej! U mnie dzis dobrze, jedynie w ostatnim punkcie mojego planowanego menu nastapila zmiana - bylismy wieczorem u znajomych i tam zjadlam garsc orzeszkow pistacjowych, wiec po powrocie do domu darowalam sobie juz ta mandarynke :wink: .
Dzis wyobrazcie sobie musialam odlozyc jeszcze kilka tygodni temu noszone spodnie do zwezenia, gdyz doslownie leca mi z pupy :lol:! Najlepsze jest to, ze ostatnio stwierdzilismy oboje z moim narzeczonym, ze owszem 10 kilo schudlam, ale w pupie, to tak nie za wiele:?... A tymczasem te spodnie to dowod, ze nie jest az tak zle :wink: .
Martuska - nie wierze :(... Bierz sie dziewczyno w garsc - nic straconego - najwazniejsze to po upadku podniesc sie i walczyc dalej :evil: ! Nastepnym razem, jak bedziesz miala gorsze dni, to szybciutko tu zajrzyj, a my przywolamy Cie do porzadku :wink: ... Przeciez tak lubisz biegac - bierz sie za to znowu, a co do jedzenia, to postaraj sie wrocic na wlasciwe tory - silna dziewczyna z Ciebie - wiem, ze potrafisz :!: :!: :!:
-
Witam Dziewczyny :!:
Wczorajszy dzień poszedł tak sobie (wspomniana wigilia) oczywiście tak sobie pod względem diety bo reszta poszła super :D Trochę za dużo na niej zjadłam ale nie tknęłam słodyczy 8)
Dziś zmieniłam tickerka na 76 kg :D Jeszcze jeden i cel do wyjazdu do mojego Kochanie będzie osiągnięty- ale potem oczywiście dalsza walka :)
Martuśka :arrow: zacznę od Ciebie. przeczytaj moich parę postów wcześniej. Też wleciałam w dół z którego nie mogłam się wydostać. Zajadałam stres, tłumiłam w ten sposób złość. Jednak dziewczyny z forum uświadomiły mi że to NIC NIE DA. nie wiem czy Twoje problemy dotyczą tylko powrotu do diety. Tak czy owak, pierwsze co Ci radzę to przemyśl dla kogo i po co to robisz. I zastanów się co jest ważniejsze, jedzenie czy Ty. Kochana, głowa do góry. Wszyscy mamy wzloty i upadki. Popatrz na wynik Biedronki, tylko pozazdrość. Ale nawet Ona miała gorsze chwilę w trakcie diety. Pamiętaj że tu możesz zawsze się wygadać. Mnóstwo buziaków i 3mam kciuki za Ciebie, zebyś sobie to wszystko poukładała i do nas wróciła.
Biedronko :arrow: Pięknie :!: :!: :!: Nie raz się nie widzi rezultatów , że zgupiło się centymetry- ale jest to dopóki nie przymierzy się ciuchów z przed zrzucenia tych kg. Serdecznie Ci gratuluje. Nic tak nie zachęca do dalszej walki jak świadomość że ma ona sens i przynosi rezultaty. Ja wczoraj usłyszłam od kumpeli, że chyba coś schudłam. Oczywiście jak to ja odpowiedziałam: tak sądzisz?, może troszkę. Ja chcę być LASKA i to osiągnę bo MOGĘ to zrobić. Bardzo się cieszę z Twojego powodu,masz powód do ogromnej satysfakcji.
Rustika :arrow: no tylko pogratulować, Dobrze zbilansowany posiłek, ćwiczenia. Zanim się obejrzysz będę rezlutaty, które zachęcać będą do dalszej walki. Ja już czuję zmiany, troszkę luźniejsze spodnie (czyt. mogę już w nich oddychać :wink: ) to pomaga. 3maj się dzielnie a efekty będą niesamowite.
Pozdrawiam
Notta
-
Martuska :arrow: ja sie poddałam raz , i wróciło mi 10 kg , znów zaczełam zatapiać smutki w jedzeniu , i zarłam , zarłam bo myslalam '' skoro zaczelam jesc to i tak nic nie da '' i zjadałam wszytsko w takich ilościach , ze moj zoładek jest jak balon i musze go skurczyć znów ;| a to trudne... chcesz skończyc jak ja ?? chyba niee... i tak w porę sie opamiętałam ... więc weź się w garść !! !! :!: :!: :!:
Idzie powoli cięzki czas :lol: ... operacja pod kryptonimem : " ŚWIĘTA " najtrudniejsza ze wszystkich :D moja mama powiedziała , ze zrobi rybki rózne , indyki itd, ze po kawałku ciasta a reszta mnie nie kusi :) takze kochana mamusia :):*
Notta :arrow: gratuluje :) ja zważe sie dopiero w środę :)
A u mnie dziś w porządku tzn ja jem mniej wiecej tak , rano węglowodany np 2 kromki razowca z czym mi się podoba :) potem białkowy obiad no i warzywno-owocowa kolacja , wogóle boję sie ze w królika się zmienie :D :lol: marchewki tyle jem ;) wogole zaczełam jesć ich bardzo dużo i czuje sie lzej i lepiej. Zamiast kanapki czy ciasteczka sięgam po marchewkę. Narazie walcze ze sobą , mam nadziej ze się wprawie za niedlugo :)
A dzis była porządna godzinka ćwiczen , ze jak stanełam w miejscu to az mi nogi drgałY :lol: ale satysfakcja jest
Jutro jade odiedzic mojego kochanego konia :) ale moge tylko patrzec niestety ;( jezdzic nie moge , a jaka szkoda . Ten konik to istny diabeł :lol:
trzymajcie sie cieplutki =* buziaki
-
Hejka wszystkim ! :D
U mnie dzien OK. Popoludniu zaliczylam basen, a wieczorem na kolacje zjadlam 2 kromki chleba jasnego z ziarnami zboz z dzemem light - bo mialam chec na slodkosci 8) ... Potem jeszcze byly 2 batoniki - 1 zbozowy i 1 muesli, wiec ujdzie :wink:. No, ale na dzis juz koniec z jedzeniem, jedynie wieczorem bedziemy z moim panem popijali winko :)...
Martuska - co z Toba :?: Mam nadzieje, ze wystarczajaco zachecilysmy Cie do podjecia ponownych dzialan w celu bycia piekna i zgrabna :wink:? Jesli nie, to mozemy jeszcze :)...
Notta - widze, ze wrocilas na wlasciwa sciezke, a ten 1 kg w dol to tego najlepszy dowod :D!
Rustika - swietnie Ci idzie - jestem z Ciebie dumna :!: Wierze, ze srodowe wazenie bedzie sukcesem :wink:. Ja planuje najblizsze na wtorek :twisted:...
-
MARTUSKA :arrow: napisz chociaz, ze probujesz znow podjac walke na pelnych obrotach :!:
-
Hejka Dziewuszki :!:
Martwie się Martuśką, pojawiła się na chwileczkę i znikła. Martuśka, pamiętaj że my Jesteśmy tutaj żeby Cie wysłuchać i wesprzeć :!: Jeśli chcesz pogadać wal od razu na wątek. Buziaczki
Dziś dzień miałam dolinowy (i w sumie mam). Popadłam w depreche. Wyjeżdżam do mojego Kochanie za 10 dni a nawet dół przyćmił z tego radość - tak więc jest nienajlepiej. Ale czekam na optymistyczne jutro...
Biedronko, ja dziś z tego mojego "super" humorku, też miałam ochote na coś słodkiego. Ale na szczęście wystarczyło mi muesli z jogurtem.
Pod względem dietki może nie wzorowo dzisiaj- ale dobry bym sobie postawiła :wink:
Rustika :arrow: ja się codziennie zaczęłam ważyć. Czekam na relację odnośnie Twojego środowego ważenia.
Pozdrawiam
Notta
-
no kochane jestescie, ze sie tak o mnie martwicie, caly czas na bieżaco sledze watek i staram sie wrocic do diety, pozbierac sily:)